Macierewicz: Jakimowicz to wybitny artysta i dziennikarz
Marszałek senior Antoni Macierewicz (PiS) zaprzecza w rozmowie z WP, jakoby załatwił pracę w TVP Jarosławowi Jakimowiczowi. Jednocześnie były szef MON nie może się nachwalić "wybitnego artysty i patrioty".
20.11.2019 | aktual.: 20.11.2019 14:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Marszałka seniora Antoniego Macierewicza spytaliśmy, czy jego spotkanie z Jarosławem Jakimowiczem w studiu TVP miało wpływ na późniejszy błyskawiczny rozwój kariery aktora.
Przypomnijmy, że dwa tygodnie po tym, jak Jakimowicz podziękował marszałkowski seniorowi za 50 lat walki o polską demokrację w programie Michała Rachonia, aktor dostał swój program ”Pytanie na śniadanie extra” w porannym paśmie TVP.
WP: - Czy załatwił pan pracę panu Jakimowiczowi? Czy to, że panu dziękował na wizji, pomogło mu w karierze?
Macierewicz: - Pan sobie żarty robi?! Takie pytanie jest niestosowne. Ludzie, którzy mają minimum świadomości o uczciwości wzajemnej, nie zadają takich pytań. Proszę mnie zwolnić od zajmowania się sprawami, które nie są moją kompetencją.
Były szef MON, proszony przez nas o ocenę pana Jakimowicza, dodał:
- Pan Jakimowicz jest wybitnym artystą, dziennikarzem, człowiekiem świata sztuki. Bardzo wysoko go cenię i jestem mu bardzo wdzięczny za jego patriotyczną, polską postawę. To jest moje stanowisko.
Pytany, czy się wzruszył po podziękowaniach Jakimowicza, Macierewicz powiedział ”nie udzielam takich wywiadów” i rozłączył się.
Przypomnijmy, że sam aktor też zaprzecza, że dostał pracę dzięki czołobitności wobec byłego szefa MON:
- Ludzie pewnie myślą: w czwartek uścisnął Macierewiczowi dłoń, a w poniedziałek ma swój program. No nie! Jeśli ktoś myśli, że to się odbywa tak, że ja dziękuję Macierewiczowi i dostaję program, to daj mu Boże zdrowie. Ja nie jestem koniunkturalistą. Ja się mogę przeżegnać i przysiąc, że żadne moje wystąpienie polityczne czy spotkanie z politykiem nie miało przełożenia na moją karierę zawodową.
Jakimowicz: partia mi koszul nie kupuje
Zapytałem Jakimowicza, czy uważa TVP, w tym wieczorne ”Wiadomości”, za stację obiektywną i bezstronną?
Jakimowicz: - Nie bądźmy dziećmi. TVP zawsze była telewizją władzy. Nigdy nie było inaczej. Ale zanim poszedłem do programu Rachonia, nikt ze mną nie miał rozmowy typu ”wicie, rozumicie”. Nikt nie sugerował mi, co mówić i jak mówić. Dyrektor TVP Info wezwał mnie do swojego biura. Myślałem: oho, będzie rozmowa lojalnościowa. A on powiedział tylko, że wychował się na ”Młodych wilkach” i chciał mnie poznać. Dużo gorzej jest w TVN. Oni mnie nie wezmą, wiadomo.
Dlaczego?
- TVN to była kiedyś telewizja miła, familijna, neutralna. A dziś to jest tuba polityczna opozycji. Ja mam tam kumpli. Im tam mówią, jak mają filmować, jak pokazywać, jak interpretować, o czym mówić, o czym milczeć. A mi w TVP naprawdę nikt nie mówi, co mam mówić i myśleć. Nie jest tak, że od teraz partia mi kupuje i płaci za nowe koszule i kurtki na Zalando. Gorzej z Klaudią Jachirą.
Co panu tak przeszkadza Klaudia Jachira?
- Ona pluje na filmikach na Kaczyńskiego, na PiS, i oni w PO zrobili z niej posłankę. To jest elita kraju? Kidawa Błońska powinna się wstydzić, że się z Jachirą fotografuje. Kidawa Błońska ma nazwisko, historię rodzinną, przeszłość i z kimś takim się fotografuje i robi z niej posłankę? Wstyd!
A może pan zostanie kiedyś posłem PiS?
- Czynna polityka upominała się o mnie wiele razy. Gdybym był zainteresowany, to miałbym co robić. Zaczęło się od SLD, poprzez inne partie. I paradoksalnie nigdy takiej propozycji nie było z PiS. Nigdy! A ludzie o mnie piszą ”ty kur.. Pisiorze”. Zabawne!
"Pytanie na śniadanie extra" w TVP emitowane jest bezpośrednio po zakończeniu porannego programu "Pytanie na śniadanie" od poniedziałku do soboty. Zazwyczaj zaczyna się około godziny 11:10. Jarosław Jakimowicz będzie prowadził program raz w tygodniu.