"Magda M.": Paweł Małaszyński zrywa z przeszłością
Od jakiegoś czasu aktor próbuje odciąć się od przeszłości. Z kolorowej prasy możemy dowiedzieć się, że Małaszyński podjął zaskakujące kroki, by tego dopiąć. A wszystko kosztem Joanny Brodzik. Dlaczego jej unika?
Odcina się od wizerunku ''grzecznego chłopca''
Paweł Małaszyński debiutował niewielkim epizodem w 2001 roku w filmie "Kameleon". Kilka miesięcy później grał już w serialach, które cieszyły się wówczas sporą oglądalnością. Od tego czasu aktor regularne występował na małym i dużym ekranie, a także w teatrach.
Serca widzów skradł, wcielając się w rolę czarującego Piotra Korzeckiego w serialu "Magda M.". Wcielił się w ukochanego głównej bohaterki, którą zagrała Joanna Brodzik, będąca wówczas u szczytu popularności. Fani produkcji z niecierpliwością wyczekiwali kolejnych odcinków i kibicowali temu związkowi.
Po tej roli do Pawła Małaszyńskiego przylgnęła łatka amanta i "ładnego chłopca". Choć aktor wcielał się w różnorodne postaci, niejednokrotnie grając złych i krnąbrnych bohaterów, przez wiele lat nie mógł zerwać z tym wizerunkiem.
Od jakiegoś czasu aktor próbuje odciąć się od przeszłości. Z kolorowej prasy możemy dowiedzieć się, że Małaszyński podjął zaskakujące kroki, by tego dopiąć. A wszystko kosztem Joanny Brodzik. Dlaczego jej unika?
Sława mimo woli
Kiedyś grali parę i byli sobie bliscy. Mówiło się, że to, co ich łączy, to coś więcej niż przyjaźń. Joannę Brodzik i Pawła Małaszyńskiego podejrzewano nawet o romans. Kolorowa prasa chętnie rozpisywała się na ich temat. Aktor nie spodziewał się takiej popularności. Nie o takiej sławie marzył.
- Nie planowałem, że osiągnę jakiś medialny sukces. Chciałem przede wszystkim pracować w teatrze - przytacza wypowiedź gwiazdy "Na Żywo".
Zaprzepaścił karierę muzyczną?
Występy w telewizyjnych hitach i życie w blasku fleszy zaczęły coraz bardziej oddalać serialową gwiazdę od jej największej pasji. Małaszyński marzył o karierze muzycznej. Planował połączyć pracę na planie z graniem w zespole. Jak się okazuje, jego popularność zaszkodziła grupie.
- Przez pierwsze lata praktycznie nie graliśmy koncertów, bo zwyczajnie się bałem. W oczach innych byliśmy tylko zwykłym kaprysem popularnego aktora. Miałem wrażenie, że ciągle musimy coś udowadniać - przytacza słowa Małaszyńskiego tygodnik.
Zaskakujace zachowanie
Chociaż jak przyznał, musiał przebić mur, który sam zbudował, postanowił walczyć o marzenia. Podobno koledzy z grupy postawili mu ultimatum. Chcąc zerwać z łatką chłopaka Magdy M., zaczął przyjmować role zdecydowanie odbiegające od dotychczasowych. Według "Na Żywo" ulubieniec widzów poszedł nawet o krok dalej i na branżowych imprezach zaczął unikać koleżanki z planu hitu TVN.
W zeszłym roku, gdy pojawił się na premierze spektaklu "Di, Viv i Rose" z udziałem Brodzik, wyczekiwano ich wspólnych wystąpień. Tak się jednak nie stało. Jak twierdzi informator tygodnika, że Małaszyński robił wszystko, by przypadkiem nie wpaść na byłą koleżankę.
- Na bankiecie prosił żonę, by szybko wyszli - wyznał gazecie świadek zdarzenia.
Woli być kojarzony jako muzyk
Trudno nie zauważyć, że aktor w ostatnim czasie dość radykalnie zrywa ze dotychczasowym wizerunkiem. Przytył, zapuścił brodę i stawia na rock'n'drollowy styl. Jak możemy dowiedzieć się z kolorowej prasy, w jego nowym świecie nie ma już miejsca dla Brodzik, która przypomina mu o okresie odsuwanym przez niego w niepamięć.
Obecnie poza pracą w teatrze i na planie, Małaszyński angażuje się mocno w działalność swojego zespołu Cochise. Od 2010 roku grupa wydała już 4 studyjne albumy i wciąż koncertuje.
Aktor pracuje obecnie na planie nowej produkcji TVP2 "Komisja Morderstw", w którym zagra inteligentnego lekarza śledczego. Liczy zapewne, że postać doktora Adama Frejncza pozwoli mu pokazać nową twarz.
Wygląda na to, że plan aktora już się powiódł. Dziś coraz dalej mu do amanta sprzed lat.