PublicystykaMaciej Stuhr tłumaczy się z żartu o Tupolewie. Ostro zwraca się do Kaczyńskiego i Macierewicza

Maciej Stuhr tłumaczy się z żartu o Tupolewie. Ostro zwraca się do Kaczyńskiego i Macierewicza

Maciej Stuhr tłumaczy się z żartu o Tupolewie. Ostro zwraca się do Kaczyńskiego i Macierewicza
Źródło zdjęć: © ONS.pl

11.06.2017 11:13, aktual.: 12.06.2017 07:19

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Aktor opublikował na swoim profilu na Facebooku post, będący odpowiedzią na sobotnie wydanie "Wiadomości". Krzysztof Ziemiec z okazji kolejnej miesięcznicy smoleńskiej przypomniał żart Macieja Stuhra z "tu polewa" z zeszłorocznej gali Orłów. Sytuacja została przedstawiona w mocno zmanipulowany sposób.

W sobotnim wydaniu "Wiadomości" z okazji kolejnej miesięcznicy smoleńskiej, Krzysztof Ziemiec wspomniał żart Macieja Stuhra z rozdania ubiegłorocznych Orłów. Na gali aktor, będący również konferansjerem, pozwolił sobie na kilka niewybrednych żartów.

- Chciałbym być dobrze zrozumiany. Aktorzy drugiego planu to nie jest jakaś armia aktorów wyklętych... przeklętych [...] - powiedział Stuhr. Kolejna "polityczna" pomyłka aktora odniosła się do sprawy agenta "Bolka". - To nie jest ktoś, kto gdzieś tam w tle się wałęsa... pałęta - kontynuował i nie odpuścił też obecnemu prezydentowi. - Aktor i aktorka drugiego planu to jest ktoś, na czym stoi film, jak na oponie... opoce - dodał.

Obraz
© PAP

Na koniec Maciej Stuhr nawiązał do wciąż niezakończonego śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. - Przepraszam, miało być poważnie, ale państwo mają tu polew... - powiedział prowadzący na gali Orłów.Żart wywołał w internecie ogromne emocje. Niektórzy czuli się nim bardzo urażeni, a na aktora posypała się lawina negatywnych komentarzy.

To właśnie tę wypowiedź Stuhra przywołano w najnowszym wydaniu "Wiadomości", ukazując ją jako jawną szyderę z ofiar katastrofy i kompletny brak szacunku. Na odpowiedź aktora nie trzeba było długo czekać. Na swoim oficjalnym profilu na Facebooku opublikował post, w którym tłumaczy się z żartu o Tupolewie.

W tekście aktor odwołuje się bezpośrednio do Krzysztofa Ziemca, Antoniego Macierewicza i Jarosława Kaczyńskiego. Próbuje tłumaczyć, że jego wypowiedź nie była wyrazem braku szacunku do ofiar katastrofy. - "Szanowny Panie Krzysztofie Ziemcu, drogie Wiadomości! We wczorajszym wydaniu po raz kolejny przypomnieliście mój żart o Tupolewie. Mam wrażenie, że po raz kolejny bez zrozumienia. Czy naprawdę myślicie Państwo, że stroiłem sobie żarty z ofiar katastrofy? Otóż muszę Was rozczarować : NIE! Chylę nad nimi głowę i modlę się za nich do Pana Boga" - napisał aktor.

W dalszej części tłumaczy do kogo tak na prawdę te słowa były skierowane. - "Mój żart został wymierzony w tych wszystkich, z ministrem Macierewiczem i posłem Kaczyńskim na czele, którzy od siedmiu lat, niemal codziennie, gwałcą pamięć tych ofiar opowiadając o sztucznej mgle, ofiarach które przeżyły katastrofę, strzałach, trotylu, płonących samolotach w locie, czy wybuchach termobarycznych. Tupolew - Smoleńsk - Smoleńsk - Tupolew i tak w kółko, byle tylko zbijać polityczny kapitał. To Was nie bulwersuje, tylko żarty. Czymże są żarty wobec tego sk**yństwa?" - napisał Stuhr, przywołując jednocześnie fragment z "Antygony".

Obraz
© PAP

Pod wiadomością aktora posypały się komentarze. Na post zareagowało już ponad 10 tys. osób. Zdecydowana większość użytkowników Facebooka pisze, że prawdziwy sens jego słów nie jest istotny dla PiSu i TVP, a "Wiadomości" i tak będą przedstawiać sprawę po swojemu. Inni twierdzą, że umieszczenie w treści fragmentu greckiej tragedii z pewnością nie ułatwi zrozumienia przekazu.

Obraz
© East News | Olszanka
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (21)
Zobacz także