RozrywkaMakłowicz w dosadnych słowach skwitował epatowanie narodowością. "To tak, jakbyśmy mieli zachwiane poczucie wartości"

Makłowicz w dosadnych słowach skwitował epatowanie narodowością. "To tak, jakbyśmy mieli zachwiane poczucie wartości"

Popularność i sympatię widzów zaskarbił sobie obszerną wiedzą i ciętym językiem. Atuty wykorzystuje jednak nie tylko do tworzenia programów i książek kulinarnych, ale też do ideologicznych dyskusji. W ostatniej rozmowie Makłowicz posługując się kuchenną terminologią, zręcznie wytrąca argumenty z rąk narodowcom.

Makłowicz w dosadnych słowach skwitował epatowanie narodowością. "To tak, jakbyśmy mieli zachwiane poczucie wartości"
Źródło zdjęć: © ONS.pl
Urszula Korąkiewicz

03.02.2018 | aktual.: 05.02.2018 10:40

W obszernej rozmowie udzielonej Onetowi dosadnie wskazał z perspektywy nie tylko kulinarnego znawcy, ale i miłośnika historyki, jak nieuzasadnione jest przesadne epatowanie narodowością, którą coraz częściej słychać na ulicach. - Kuchnia jest nierozerwalnie związana z kulturą i historią każdego kraju, ba!, że jest jedną z najprostszych dróg do ich zrozumienia - zaznaczył. - Etykiety takie, jak "kuchnia narodowa" i "patriotyczna" są z gruntu fałszywe, a szukanie w jedzeniu śladów nacjonalizmu i pierwiastków narodowych to czyste szaleństwo – stwierdził stanowczo w rozmowie z portalem. Dalej było jeszcze ciekawiej. Dziennikarz nie szczędził mocnej krytyki, choć trudno się oprzeć wrażeniu, że trafnej krytyki dzisiejszego pojmowania polskości.

- Jesteśmy narodem chłopskim, który udaje naród szlachecki - podkreślił, wbijając szpilę zwolennikom gloryfikowania polskości. - Mówimy do siebie per "pan", "pani", czego poza Czechami żaden naród słowiański nie robi. Goethe powiedział kiedyś, że architektura jest jak zastygła muzyka. Zatem mamy nadmiar disco polo w przestrzeni miejskiej i te wszystkie sielskie pseudo dworki. Jeżeli spojrzymy na nomenklaturę kulinarną, to znajdziemy w niej ewidentne zaszłości PRL-owskie – dodał w materiale Emilii Padoł. Zaznaczył także, że świetności kultury i dumy w Polsce należy upatrywać w I Rzeczypospolitej, kraju, który będąc pod zaborami czerpał ze swojej wielokulturowości, wieloreligijności i wieloetniczności. Teraz tak jak przed laty, jego zdaniem, rządzenie krajem zmierza w niebezpieczną stronę.

- Coraz mniej mi się podoba atmosfera panująca w naszym kraju. Nie chodzi mi o to, kto rządzi. W ogóle nie o to chodzi! Miałem wiele zastrzeżeń do tego, co się tu działo po 1989 roku, ale atmosfera teraz wydaje mi się wyjątkowo duszna. *Nobilitowanie kiboli i narodowców na prawdziwych patriotów jest rzeczą nie do zniesienia dla człowieka myślącego, dla człowieka, który wie, że kuchnia jest systemem naczyń połączonych. I ta epatacja wszystkim, co narodowe, (...)… Naprawdę, to tak jakbyśmy mieli zachwiane poczucie własnej wartości. Ja go nie mam *– mówił w rozmowie z Onetem.

Dziennikarz, dla którego tak ważne jest otwarcie na inne kultury i narodowości, nie ukrywa zaniepokojenia obecnymi nastrojami społecznymi, w dużej mierze prowokowanymi przez retorykę rządzących. Klasyfikowanie kto i czy jest prawdziwym Polakiem, jest niedopuszczalne.

– Tylko na krótką metę można rządzić ludźmi, wywołując w nich poczucie lęku. A poczucie lęku u ludzi niewykształconych prowadzi do tego, że się krzywdzi najwierniejszych synów tej ziemi. Polscy Tatarzy jeszcze w dwudziestoleciu mieli swoją formację jazdy w Wojsku Polskim, oddawali swe życie za ojczyznę – pod Orłem Białym, ale też proporczykami z półksiężycem i gwiazdą. I teraz, na fali tego zidiocenia, jakiś debil wrzuca im świńskie łby do meczetu. Byłem jesienią na uroczym przyjęciu w Kruszynianach. Uczestniczyło w nim kilkadziesiąt osób, z żoną byliśmy tam niemal jedynymi rzymskimi katolikami – wśród prawosławnych i muzułmanów. *Czy to nie byli Polacy? Dostałbym w ryj, gdybym się ich spytał, czy nimi nie są. Hasło, które zostało ukute w zaborze rosyjskim, że Polak równa się katolik, hasło stworzone wyłącznie w opozycji do caratu, bo jego przedstawiciele byli z reguły prawosławni, zostało przeniesione na całość naszego życia i jest nieznośne! *– podsumował Makłowicz.

Zobacz także
Komentarze (38)