Maja Frykowska zaatakowana na wizji. Kinga Rusin i Piotr Kraśko zmieszali ją z błotem
Maja Frykowska była gościem niedzielnego wydania "Dzień dobry TVN". Pretekstem do spotkania była książka pt. "Pokonać siebie", w której pisze o nawróceniu. Rozmowa szybko stała się jednostronnym atakiem Rusin i Kraśko, którzy chcieli udowodnić celebrytce, że jest hipokrytką. W sieci wrze od komentarzy.
Celebrytka z aspiracjami była kojarzona głównie z erotycznych scen w basenie w programie "Big Brother". Niespodziewanie w 2011 r. zmieniła wizerunek, zrezygnowała z pseudonimu "Frytka" i postanowiła zostać aktorką – z marnym skutkiem. Po jakimś czasie okazało się, że za radykalną zmianą stało nawrócenie. Dziś Maja Frykowska jest szczęśliwą żoną i matką. Regularnie udziela wywiadów, w których opowiada o bliskości Boga i o tym, że popełniła w życiu wiele błędów.
Wkrótce na rynku ukaże się jej książka, która ma być poradnikiem dla każdego, kto zbłądził w życiu. Frykowska w roli mentorki chce pokazać, że z każdej sytuacji można wyjść obronną ręką. W ramach promocji Maja była gościem weekendowego wydania "Dzień dobry TVN". Kinga Rusin i Piotr Kraśko od początku rozmowy byli nastawieni na konfrontację. Próbowali udowodnić Frykowskiej, że jest niekonsekwentna w swoim zachowaniu.
Kiedy powiedziała, że udział w "Big Brotherze" był wołaniem o pomoc, prezenterzy spytali, czy zamierza w takim razie odciąć od przeszłości. Maja nie potrafiła jednoznacznie odpowiedzieć, ostatecznie przyznała, że niczego nie żałuje, choć zamierza odpocząć od show-biznesu.
Wówczas rozpoczął się atak. Kraśko powiedział m.in., że wydając książkę, wraca właśnie do show-biznesu. Kiedy Frykowska powiedziała, że chce wyłącznie opowiadać o nawróceniu, dziennikarz zasugerował jej, że "od opowiadania o Bogu są kościoły, a nie telewizja". Cała rozmowa była utrzymana w podobnym tonie.
Uwagę na ostre zachowanie gwiazd "Dzień dobry TVN" zwrócili internauci, którzy skrytykowali poziom rozmowy. Niżej przytaczamy tylko kilka z nich.
"Strasznie się ogląda rozmowę tej pani z prowadzącymi, którzy każdym słowem próbują ją zrównać z ziemią. Zero profesjonalizmu, zero empatii. Słabo."
"Życie Majki i jej wiara to jej sprawa, ale zachowanie prezenterów to czysta hipokryzja i brak szacunku. Po co zapraszać kogoś, komu nie da się dojść do słowa, przecież odgórnie było wiadomo, o czym będzie się wypowiadać"
Oglądaliście program? Zgadzacie się, że Piotrowi Kraśko i Kindze Rusin puściły nerwy?