Małgorzata i Paweł z "Rolnik szuka żony" udzielili pierwszego wywiadu. Planują ślub?
[GALERIA]
Spośród wszystkich bohaterów 4. edycji "Rolnik szuka żony" to Małgorzata Sienkiewicz okazała się tą najbardziej zdecydowaną uczestniczką. Podczas gdy pozostali rolnicy mieli problem, aby wybrać tę jedyną z grona kilku kandydatek, ona bardzo szybko zdecydowała się na związek z Pawłem Borysewiczem.
Przy każdej możliwej okazji para wyznaje sobie miłość i nie ukrywa, że planuje wspólną przyszłość. Nie inaczej było podczas ostatniej wizyty zakochanych w "Dzień Dobry Polsko" oraz w "Pytaniu na śniadanie". Co uczestnicy w towarzystwie Marty Manowskiej zdradzili przed kamerami?
Tylko jeden ją zauroczył
Przypomnijmy, że po wstępnej selekcji Małgosia zdecydowała się w programie "Rolnik szuka żony" na trzech kandydatów: 31-letniego Pawła ze Śląska, 24-letniego Pawła z woj. zachodniopomorskiego (który na co dzień mieszka w Szwecji) oraz 25-letniego Dawida z Wołomina. Choć każdy z nich spełnił stawiane przez rolniczkę wymagania, tylko jeden przypadł jej szczególnie do gustu.
Uderzające podobieństwo
Już od pierwszego spotkania między Małgorzatą a młodszym od niej Pawłem zaiskrzyło. Para świetnie dogadywała się na randce i podczas późniejszego zadania z bańkami mydlanymi. Niektórzy widzowie wskazują nawet na fizyczne podobieństwo obojga, co ponoć dobrze wróży takiemu związkowi na przyszłość.
Zagadka rozwiązana
- Najśmieszniejsze jest to, że nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy do chwili, gdy ktoś nam o tym powiedział, że jesteśmy bardzo do siebie podobni. Myślę, że ta zagadka została rozwikłana w czasie rewizyty w domu Pawła, kiedy mama pokazała mi zdjęcia. Wtedy zauważyłam bardzo duże podobieństwo taty Pawła do mojego ojca. Coś w tym musi być - powiedziała rolniczka w "Pytaniu na śniadanie".
Od razu zaiskrzyło
Oboje przyznali przed kamerami, że dziś świata poza sobą nie widzą. I choć nikt nie wyobraża sobie innego zakończenia tej historii, Paweł początkowo nie wierzył, że to właśnie on zostanie wybrany w finale.
- Pierwsze syndromy tego, że gdzieś to szczęście się pojawi, były widoczne od samego początku. Dopiero dalsze etapy udowodniły, że to jednak jest "to" - powiedziała rolniczka
- A ja poczułem dopiero, gdy mnie wybrałaś i zobaczyłem, że zostaliśmy sami - dodał nieśmiało Paweł.
Planują wspólną przyszłość
Zarówno Małgosia, jak i Paweł deklarują, że chcieliby wspólnie zbudować przyszłość. Choć na pytania o ślub odpowiadają wymijająco, przekonują, że mają wobec siebie poważne zamiary.
- Naszą przyszłość tak naprawdę realizujemy każdego dnia. Każdy dzień spędzony razem upewnia nas w tym, żeby podejmować dalsze kroki, żebyśmy byli razem na co dzień. Paweł jest jeszcze chwilowo w Szwecji, ale wszystko jest na bardzo dobrej drodze. Myślę, że nowy rok będzie dla nas kluczowy. Ten rok też był, bo dostaliśmy najpiękniejszy prezent: jesteśmy razem i święta spędzimy wspólnie. Codzienne życie było sprawdzianem dla naszej relacji, bo musieliśmy się go wspólnie nauczyć - tak jak życia na wsi. Bo ono nie jest proste. Trzeba było pewne bariery pokonać. Ale myślę, że Paweł jest bardzo dobrym kandydatem na męża. Praca jest ważna, ale najważniejsze jest jednak to uczucie - podsumowała przed kamerami Małgorzata.