Żona zawsze w niego wierzyła
Orłoś, po tym jak pożegnał się z TVP, rozpoczął pracę w Telewizji WP. Wtedy Joanna udzieliła mu ogromnego wsparcia. - Podkreślałam, że jesteś telewizyjnym frontmanem, bardzo znaną osobą publiczną. Nie musisz się więc denerwować, bo wszędzie cię zechcą - mówiła mężowi.
Wsparcie okazało się nieocenione. - Twoje podejście i twoja siła charakteru były dla mnie bardzo ważne. Myślałem wtedy, że zwariuję, nie mogłem spać, nie mogłem myśleć o niczym innym.
W końcu przekazał szefom decyzję o odejściu. Próbowano go zatrzymać, ale nie został. - Byłoby mi głupio przed Joanną - przyznał.
Co ciekawe, małżonkowie wyznali, że choć życie zawodowe Orłosia to telewizja, w swoim domu niemal jej nie oglądają. Oboje wolą czytać, rozmawiać, skupiać się na rodzinie.