Maleńczuk u Wojewódzkiego szczerze o Polakach, Kościele, chamstwie i stosunku do kobiet

Po kilku odcinkach, gdy Kuba Wojewódzki do swojego programu zaprosił ambitnych gości, którzy mają coś do powiedzenia (np. Tomasz Terlikowski, Tomasz Kot czy Olga Bołądź), większość widzów była pewna, że to długofalowa zmiana. Nic z tego. Showman znów powrócił do swojego dawnego stylu. Ambitne tematy zostały zastąpione przez niewybredne żarty, intymne zwierzenia i humor, który nie każdemu przypadnie do gustu. Gośćmi, którzy padli ofiarą "dawnego Kuby" byli: juror "Mam Talent!", tancerz i choreograf - Agustin Egurrola oraz piosenkarz i artysta - Maciej Maleńczuk.

Tematy, które Wojewódzki poruszył w programie, w żadnym stopniu nie przybliżyły widzom twórczości obu panów. Dowiedzieliśmy się za to, że Egurrola z racji swojego wyglądu często brany jest za obcokrajowca i czy miał erekcję, tarzając się z Agnieszką Chylińską. Z kolei Maleńczuk po raz kolejny przyznał się do prowadzenia iście rozrywkowego życia i swoich kontrowersyjnych poglądów. O czym jeszcze dyskutowano na słynnych kanapach Wojewódzkiego?

AR/AOS

Pierwszym gościem był Agustin Egurrola, który zdradził, jak pracuje mu się na planie "Mam Talent!" oraz jak wyglądają kulisy show.

- Czy ten program jest mocno cenzurowany? Znam Agnieszkę i Małgosię. Jak Małgosia wejdzie na orbitę, to dopóki ta orbita jej nie zrzuci, to Małgosia nie zejdzie - stwierdził Kuba.

- Mam wrażenie, że w ogóle nie jesteśmy cenzurowani, a puszczeni na żywioł. Najgorsze, że nigdy nie wiesz, co się spodoba i co wezmą podczas montażu. Też te momenty po ósmej godzinie nagrania, czyli wtedy, gdy dostajesz głupawki.

- Tym bardziej, że każdy z tych uczestników oczekuje, że ty będziesz tą furtką do Edenu... A pamiętasz takiego gościa, który przyszedł i jadł bigos? Chciał pobić rekord w jedzeniu bigosu na 10 minut. I wiesz co jest najgorsze? Że Hołownia z Prokopem wpieprzyli dwa razy tyle. Pamiętasz jakiś żenujący moment? - dopytywał Wojewódzki.

Okazało się, że Egurrola również ma w zanadrzu niejedną anegdotę, która wydarzyła się na planie "Mam Talent!". Jedną z nich podzielił się z widzami.

- Był taki facet, który łykał tic-taki okiem i później nosem je wyjmował. A później odwrotnie - przypomniał rozbawiony juror.

- Wkładał miętowe, a wyjmował pomarańczowe! - ucieszył się Kuba.

Kuba w końcu nie wytrzymał tak "poważnej" atmosfery i zaczął zadawać Agustinowi niewygodne pytania. Ku uciesze publiczności, gość chętnie przyjął retorykę Wojewódzkiego i brnął wraz z nim w coraz to bardziej żenujące historie.

- Tarzałeś się z Agnieszką Chylińską? - zaciekawił się nagle Wojewódzki.

- Tarzałem - odpowiedział Agustin.

- Miałeś erekcję? - kontynuował wątek prowadzący.

- Może ciutkę - zdradził coraz bardziej zawstydzony Egurrola.

- Agnieszce jest przykro. Jej dzieci teraz płaczą.

- Ja nie mógłbym grać takich scen, ja bym się nie rozluźnił, dlatego to była mała erekcja. To znaczy taka lekko usztywniająca - tłumaczył się gość.

Wojewódzki przypomniał również, że ojciec Agustina doskonale zna się z Fidelem Castro.

- Razem robili rewolucję, razem studiowali na uczelni. (...) Jest komunistą. Każdy ma prawo do swoich poglądów. Często dyskutowałem o tym z ojcem, ale to jest jego świat, życie i hierarchia wartości. Jestem absolutnie inny - wyjaśnił choreograf.

- Jesteś jedynym Arabem, który ma taliba w rodzinie, sorry!

- To się nie dzieje! Powiedziałeś, że mi nie zrobisz krzywdy. Przychodzę do tego programu, a ty mnie rozwalasz!- śmiał się na koniec Egurrola.

Drugim gościem był Maciej Maleńczuk, który bez żadnych skrupułów demonstruje swoje kontrowersyjne poglądy. Nie inaczej było i tym razem. Wokalista nie tylko skrytykował księży, instytucję kościoła i zachowanie Romana Giertycha, ale również nie zostawił suchej nitki na polskim społeczeństwie.

- Najśmieszniejsze byłoby, gdybym się oburzał. Bo Kościół nie taki, bo rodzice nie tacy, bo znowu ktoś tam skrzywdził dziecko itd. Ja się nie oburzam, tylko na zimno obserwuję i opisuję zjawisko. A to zjawisko nazywa się: polskie społeczeństwo i jest ono paskudne. (...) Już od czwartej klasy nie chodzę do kościoła, a wieku 10 lat postanowiłem zostać satanistą. Do dzisiaj wyznaję Lucyfera i uważam, że to jest najlepszy z bogów. A do kościoła chodzę przy okazji wielkich świąt takich jak święcenie jajek, śluby i pogrzeby. Traktuję to jako tradycję, a nie obrządek. (...) Wszędzie tam, gdzie w kościołach stała się tragedia w zakrystiach, powinny być te kościoły zburzone do ostatniej cegły, a w zamian postawione elektrownie atomowe - powiedział Maleńczuk.

- Zastanawia mnie, który naród, a szczególnie Polska z tymi swoimi kompleksami, uprzedzeniami... - urwał Wojewódzki.

- Będziemy to leczyć aż do ostatniej kropli krwi! - przerwał piosenkarz.

- Ale co? Policzkując? Pokazujesz Polakom, że mają brudne gacie - kontynuował myśl Wojewódzki.

- Będę ich jeszcze po tym gaciach łoił, bo nie mogę się powstrzymać i mam ochotę komuś spuścić wpier*ol. Niejednego księdza bym ganiał. I przywaliłbym Giertychowi za wszystko! (...) Główną cechą Polaków jest wyparcie. Zaparcie, obstrukcja, wyparcie i sraczka. Batem będę to leczył! - uniósł się gość.

Maleńczuk uważa także, że w każdym Polaku tkwi cham i... pan. Według niego, zalążka takiego zachowania należy szukać w przeszłości.

- Chamstwo w państwie. Dlaczego? Dlatego, że polska arystokracja narobiła tego bigosu. Dany hrabia, znudzony Korybut Wiśniowiecki czy jakiś inny, przeleciał już wszystkie hrabianki na tym balu. Ma już ich dość. Chce dużej du*y, dużego cyca, baby ze wsi. Idzie więc na tę wieś, tam się rozmnaża. Potem ta baba rodzi i w tym chłopaku, który urodził się na sianie, więc chamie - pan się budzi. On do polityki chce, chce rządzić. W ten sposób w każdym z nas jest trochę tego chama i chłopki i trochę tego znudzonego Korybuta Wiśniowieckiego, który siał tą spermą jak podwórkowy kundel na prawo i lewo - wyjaśnił dobitnie.

Wiele kontrowersji wzbudziła również opinia wokalisty na temat kobiet. Agustin Egurrola, znany z wielkiego zamiłowania do płci pięknej, z pewnością nie mógłby się podpisać pod słowami zasiadającego obok na kanapie Maleńczuka.

- Czy to nie jest tak, że świadomie przyklejasz sobie łatkę szowinisty i mizogina? Z upływem lat pogarsza się twój stosunek do kobiet. Nie wiem czemu, bo w domu masz piękne kobiety, żonę i córki. O co chodzi? Mówisz, że kobieta musi być piękna, a intelekt to rzecz drugorzędna - dociekał Wojewódzki.

- Zacytuję tu film "Psy 2": "To nie jest prawda, że one są złe. One są po prostu beznadziejnie głupie". Uważam, że kobieta powinna być przede wszystkim piękna, najlepiej nic więcej. Ale umówmy się, że prawdziwe piękno wynika również ze środka, więc jeżeli to jest osoba pusta i ma regularne rysy, to jeszcze wcale nie znaczy, że jest piękna - podsumował rozmowę Maleńczuk.

AR/AOS