Maleńczuk mówił o seksie i kobietach. Kontrowersyjny?
Maciej Maleńczuk gościł na kanapach u Kuby Wojewódzkiego. Kpił z Dody, Dawida Podsiadło czy z Maty. Było do przewidzenia, że grzecznie nie będzie.
01.11.2023 13:52
Kuba Wojewódzki z ostatnim (tj. 17. odcinku 34. sezonu) gościł na początku Macieja Maleńczuka. Muzyk lubi kontrowersje nie od dziś, dlatego rozmowę zaczęli od gwiazdy Dawida, jakąś Maleńczuk miał przypiętą do stroju i wymiany zdań o marszach narodowców. Po siedmiu pierwszych minutach programu pojawił się też temat seksu.
- Podobno po 60-tce znika obsesja seksu. Tak powiedziałeś - wspomniał Wojewódzki jeden z wywiadów artysty. - Mi zniknęła - odpowiedział Maleńczuk, po czym zabrał się do wyjaśnienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jakbym chciał i bym miał okazję, to bym jeszcze dał radę. Tak przypuszczam. Ale nie szukam tej okazji, bo tak się przejechałem wielokrotnie na kobietach, na romansach. Tak się zniechęciłem, że w tej chwili, jak widzę ładną dziewuchę, to spiep...am gdzie pieprz rośnie. Czuję strach. Nie chcę cię poznawać. Nie chcę wiedzieć, jak masz na imię. Zejdź mi z oczu. Tak dowaliły mi kolejne romanse, a zwłaszcza ten ostatni - przyznał Maleńczuk, po czym rzucił, że piękne kobiety to "zdziry".
I pozostając w temacie wulgaryzmów debatował z Wojewódzkim nad poprawnością polityczną, w tym używaniu takich słów jak "pedał". Chwilę później rozmawiali zaś o "kontrowersjach" wokół Dody. Tu Maleńczuk wykazał się znajomością tematu, bo - nawiązując do polsatowskiego show artystki - zaczął komentować jej różne nerwowe zachowania: - Kiedy ja zobaczę człowieka, który wskakuje na scenę, z czapki nadającego świetne teksty, nie mającego nic przygotowane, ale wszystko mu idzie? Kiedy ja zobaczę prawdziwy talent, a nie umęczony, udręczony? Nie wiadomo, ile ludzi jest zaangażowanych w to "Dream Show", a na koniec się okazuje, że deszcz nie pada.
Następne było pytanie o Dawida Podsiadło, który wyprzedaje stadiony. - Szlag mnie trafia z tego powodu - powiedział Maleńczuk. - Wk...wia cię? - dopytał Wojewódzki w żartach, ale muzyk pociągnął, że i owszem tak się dzieje. - Uważam, że nie jest tego wart. Nie zazdroszczę mu tylko jednego. My, przez to, że nie zapełniamy stadionów, musimy zagrać te 80 koncertów, cały czas jesteśmy w trasie, w formie instrumentalnej, w artystycznym sztosie. A ktoś, kto gra tylko pięć stadionów, to nie wiem, kiedy jest w trasie - przyznał ironicznie.
Maleńczuk przed kamerami zaprosił też Zenka Martyniuka do wspólnych występów. Stawia jeden warunek: Martyniuk zaśpiewa "Tango libido". Wtedy on zaśpiewa "Oczy zielone" discopolowca.
Gdy Wojewódzki stwierdził, że Maleńczuk ze swoją otwartością powinien zrobić wspólny numer z jakimś raperem, muzyk zdradził, że była już taka próba. Jak powiedział, miał nagrać piosenkę z Dawidziorem (PDW Dawidzior), ale ten "poszedł siedzieć". Raper został oskarżony o kierowanie grupą przestępczą, fałszowanie dokumentów, podszywanie się pod funkcjonariusza policji i próbę zabójstwa. Ostatecznie skazano go na 8,5 lat pozbawienia wolności. - Już będzie kończył pomału - skwitował Maleńczuk. - Nie chcę wkraczać w to, co Dawidzior od...olił. Czekamy na ciebie, Dawidzior, aż wrócisz do życia - dodał.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o horrorach, które bawią, strasząc, wspominamy ekranizacje lektur, które chcielibyśmy zapomnieć, a także spoglądamy na Netfliksowego "Beckhama", bo jak tu na niego nie patrzeć? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.