Małgosia z "Rolnik szuka żony" ma za sobą traumatyczny poród. Boi się kolejnego
Małgorzatę Borysewicz wzięło na szczere wyznania. W zorganizowanej dla fanek sesji pytań i odpowiedzi poruszyła temat trudnego porodu, który wspomina do dziś.
Małgosia i Paweł Borysewiczowie są przykładem na to, że program "Rolnik szuka żony" ma sens i rzeczywiście spełnia swoje zadanie. Wysokie wyniki oglądalności i zysk dla stacji to jedno, ale co ważniejsze - dzięki temu formatowi powstało kilka małżeństw, przyszły na świat dzieci. Taką szczęśliwą rodzinę dzięki programowi założyła właśnie Małgosia.
Rolniczka nie tylko zajmuje się swoim gospodarstwem mlecznym, ale też kocha modę i nowinki urodowe, uwielbia gotować. Dzięki licznym zainteresowaniom stała się popularną influencerką, na Instagramie śledzi ją niemal 200 tys. followersów. Od czasu do czasu odpowiada na ich pytania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz padły pytania o jej obawy związane z trzecią ciążą. Dziś Małgosia ma dwójkę dzieci, nie wiadomo, czy jeszcze kiedyś powiększy rodzinę. Na pytanie, czy chciałaby mieć trzecie dziecko, opowiedziała szczerze: "Na pewno tak, tylko chciałabym się utwierdzić w przekonaniu, że donoszę ciążę, i że wszystko będzie OK, niestety nikt mnie w tym nie utwierdzi... można się jedynie przekonać".
Żona Pawła wyznała już kiedyś, jak traumatyczny był jej drugi poród, gdy na świat przyszła jej córeczka, która była wcześniakiem. Pojawiło się zagrożenie życia matki i dziecka, musiało być przeprowadzone cesarskie cięcie. Potem kobieta... obwiniała siebie za to, że dziewczynka urodziła się przed terminem, mimo że nie miała żadnego racjonalnego powodu ku temu.
"Poczucie winy na pewno będzie towarzyszyło mi do końca życia" - pisała kiedyś.
Nie wyklucza, że kiedyś odważy się, by zajść w ciążę po raz trzeci, ale dziś dziękuje Bogu za dwójkę zdrowych dzieci.