Pierwsze zgrzyty na idealnym wizerunku
Początkowo matka Mariusza nie kryła radości, że jej syn nareszcie ma szansę ustatkować się u boku odpowiedzialnej i zaradnej kobiety ze sporym bagażem doświadczeń - Anny. Jednak krytyczne komentarze, które codziennie pojawiały się w internecie pod adresem rolniczki, sprawiły, że pani Barbara zaczęła uważniej przyglądać się telewizyjnemu związkowi syna.
- Przeczytałam wiele komentarzy na temat Anny w Internecie. Wiedziałam, że ludzie są zawistni, więc nie traktowałam tych komentarzy do końca poważnie, ale wiele dawały mi to do myślenia. Dlaczego tak entuzjastycznie podchodziłam do tej znajomości? Widziałam jego szczęście! Mariusz powiedział mi: "Mamo, jak bardzo chciałbym spędzić z tą kobietą resztę życia!" Zakochał się bardzo! Te 11 lat samotności, poświęcenie się tej pracy. Wydawało się, że Ania pojawiła się w odpowiednim momencie - przyznała pani Barbara w rozmowie z Fakt24.