Malitowski na finał "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami" przyleci samolotem
- Moje życie to istna gra na czas. Zdarzało się, że przez opóźnienia lotów, przebierałem się w taksówce i wbiegałem na parkiet w ostatniej chwili. Na finał show przylatuję tuż przed programem, dlatego trzymajcie kciuki za punktualność mojego pilota, bo już tylko od niego zależy, czy zdążę – komentuje Michał Malitowski
20.05.2014 12:08
Tancerz od kilku miesięcy intensywnie trenuje do najważniejszego tanecznego wydarzenia w roku, tj. do Festiwalu Tańca w angielskim Blackpool, który odbędzie się w sobotę, zaraz po finale “Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami”.
- W Warszawie będę dokładnie tylko podczas programu. Zaraz po jego zakończeniu lecę do Blackpool, gdzie rano zaczyna się najważniejsza impreza w moim kalendarzu. Gdyby nie prywatny jet, nie zdążyłbym – dodaje Malitowski.
Według naszych szacunków, przyjemność lotu prywatnym samolotem kosztuje tancerza jednorazowo ok. 70 tys. zł. Biorąc pod uwagę liczbę podróży, suma jak wydaje na przeloty musi być imponująca.