"M jak miłość": Wypadek Michała i Małgosi to nie był przypadek?!
Małgosia traci po wypadku dziecko, a nieprzytomny Michał walczy o życie. Wiele wskazuje na to, że z wypadkiem Łagody i jego ukochanej może mieć coś wspólnego tajemniczy mężczyzna, który odwiedza poszkodowanych w szpitalu. Tymczasem Marta pociesza Wiktora rzucając się w jego ramiona.
Marta w ramionach kochanka
Weźmie się za siebie
Tymczasem Marta wyznaje Marii, że coraz bardziej niepokoi ją znajomość Andrzeja z Sonią. Obawia się, że ukochany stracił głowę dla zgrabnej przyjaciółki.
Rogowska pociesza siostrę i... mobilizuje do ćwiczeń!
Chce wrócić do formy
- Pięknie ćwicz! Ale co ty, nie poddawaj się! Chcesz być śliczna? Piękna? Młoda? - Marysia próbuje zmobilizować siostrę.
- Nie dotykaj mnie! - Marta jest wykończona.
- To ćwicz.
- Tak, piękna, zdrowa, młoda i bogata... Jasne.
- A ja założę się, że ta mama Julki. Jak ona ma na imię?
- Sonia...
- Ona na pewno ćwiczy. Codziennie! - mówi przekonana Rogowska.
- Nie denerwuj mnie. Dobrze?
Podejrzewa męża o zdradę
- Mówiłaś, że jest zgrabna? - ciągnie dalej Rogowska.
- Jest chuda. Nienawidzę jej! Naprawdę uważasz, że rozmiar XXXS jest sexy?
- Wcale tak nie uważam. A Andrzej co lubi? - pyta Maria, a siostra tylko się krzywi i szybko smutnieje:
- Wczoraj byliśmy z Anią i z Andrzejem na zawodach w szkole i była tam też Sonia. Przywitaliśmy się. I tak popatrzyli na siebie, że pomyślałam, że może coś być między nimi...
Marta na chwilę zapomni o swoich problemach, gdy skontaktuje się z nią Wiktor.
Boi się o to, do czego jest zdolny
Budzyńska z niepokojem obserwuje, że coś złego dzieje się z Żakiem. Zgadza się z nim spotkać. Ten zabiera ją w tajemnicze miejsce.
- Dlaczego mnie tu przywiozłeś? - pyta zaskoczona Budzyńska.
- Nikomu innemu o tym nie mówiłem. Tylko tobie, teraz. Boję się, Marta. Boję się, że tracę rozum - prawnik spogląda z napięciem na przyjaciółkę i decyduje się na kolejne wyznanie dotyczące Magdy.
Szczere wyznanie
- Wiesz, odnalazłem tę dziewczynę. Widziałem ją, śledziłem, chodziłem za nią krok w krok... Nawet do niej podszedłem. Chciałem coś powiedzieć, ale... zabrakło mi odwagi - głos mężczyzny łamie się od emocji. - Cały czas myślałem tylko o tym, że w jej piersi bije serce mojego dziecka. Rozumiesz? Boże, ja naprawdę wariuję...
Jak Marta zareaguje na słowa przyjaciela? Czy Żak cierpi na chorobę psychiczną, a Budzyńskiej grozi niebezpieczeństwo?
Nigdy nie byli sobie tak bliscy?
Marta próbuje pomóc przyjacielowi. Sama również potrzebuje jednak pocieszenia. Kryzys w związku Budzyńskich pogłębia się. Bohaterka nie radzi sobie z kłopotami z mężem.
Życiowe problemy zbliżają do siebie Martę i Wiktora. Czy skończy się jedynie na przytulaniu? A może byli kochankowie znów wrócą do siebie?
Coś ukrywa?
Do umierającego Michała przychodzi mężczyzna, który podaje się za jego prawnika, a zarazem przyjaciela. Coś jest z nim nie tak... Mężczyzna z troską wypytuje o stan Łagody, jednak na jego twarzy zamiast smutku, pojawia się dziwny uśmiech:
- Jesteśmy wstrząśnięci. Jak Michał się dziś czuje? Doktorze wiem, że nie może mi pan nic powiedzieć, ale to wyjątkowa sytuacja. W sąsiedniej sali leży narzeczona pana Łagody. Mieli się pobrać kilka dni temu. Lekarze nie pozwalają jej tu przyjść, a ona ciągle o niego wypytuje. Co mam jej powiedzieć?
Zadaje zbyt wiele pytań
Prawnik sprawia wrażenie poruszonego wypadkiem Michała, zachowuje się jednak tak, jakby czekał na jego śmierć.
- Wiemy, że stan jest poważny, doszło do złamania podstawy czaszki. Czego możemy się spodziewać? - pyta lekarza Amerykanin.
Okłamie lekarza
- Na pana miejscu powiadomiłbym rodzinę... - stwierdza lekarz.
- Rodzina jest już powiadomiona - zapewnia mężczyzna, chociaż jest to kłamstwo.
W tym momencie u Michała dochodzi do zatrzymania akcji serca. Lekarz natychmiast zaczyna reanimację.
Co dalej?
Po kilku minutach Łagoda umiera, a tajemniczy mężczyzna, który go odwiedził, dzwoni do kogoś, kto jest z Małgosią:
- Jesteś z nią? Zaczekaj na mnie... Tak, nie żyje.
Czy tajemniczy mężczyzna był zamieszany w jego śmierć? Pikanterii sprawie dodaje fakt, że ukochany Małgosi zostawił jej sporą fortunę. Wiele wskazuje więc na to, że wypadek Mostowiaczki i Michała ukochanego nie był przypadkiem. Jak było naprawdę?
Tego dowiemy się z kolejnych odcinków "M jak miłość".