"Zapukałem w szybę i go ochrzaniłem"
Incydent na drodze Maciej Dowbor opisał wspomnianej gazecie. Tak tłumaczył się z agresywnej sytuacji, która rozegrała się na jednej z warszawskich ulic we wtorkowy poranek.
- Jechałem rowerem i w pewnym momencie zostałem umyślnie zepchnięty z drogi przez pana w aucie. Przejechał centymetr obok mojego łokcia, to jest bardzo niebezpieczna sytuacja. Jeśli ktoś próbuje mnie zabić na drodze, to chyba mam prawo interweniować, prawda?!- pytał retorycznie i dalej relacjonował całe zajście.
- Na jego nieszczęście musiał się zatrzymać na czerwonym świetle. Wtedy dojechałem do niego, zapukałem w szybę i go ochrzaniłem. Wtedy on wyskoczył z samochodu i skopał mój naprawdę drogi sprzęt.
Dowbor, zachowując dziennikarską czujność, próbował zrobić zdjęcie kierowcy Toyoty, co tylko zaogniło sytuację. Po kilku szturchnięciach napastnik wsiadł do auta i odjechał. Gwiazdor zdążył jednak jeszcze zrobić telefonem zdjęcie tablic rejestracyjnych auta.