"Magda, pocałuj pana". Dzięki tym słowom Wojciech Pijanowski przeszedł do historii telewizji
[GALERIA]
Charakterystyczny wąs i głos. Z wyglądu trochę sarmata. Trudno znaleźć osobę, która nie kojarzy Wojciecha Pijanowskiego. Człowieka, który zrewolucjonizował programy rozrywkowe w polskiej telewizji. Przez lata był gwiazdą mediów, a "Koło Fortuny", które sprowadził do naszego kraju, było szczytem marzeń większości Polaków. Choć jego kolejne show nie powtórzyły sukcesu hitu TVP, wciąż jest aktywny w mediach.
Człowiek mediów
Pracę w Telewizji Polskiej zaczął w drugiej połowie lat 70. Kariera Wojciecha Pijanowskiego nabrała rozpędu kilka lat później za sprawą zapomnianego dziś programu "Jarmark", który prowadził wespół z Krzysztofem Szewczykiem i Włodzimierzem Zientarskim. W latach 80. był to jeden z najpopularniejszych programów rozrywkowych TVP. Co ciekawe, to właśnie ten program Pijanowski uważa za swój ulubiony i nie kryje, że jest mu przykro, kiedy wspomina się tylko "Koło Fortuny"
- Denerwuje mnie. Wolałbym, żeby ludzie pamiętali też inne rzeczy. Nie tak mało w końcu zrobiłem - mówił kilka lat temu w wywiadzie dla TVP.
Widzowie zwariowali na jego punkcie
Jednak największą popularność Wojciech Pijanowski zdobył dzięki "Kole Fortuny", które w latach 90. gromadziło przed telewizorami miliony widzów. Co ciekawe, to właśnie dziennikarz sprowadził do Polski teleturniej.
- Wszystko wzięło się z przypadku. Akurat byłem w Stanach Zjednoczonych, gdzie zobaczyłem ten teleturniej. Pomyślałem, że to fajny program i że można by go zrobić w Polsce. Dowiedziałem się, kto ma do niego prawa, zadzwoniłem, porozmawiałem i tak to się narodziło - powiedział Pijanowski w rozmowie z "Faktem".
Człowiek legenda
Dziś nagrody w teleturniejach nie robią już na widzach takiego wrażenia. Jednak w latach 90. ludzie robili wszystko, by wziąć udział w "Kole Fortuny".
- W tym programie były niesamowite nagrody, jak na tamte czasy. To tak jakby pan dzisiaj rozdawał ludziom domy. Po trzecie, nie trzeba było mieć w praktyce żadnej wiedzy. Po czwarte, była Magda... - wspominał Pijanowski.
Warto dodać, że słowa prowadzącego do prezenterki: "Magda, pocałuj pana" czy "A teraz Magda odsłoni cztery litery" przeszły do historii telewizji.
Po sześciu latach emisji popularnego "Koła Fortuny" Pijanowski odszedł z programu. Okoliczności tej decyzji były niejasne. Jak twierdzi sam prezenter, po 500 odcinkach miał już dość rutyny i był po prostu znudzony.
Nie powiedział jeszcze ostatniego słowa
Po odejściu z "Koła Fortuny" Pijanowski nigdy więcej nie poprowadził programu bijącego rekordy popularności. W międzyczasie współpracował z: TVP, TV 4, TV Centrum, TV Puls czy Tele 5, lecz bez większych sukcesów. W 2004 r. planował otwarcie własnej telewizji TV Fortuna, w której emitowane byłyby programy stricte rozrywkowe. Niestety, pomysł spalił na panewce.
Współtworzył również "Wideotekę dorosłego człowieka" wraz z Marią Szabłowską oraz Krzysztofem Szewczykiem. Wojciech Pijanowski to człowiek orkiestra. Jeździł lazurowym Fiatem 125p i przeprowadzał wywiady ze znanymi ludźmi, a czasem nawet wcielał się w prawdziwego taksówkarza.
A co dziś słychać u niego? Od 2016 r. jest prezenterem Radia Pogoda, gdzie wspólnie z Krzysztofem Szewczykiem prowadzi audycję "Pogodni Panowie".