Magda Gessler: Ludzie z planu są oburzeni, bo prawie rzygam jedzeniem
Restauratorka ujawniła kulisy programów, w których jest ekspertką. Na łamach jednego z tabloidów zdradziła, że na planie "MasterChefa" często pluje jedzeniem. Widzowie jednak tego nie zobaczą. Powód? Dobry montaż.
18.10.2018 | aktual.: 18.10.2018 10:05
Magda Gessler słynie z ognistego temperamentu. Gwiazda "Kuchennych rewolucji" i "MasterChefa" nie przebiera w słowach i zawsze mówi to, co myśli. Tym razem w rozmowie z "Super Expressem" dobitnie opowiedziała o kulisach swojej pracy w programach TVN.
- Utrzymuję dietę bogatą w kasze i czyste oleje, ponieważ w programach muszę próbować takie świństwa, które jakbym naprawdę zjadła, to nie wiem, czy jeszcze bym chodziła po świecie. Często pluję, czego nie widać po zmontowaniu odcinka, szczególnie w "MasterChefie" - powiedziała na łamach "Super Expressu".
Jeśli ktoś uważa, że praca Gessler polega jedynie na kosztowaniu smakołyków przygotowanych przez uczestników "MasterChefa", to jest w ogromnym błędzie. Nagrania do jednego odcinka trwają często cały dzień i często serwowane dania straciły swój smak i apetyczny wygląd.
- Ludzie z planu są oburzeni, bo prawie rzygam tym jedzeniem. Podają nam to po kilku godzinach od zrobienia. Wszystko jest zimne. Kiedy zjem kawałek cielęciny czy wołowiny, która jest karmiona antybiotykiem, natychmiast mam taką wysypkę, że muszę jechać na kroplówkę z kortyzolu - podsumowała w tabloidzie.