Co się stało?
Jest młoda, piękna i utalentowana. Krótko mówiąc, Magdalena Lamparska ma wszystko, by odnieść sukces w show-biznesie. Obecnie występuje w najnowszym serialu Polsatu - "Niania w wielkim mieście", w którym wciela się w pierwszoplanową rolę Dany Mazurek. Jednak o mały włos, a widzowie nigdy nie zobaczyliby jej na szklanym ekranie. Wszystko przez groźny wypadek, któremu aktorka uległa 12 lat temu. Poznajcie szczegóły.
Ledwo uszła z życiem
Lamparska od zawsze wiedziała, że jej przeznaczeniem jest praca na scenie i przed kamerami. Choć jej rodzina nie ma artystycznych korzeni (wszyscy są naukowcami), Magdalena spróbowała zdawać do szkoły teatralnej. Niespodziewanie w 2005 roku jej marzenia legły w gruzach.
- Rok przed egzaminami do szkoły przeżyłam ciężki wypadek samochodowy. Miałam złamany kręgosłup. Ale miałam też pasję. I gdy tak przez trzy miesiące leżałam przykuta do łóżka, pomyślałam, że zostałam na ziemi po coś. I podjęłam decyzję, że jeśli z tego wyjdę, nie prześpię życia - powiedziała w najnowszym wywiadzie dla "Vivy!".
Nie mogła się ruszać
Lamparska została sparaliżowana. Najprostsze czynności urastały do rangi ogromnego, nieraz nawet niemożliwego, wysiłku.
- Wszystkiego uczyłam się na nowo. Chodzić, wstawać, ruszać. Czułam się jak dziecko w ciele prawie dorosłej osoby. Wiedziałam, że jeśli się nie podniosę, z moich marzeń nic nie będzie. Skoncentrowałam się więc na intensywnej rehabilitacji i przygotowaniach do egzaminów. Codziennie o piątej rano wstawałam, szłam na basen, potem do szkoły, na zajęcia, ćwiczenia... - wspominała na łamach dwutygodnika.
Chciała stanąć na nogi
Dzięki wsparciu i mobilizacji najbliższych oraz determinacji, której nauczył ją sport, Lamparska powoli zaczęła odzyskiwać sprawność.
- Chodziłam w takim specjalnym metalowym gorsecie. Przed wypadkiem byłam bardzo aktywną osobą, 12 lat trenowałam siatkówkę. To akurat bardzo się wtedy przydało. Sport nauczył mnie bowiem dyscypliny. Zawsze też byłam waleczna. Miałam duży temperament i głowę pełną pomysłów. Czuję, że to mi pomogło podnieść się po tym wszystkim - dodała w tej samej rozmowie.
Dopięła swego
Lamparska nie ukrywa również, że za wszelką cenę chciała spełnić swoje największe marzenie. Była zdeterminowana, aby osiągnąć swój cel i zostać dyplomowaną aktorką. Musiała zatem pokonać słabości i zrobić wszystko, aby znów stanąć na nogi.
- Mnie po prostu uratowało moje wewnętrzne pragnienie bycia aktorką, które było większe niż wszystkie przeciwności. Poza tym nie przeraża mnie np. natłok zajęć. Właściwie to im jest ich więcej, tym lepiej: rehabilitacja, ćwiczenia, przygotowania do matury, do egzaminów. Nie miałam czasu myśleć, tylko skupiłam się na działaniu - podsumowała w "Vivie!".