Maciej Dowbor wdał się w bójkę z kierowcą! "Kopnął mój rower za 50 tysięcy!"
None
Poszło o rower
Moda na aktywność fizyczną nie omija także gwiazd. Jakiś czas temu prezenter Polsatu, Maciej Dowbor, postanowił spróbować sił w jednej z najbardziej wymagających dyscyplin sportu - triathlonie. Aby startować w zawodach niezbędne są niemal codzienne mordercze treningi. Dlatego gospodarz programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" każdą wolną chwilę przeznacza na szlifowanie formy.
Nie bez znaczenia jest też drogi specjalistyczny sprzęt. Sam rower może kosztować tyle, co dobry rodzinny samochód. I właśnie taki sprawił sobie partner Joanny Koroniewskiej. Prezenter nabija kolejne kilometry na warszawskich ulicach, gdzie nie brakuje niebezpiecznych sytuacji. Jedna z nich przytrafiła mu się całkiem niedawno.
Jak donosi "Fakt", Dowbor wdał się w przepychankę z kierowcą samochodu, który jego zdaniem "zepchnął go z jezdni". W ruch poszły telefony komórkowe, ręce i wulgarne słowa. Choć jak sugeruje redakcja gazety, Dowbor nie tyle przestraszył się o swoje zdrowie, co o drogocenny sprzęt.
GB/KŻ
"Zapukałem w szybę i go ochrzaniłem"
Incydent na drodze Maciej Dowbor opisał wspomnianej gazecie. Tak tłumaczył się z agresywnej sytuacji, która rozegrała się na jednej z warszawskich ulic we wtorkowy poranek.
- Jechałem rowerem i w pewnym momencie zostałem umyślnie zepchnięty z drogi przez pana w aucie. Przejechał centymetr obok mojego łokcia, to jest bardzo niebezpieczna sytuacja. Jeśli ktoś próbuje mnie zabić na drodze, to chyba mam prawo interweniować, prawda?!- pytał retorycznie i dalej relacjonował całe zajście.
- Na jego nieszczęście musiał się zatrzymać na czerwonym świetle. Wtedy dojechałem do niego, zapukałem w szybę i go ochrzaniłem. Wtedy on wyskoczył z samochodu i skopał mój naprawdę drogi sprzęt.
Dowbor, zachowując dziennikarską czujność, próbował zrobić zdjęcie kierowcy Toyoty, co tylko zaogniło sytuację. Po kilku szturchnięciach napastnik wsiadł do auta i odjechał. Gwiazdor zdążył jednak jeszcze zrobić telefonem zdjęcie tablic rejestracyjnych auta.
"Zostałem sprowokowany"
Choć Maciej Dowbor podkreślał aroganckie zachowanie kierowcy samochodu, największe wrażenie robią zatroskane słowa prezentera o swoim dwukołowym cacku.
- Kopnął mój rower za 50 tysięcy! Mam prawo jechać środkiem- krzyczał gwiazdor Polsatu, który zapowiada, że tak tego nie zostawi i zgłosi sprawę na policję.
- Mam świadków zdarzenia, którzy sami się do mnie zgłosili. Obiecali, że jak przyjdzie co do czego, to mogą zeznawać w sądzie na moją korzyść. Widzieli, że zostałem sprowokowany i że to ja jestem ofiarą - twierdzi Dowbor.
Mamy jednak wrażenie, że całego tego zajścia największe wrażenie i tak robi wyjawiona przez prezentera wartość roweru. Wydalibyście 50 tysięcy na "dwa kółka"?
GB/KŻ