Maja Sablewska i Karolina Korwin-Piotrowska: co naprawdę je łączy?
None
Zaskakująca przyjaźń
O tym, że od łączy je bliska relacja wie niewielu. Maja Sablewska i Karolina Korwin-Piotrowska nie afiszują się ze swoją przyjaźnią, która trwa od wielu lat.
Mimo iż obydwie panie współpracują z lifestylowym kanałem stacji TVN, próżno szukać ich wspólnych zdjęć z towarzyskich eventów czy wzajemnych komplementów serwowanych na łamach kolorowej prasy. Jednak najlepszym dowodem na ich przyjaźń może być ostatnia książka ekspertki od show biznesu, w której Sablewska, jako jedna z niewielu bohaterów, została pozytywnie opisana.
Jak zaczęła się znajomość gwiazd? I dlaczego Maja Sablewska może liczyć na zaskakującą przychylność kąśliwej dziennikarki?
KŻ/AOS
Zaskakująca przyjaźń
Choć jest między nimi prawie dziesięć lat różnicy, Maja Sablewska i Karolina Korwin-Piotrowska z łatwością znalazły wspólny język. Jak wyznała w programie "Uwaga! Kulisy sławy" dziennikarka, poczuła do Sablewskiej nić sympatii już podczas pierwszego spotkania. Maja pracowała wtedy jako menadżerka gwiazd. Jej podejście do klienta, a wtedy była nim Doda, zrobiło na Korwin-Piotrowskiej ogromne wrażenie.
- Dostałam telefon od menadżerki Dody. Umówiłyśmy się na spotkanie i to było najlepsze spotkanie z menadżerem, jakie miałam w całym swoim życiu zawodowym. Powiedziała, że potrzebuje medium, które pomoże w zmianie wizerunku piosenkarki, bo on jest fatalny. To jedyny menadżer w Polsce, który myślał o swoim artyście, nie w kontekście najbliższych dwóch miesięcy, ale w kontekście trzech lat - podkreślała.
Zaskakująca przyjaźń
Według Korwin-Piotrowskiej, Sablewska była wymarzoną menadżerką, a skandale, które towarzyszyły jej rozstaniom z największymi nazwiskami w branży (Edytą Górniak czy Dodą), świadczą jedynie o fanaberiach jej byłych podopiecznych.
- Myślę, że jeśli człowiek, który wytrzymał tyle lat z Dodą i rok z Górniak, to jest to osoba, która przeszła już wszystko. Przeszła już wszystkie szczeble mentalnej masakry i teraz może być jej już tylko dobrze. To świadczy o tym, że ona ma cierpliwość, wytrzymałość i wyrozumiałość- stwierdziła Karolina Korwin-Piotrowska.
W kontekście tak pozytywnych wypowiedzi, nie powinna dziwić współpraca obu pań. Na taką Sablewska i Korwin-Piotrowska nie decydują się jednak często. Dwa lata temu gwiazdy szklanego ekranu połączyły siły. Gospodyni "Magla towarzyskiego" a jednocześnie redaktorka magazynu "Żurnal", zaprosiła do współpracy byłą menadżerkę gwiazd. Maja Sablewska była odpowiedzialna za sesję mody, która ukazała się w magazynie Korwin-Piotrowskiej. Ta ostatnia wybrała serdeczną koleżankę z jednego podstawowego powodu:
- Uważam ją za jedną z najbardziej stylowych Polek. Doskonale czuje, czym jest moda ulicy. Cieszę się, że Maja przyjęła moją propozycję - mówiła w jednym z wywiadów.
Zaskakująca przyjaźń
Trudno jednak bezkrytycznie przyjąć uznanie Korwin-Piotrowskiej dla osiągnięć Sablewskiej w modowej branży. Wielu stylistów takich jak Dorota Wróblewska czy Tomasz Jacaków, najdelikatniej mówiąc, z rezerwą podchodzi do jej twórczości.
Sablewskiej zarzuca się m.in. brak kreatywności i tworzenie niemal identycznych stylizacji wyłącznie w jednym stylu tzw. street look. Przy okazji jej programu, w którym poza modą bardzo wyraźnie wyeksponowane są też problemy i dramaty bohaterek, odezwały się głosy oburzonych epatowaniem emocjami widzów. Pojawiły się zarzuty, że samozwańcza stylistka pozwala karmić słupki oglądalności łzawymi historiami bohaterek. Ale nie tylko one zwierzają się przed kamerami. Sablewska też opowiedziała na wizji o dramacie sprzed lat, jakim była utrata ciąży.
Wielu komentatorów odczytało ten krok jako próbę wypromowania programu. Ale nie Karolina Korwin-Piotrowska, która regularnie przemilcza wszelkie kontrowersje wokół przyjaciółki, choć dla innych celebrytów nie ma litości. Nigdy nie skomentowała negatywnie Sablewskiej. Ani wtedy, gdy wydała dietetyczny poradnik, ani gdy nagim piersiami promowała okładkę singla swojego partnera, Wojciecha Mazolewskiego.
Taka wyrozumiałość kąśliwej dziennikarki chyba najlepiej świadczy o tej przyjaźni.
KŻ/AOS