Magda Gessler wystawiła ich kaczce piątkę z plusem. Czy my mieliśmy pecha?
Zaledwie kilka sekund w TVN to reklama nie do przecenienia dla każdego przedsiębiorcy. Gdy Magda Gessler tylko wspomniała o pewnej elbląskiej restauracji w "Dzień dobry TVN", goście tłumnie ją odwiedzili. Byliśmy także my, ale nie tego się spodziewaliśmy.
03.10.2022 | aktual.: 04.10.2022 13:54
Restauracja Złote Jajo w Elblągu swoją rewolucję autorstwa Magdy Gessler przeszła w 2019 roku. Rodzinna smażalnia kurczaków z długoletnią tradycją potrzebowała tchnięcia w nią życia na nowo i oczywiście promocji. Po bardzo emocjonalnych kilku dniach, które "kreatorka smaku i stylu" z TVN spędziła w Elblągu Złote Jajo zdało egzamin. Ba! Gessler dała tej rewolucji piątkę z plusem.
Jak widać w social mediach, dobra passa tego miejsca trwa. Ale Złote Jajo w tym roku dostało prawdziwy prezent od losu, a właściwie... od Gessler. Gdy restauratorka siedziała na kanapie "Dzień dobry TVN", promując kolejny sezon "Kuchennych rewolucji", spośród miast tej edycji wymieniła Elbląg. W tym roku zrobiła tam jedną rewolucję, ale pamiętała o Złotym Jaju i oceniła je jednym słowem: "obłędne".
Postanowiliśmy sami sprawdzić menu zachwalane przez Magdę Gessler i odwiedziliśmy elbląską restaurację.
W niedzielne popołudnie w Złotym Jaju odbywała się impreza na wiele osób, zajętych było też kilka mniejszych stolików. Na wejściu wita gości baner z Magdą Gessler i informacja, że kaczka zasługuje na pięć z plusem. Cóż, brzmi jak obietnica.
Wystrój lokalu został taki, jaki znają widzowie "Kuchennych rewolucji", jest przytulnie i ładnie. Karta jest taka, jak lubi Gessler: bardzo krótka. Na menu widnieje zdjęcie gwiazdy TVN, w karcie jej nazwisko pada tylko raz. Niestety pani kelnerka nie potrafiła powiedzieć nam, które z dań są daniami znanej restauratorki, a my byliśmy przed seansem tego odcinka. Zamówiliśmy zatem rosół z "kluskami babci Gessler", zupę grzybową, ćwiartkę tej słynnej kaczki na dziko z rożna i flagowego kurczaka (zagrodowego) w ziołach.
Podczas naszej wizyty do restauracji zawitało kilka osób, które były stałymi gośćmi lokalu. Właścicielka (jednocześnie szefowa kuchni) witała wszystkich, rozmawiała o Gessler i niedawnej niespodziewanej wzmiance w TVN. Wszystko więc układało się w piękny obrazek... poza najważniejszym.
Ponoć na rosół miały składać się smaki kaczki, kurczaka, przepiórki... niestety był tak mało esencjonalny, że trudno było je wyczuć. Co zatem z tym daniem na rzekomą piątkę z plusem? Niestety, to było największe rozczarowanie tego obiadu. W porcji kaczki z rożna (49 zł) trudno było dostać się do mięsa, bo nie odchodziło od kości i było zbyt twarde, by je kroić. Trud nawet nie był tego wart: była zwyczajnie niesmaczna. Całe szczęście, że surówki były świetnie doprawione, dało się nimi zajeść kompletnie pozbawione pieczone ziemniaki.
Trzeba podkreślić, że kurczak był smaczny, a wszystkie dania były ładnie podane. Goście wokół nas zamawiali kurczaki i być może na tym polegał błąd? Nie warto się kierować banerem, tylko iść w coś, co tu kręci się na rożnie od niejednej dekady... Może zwyczajnie mieliśmy pecha? Niestety pecha miało także Złote Jajo: naszego egzaminu nie zdało.