"Magia nagości": odrzuciła go bez powodu. Wystrzelił z niewybrednym komentarzem
W randkowym roznegliżowanym show wszyscy uczestnicy z szacunkiem odnoszą się do swoich ciał i starają się nie krytykować bezpośrednio czyjegoś wyglądu. Ale taka strategia nie zawsze spotyka się ze zrozumieniem.
10.03.2022 | aktual.: 11.03.2022 07:28
Choć zamysł programu "Magia nagości" może niektórych szokować, widzowie mają okazję przekonać się, jak bardzo różnorodne są ludzkie ciała i jak z szacunkiem i zrozumieniem rozmawiać o czyimś wyglądzie oraz swoich preferencjach seksualnych. W 3. odcinku drugiego sezonu przed trudnym wyborem stanęła 25-letnia Zuza, instruktorka pole dance.
Już sam zawód dziewczyny sugeruje, że ciało nie jest dla niej tematem tabu. Przyznała jednak przed kamerami, że tak jak każda osoba ma pewne kompleksy. Widok pięciu nagich mężczyzn nieco ją onieśmielił. Starała się jednak rzeczowo określać, co w nich się jej nie podoba, a co budzi jej sprzeciw. Zachęcała ją do tego śmiała prowadząca Beata Olga Kowalska, pytając wprost: "czy któraś z tych rurek nadaje się do treningu?".
Zuza skupiła się na dość zaskakujących elementach ciała np. delikatnych dłoniach, sutkach czy zgrabnych kostkach. Jej uwagę przyciągały również męskie pośladki oraz umięśnione nogi i klatki piersiowe. Na początku uznała, że w jej typie najbardziej jest mężczyzna skryty w czerwonej kabinie.
Jednak mimo że temu kandydatowi nie mogła niczego zarzucić, 25-latka postanowiła podziękować mu za udział w programie tuż przed finałem. - Nie podam ci przyczyny, ale pana czerwonego chciałabym pożegnać w tym momencie - powiedziała.
Mężczyzna nie krył rozczarowania i postanowił w zawadiacki sposób dać temu wyraz. - Nie zawsze podejmuje się dobre decyzje - rzucił Kamil, przytulając Zuzę.
Za kulisami nieco rozwinął swoją wypowiedź. Pewny siebie 26-latek twierdził, że to nie on powinien żałować zakończenia przygody w show.
- Czy żałuję, że mnie nie wybrała? Nie, to jej strata - ocenił.