"M jak miłość": Złamane serce, sztantaż i brutalne groźby
Zamiast długich godzin nad aktami - krótka rozmowa z szefem i szantaż. Według Moniki, to najlepsza droga do sukcesu! Dziewczyna wie, że Werner boi się ujawnienia kompromitujących zdjęć i spokojnie czeka na podwyżkę. Czy jej taktyka okaże się skuteczna? Zapraszamy na najbliższe odcinki "M jak miłość", a w nich...
''M jak miłość''
''M jak miłość''
Po kilku dniach Werner wzywa koleżankę do gabinetu.
- Zastanawiałem się nad tym długo… I doszedłem do wniosku, że naszą kancelarię stać jednak będzie w tym roku na świąteczną premię dla jednego pracownika. Dla kogoś, kto jest lojalny, bystry i pracuje ostatnio z pełnym zaangażowaniem…
- No proszę… Jak miło, kiedy szef tak kogoś chwali!
Monika uśmiecha się pewna wygranej… A Werner kompletnie ją zaskakuje:
- Miło, prawda? Mówimy o premii dla Piotrka!
''M jak miłość''
Prawnik, widząc minę dziewczyny, wyraźnie czuje satysfakcję. I przechodzi do ataku:
- Powiedz mi, czego ty się właściwie spodziewałaś? Myślałaś, że mnie wystraszysz? Zaszantażujesz? Oj, Monika, Monika… Długo myślałem, co z tobą zrobić. Oczywiście, w pierwszej chwili chciałem cię natychmiast zwolnić. W głowie mi się nie mieściło, że mój pracownik otworzył moją prywatną korespondencję i podjął nieudolną próbę szantażu!
- Ja… wcale…
Dziewczyna, blada jak ściana, nie jest nawet w stanie się bronić. A Werner już wie, że teraz on przejął kontrolę…
''M jak miłość''
- Mamy klasycznego pata. Jeśli piśniesz choć słówko Agnieszce, to cię zwolnię. Jeśli cię zwolnię, ty się zemścisz. Nie powiem, żebym był zadowolony ze współpracy z taką osobą jak ty… Choć z drugiej strony, możesz być kiedyś skutecznym adwokatem. Nie cofniesz się przed niczym. To się czasem przydaje na sali sądowej. Ale uważaj - Adam posyła Monice lodowate spojrzenie. - Trzeba wiedzieć, w co i z kim grać. A tej wiedzy jeszcze ci brakuje…
Czy Monika pogodzi się z przegraną i zapomni o kolejnych intrygach? A może… znajdzie sposób, by jednak się na szefie zemścić?
''M jak miłość''
Robert jest szczęśliwy i zapatrzony w Kasię niczym w obrazek. Pragnie nawet spędzić z ukochaną święta. Jednak, czy dziewczyna odwzajemnia jego uczucia?
''M jak miłość''
- Mam zagwozdkę. Robert zaprosił mnie do siebie na święta. Chce, żebym poznała jego babcię i rodzeństwo - Kasia rzuca Markowi bezradne spojrzenie. - Wstępnie się zgodziłam, ale przez pół nocy nie spałam i zastanawiałam się, czy nie powinnam jednak tego odkręcić… Dla mnie to będzie tylko zwykła, przyjacielska wizyta. A dla Roberta… Bóg wie, co!
Dziewczyna, zmieszana, odwraca wzrok. I w końcu szczerze wyznaje swoje uczucia:
- Jestem zła na siebie, bo powinnam być bardziej konsekwentna… Uprzedzałam Roberta, że nie zamierzam się w nic angażować, że stawiam teraz na pracę, karierę… I co? To wszystko zaczyna mi się wymykać spod kontroli!
- Więc może jednak, trochę wbrew sobie… się zaangażowałaś?
Mostowiak posyła przyjaciółce ciepły uśmiech… Ale Kasia wcale nie wygląda na pocieszoną.
''M jak miłość''
- Nie… Na pewno nie. Bardzo lubię Roberta. Jest świetnym kumplem, przyjacielem… A przy tym jest taki delikatny, nieśmiały… Ale nie sądzę, żeby mógł być dla mnie kimś więcej. Najchętniej, wycofałabym się z tego wszystkiego rakiem! Tylko jak to zrobić, żeby go nie zranić?
- Mnie nie pytaj! - tym razem uśmiech Marka znika. - Sama nawarzyłaś tego piwa, sama musisz je wypić…
Czy Kasia zdobędzie się na odwagę i wyzna Robertowi prawdę? A jeśli tak… Czy Mostowiak nadal będzie czuł do niej sympatię, wiedząc, że złamała chłopakowi serce?
''M jak miłość''
Igor wciąż naciska na Jankowskiego. Chce nadal wykorzystywać Gabro do przemytu i nie przyjmuje odmowy. Gdy Krzysztof wychodzi z domu, gangster czeka na podziemnym parkingu, choć wejścia do bloku strzeże ochrona.
- Jak tu wszedłeś?
Jankowski blednie. Za to Wroński jest w swoim żywiole…
- Czy to ma znaczenie? Następnym razem spotkamy się w twoim mieszkaniu. I możesz być pewny, że nie wpadnę wtedy na przyjacielską pogawędkę - Igor rzuca "partnerowi" chłodne spojrzenie. - Postawiłeś mnie pod ścianą, przyjacielu. Czego nie znoszę. Masz szczęście, że nie jestem zbyt pamiętliwy... Postanowiłem dać ci szansę na… rehabilitację. Szczerze mówiąc, to twoja ostatnia szansa. Mam nadzieję, że jej nie zmarnujesz. Chcę, żebyś wrócił do pracy. I odebrał dla mnie styczniowy transport z Indii.
''M jak miłość''
Biznesmen kolejny raz odmawia. A Wroński tylko kpiąco się uśmiecha:
- No, no… Jestem pod wrażeniem, że prezentujesz tak nieugiętą postawę! Ale może powinieneś to jeszcze przemyśleć? Bo wiesz… wypadki chodzą po ludziach. Nie chcę krakać, ale coś może się komuś stać. Coś bardzo nieprzyjemnego…
- Nie boję się - Jankowski, wściekły, z trudem panuje nad emocjami. - Jeszcze dziś pojadę na policję!
A Igor wciąż wygląda na rozbawionego:
- O, to bardzo szlachetne! Przyznasz się do winy i oddasz w ręce sprawiedliwości, tak? Myślisz, że w więzieniu będziesz bezpieczny?
- Nie obchodzi mnie to.
- Brawo! To mam dla ciebie dobrą wiadomość: włos ci z głowy nie spadnie! Wiesz, jak to będzie? Ciebie zamkną, a Mirkę w tym czasie potrąci samochód. Paskudne uderzenie, w plecy. Kręgosłup, nogi połamane… Szkoda. Takie ładne nogi…
- Ty draniu!
''M jak miłość''
Krzysztof nie wytrzymuje napięcia i chwyta Wrońskiego za koszulę. A bandyta już wie, że zwyciężył.
- Bez nerwów… Jeszcze możesz to wszystko odkręcić! Wystarczy jeden twój telefon. Jutro dzwonisz do mnie z firmy i się meldujesz, a ja ci powiem, co masz dalej robić…
Czy Igor naprawdę zaatakuje Mirkę? Odpowiedź już wkrótce…