"Mamy Cię!": Pytania o romans oburzyły widzów. Prokop przekroczył granicę dobrego smaku?
None
Diablo
Widzowie bieżącej edycji "Mamy Cię" zdążyli już zauważyć, że twórcy programu coraz częściej straszą niż bawią gwiazdy w sytuacjach wykreowanych na potrzeby show. Ofiarą przeraźliwego żartu padł tym razem ulubieniec nastolatek Dawid Kwiatkowski, ale i tak potraktowano go lepiej niż Krzysztofa Diablo Włodarczyka.
Nie dość, że z zawodowego pięściarza zażartowano sobie w wyjątkowo kontrowersyjny sposób, wodząc go na pokuszenie roznegliżowanymi kobietami, to jeszcze prowadzący w studiu skłonili go do osobistych zwierzeń przed kamerami. W efekcie Diablo opowiedział o swoim romansie, który o włos nie zniszczył jego małżeństwa. W jednej chwili rozrywkowe z założenia show zmieniło się w "Rozmowy w toku". Widzowie nie kryli, że całej, chwilami bardzo intymnej, rozmowy z pięściarzem słuchali z niesmakiem. Posypały się gromy na gospodarzy, a szczególnie na Marcina Prokopa, którego ciekawość nie znała granic.
KM/AR
Testowali wierność boksera przed kamerami
Burzliwą historię związku Krzysztofa Diablo Włodarczyka i jego żony Małgorzaty kilka lat temu relacjonowały plotkarskie media. Po tym, jak wyszło na jaw, że bokser dopuścił się zdrady i powtórnie został ojcem, jego małżeństwo zawisło na włosku. On sam targnął się nawet na swoje życie. Ostatecznie jednak żona przebaczyła Włodarczykowi, a rodzina przetrwała kryzys.
W kontekście tych doświadczeń żart, jaki zrobiono pięściarzowi w programie "Mamy Cię", nie należał do najlepiej trafionych. Gag zatytułowany "Dzikie baby", w którym bohater i towarzyszący mu przyjaciel spotykają w kawiarni roznegliżowane działaczki społeczne namawiające ich do nagiego protestu w słusznej sprawie, rzeczywiscie mógł narobić bokserowi problemów. Przyznał to zresztą już w studiu TVN sam sporowiec.
- Ta sytuacja mogła mi naprawdę bardzo mocno zaburzyć harmonię w domu i dlatego pierwsze co zrobiłem, jak stamtąd wyszedłem, to zadzwoniłem i poinformowałem małżonkę o tej sytuacji, żeby nie była zdziwiona, że gdzieś tam się pcham, gdzie za przeproszeniem gołe du** - wyznał zawstydzony bokser.
Bokser w ogniu niedyskretnych pytań
Marcin Prokop postanowił przypomnieć na antenie niechlubną przeszłość Włodarczyka.
- Był taki moment w życiu ze trochę rozrabiałeś, mówiąc krótko - zapytał gościa.
- Tak - przyznał.
- Jak bardzo? 2 naraz, 3 naraz? - zażartował dziennikarz.
- Nie jest tajemnicą, że urodziło mi się dziecko - wyznał Diablo.
- Ze związku z kobietą, która nie jest twoją żoną - przypomniał Prokop i dalej kontynuował ten niełatwy dla gościa temat.
- Jak ty to sobie to wszystko poukładałeś? - dopytywał.
- Pewnie 99 proc. kobiet, które to teraz usłyszały, zadaje sobie pytanie: co ona jeszcze przy nim robi. Ale wydaje mi się, że pewne sytuacje, które nas w życiu spotkały, nas wzmocniły. Po prostu kochamy się - tłumaczył bohater programu łamiącym się głosem.
Następnie Diablo Włodarczyk podkreślał, jak bardzo kocha swoją żonę i ile jej zawdzięcza.
- Będę ją zawsze bardzo kochał, wielbił i zawsze będę szanował- deklarował.
- Pomimo że ją zawiodłeś- przypomniał mu Pokrop.
Widzowie oglądali to z niesmakiem
Seria wyjątkowo osobistych pytań, która padła z ust gospodarza show, z pewnością była nietaktowna. Nietrudno się jednak domyśleć, że ta sytuacja była niekomfortowa nie tylko dla Krzysztofa Włodarczyka, ale też jego rodziny zgromadzonej przed telewizorem.
Zachowanie Marcina Prokopa, zdaniem wielu widzów, dalekie było od profesjonalizmu. Na facebookowym profilu programu znajdziemy wiele krytycznych komentarzy na temat gagu i rozmowy z bokserem.
"Bez szału, nie powinni wypytywać się o życie prywatne" - zauważył jeden z internautów, kolejny stwierdził:
"Diablo super facet, a Prokop to podła świnia. Po co go tak wypytywał".
"Jak dla mnie, wkręt to żenada, przez zdradę prawie rozstał się z żoną, a wy takie żarty robicie... żal" - podsumował ktoś inny.
I rzeczywiście trudno się z tym nie zgodzić. W jednej chwili za sprawą tych intymnych pytań uleciała gdzieś pozytywna aura programu "Mamy Cię", który ma przecież dostarczać i gwiazdom, i widzom przede wszystkim dobrej zabawy. Bez wątpienia był to najmniej odpowiedni format na tego typu rozmowę. Zgadzacie się?
KM/AR