Małgorzata Szelewicka: piękna prezenterka z dnia na dzień pożegnała się z telewizją
Dlaczego musiała odejść z "Wiadomości"?
Piękna, inteligentna, profesjonalna - prawdziwa ozdoba telewizji. Tak o Małgorzacie Szelewickiej mówiło się przed laty. Dziennikarka TVP była lubiana przez widzów i kolegów z branży, mówiło się, że nawet złe informacje potrafiła przedstawić w łagodny sposób. Miała przed sobą wielką karierę, niestety, z dnia na dzień otrzymała wypowiedzenie z pracy.
Przez długi czas plotkowano, że przyczyną zwolnienia była niebywała uroda gwiazdy „Wiadomości”. Jak wyglądały kulisy tego zdarzenia? Czym dziś zajmuje się Małgorzata Szelewicka? Zapraszamy do naszej galerii.
O zwolnieniu dowiedziała się przez telefon
Jej uroda rozpraszała widzów
Zaskoczona Szelewicka została poproszona o komentarz w sprawie swojego zwolnienia. Oczywiście, przyznała się, że o niczym nie wie i że nikt nie poruszał z nią tej kwestii. Na korytarzach zaczęto mówić, że dziennikarka musiała odejść ze względu na swoją urodę, którą podobno rozpraszała wręcz widzów.
Zrezygnowała z telewizji
Rodzina i znajomi radzili jej, by złożyła skargę na telewizję. Ona nie chciała jednak robić zamieszania. Zaczęła pracę z daleka od mediów. Pracowała w banku, następnie wraz z mężem przeniosła się na trzy lata do Szwecji. Po powrocie do Polski, gdy premierem był już Leszek Miller, została rzecznikiem prasowym Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu.
Nie zamierza wracać na ekrany
Obecnie Szelewicka jest właścicielką firmy doradczej. Mimo upływu wielu lat, wciąż nie chce nawet myśleć o powrocie na ekrany.
Wyznaję zasadę, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Miałam kilka propozycji od stacji komercyjnych jednak nie skorzystałam - powiedziała kilka lat temu w jednym z wywiadów.