"M jak miłość": Walka o życie...
Sprawdźcie, co zobaczyć będzie można w ostatnich przed wakacjami odcinkach "M jak miłość". W końcu wyjaśni się, dlaczego Jance tak bardzo zależy na pieniądzach od Mostowiaków...
W końcu poznamy jej sekret!
Wyścig o miłość
Anna zagląda do Grabiny i proponuje Markowi rodzinny wyjazd. Wie, że dla dzieci Mostowiak zgodzi się na wszystko.
- Posłuchaj, chodzi o wyjazd do SPA! Park wodny, sauna, gorące źródła… Zrobiłam wstępną rezerwację, bo wiesz, to była promocyjna oferta, takie last minute. Dziewczyny odpoczną, ostatnio tak ciężko pracowały… Mateusz się wyszaleje na tych zjeżdżalniach…
- A my? Co my będziemy tam robić? - Marek, nieufny, rzuca kochance badawcze spojrzenie. A Gruszyńska, udając obojętność, wzrusza tylko ramionami.
- Cóż, to zależy od nas. Odprężymy się, zrelaksujemy… Pójdziemy do sauny… Po tych twoich chłodniach to ci dobrze zrobi!
Wyścig o miłość
- Kiedy miałby być ten wyjazd?
- W najbliższy piątek. Dzieciaki w końcu będą mogły pobyć razem, bo ostatnio nie mają zbyt wielu okazji… A takie wyjazdy jednoczą całą rodzinę.
Anna zawiesza głos, a Marek łapie się na przynętę i w końcu zgadza się spędzić z byłą kochanką cały weekend.
- Zgoda, ale za wszystko ja płacę! Nie dość, że się zajmujesz moimi dziewczynami, to jeszcze chcesz dorzucać do tego interesu? Nie ma mowy!
Wyścig o miłość
Tymczasem kilka minut później Ewa próbuje namówić Mostowiaka na… weekend w kinie.
- To co, sobota, niedziela? Kiedy ci bardziej pasuje?
Zmieszany Marek szybko odwraca wzrok.
- Głupia sprawa, na ten weekend już mam pewne plany…
- Nie ma sprawy, rozumiem.
- Nie wygłupiaj się… Przecież możemy się umówić kiedy indziej…
Wyścig o miłość
- Jestem wolna tylko w weekend. Ale cóż… Spóźniłam się, biorę to na klatę. Następnym razem będę szybciej reagować. Wiesz, bodziec - reakcja!
- Ewa, błagam cię, to nie jest żaden wyścig!
- Naprawdę? Jesteś pewien? Dobra… Jak tak, to tak: wezmę w tym udział i na pewno nie oddam sprawy walkowerem!
Pełna determinacji Ewa spogląda na Mostowiaka… Jednak, czy naprawdę ma w tym "wyścigu" szansę - zwłaszcza, jeśli Anna nie będzie grała fair?
Groźby mafii
Tymczasem Budzyński zabierze rodzinę na lodowisko, roześmiany, beztroski i nieświadomy tego, że cały czas obserwuje go mafia.
Po zabawie na łyżwach, Andrzej usiądzie razem z Martą i Anią w barze… I w tym momencie do ich stolika podejdzie Holtz. Wojciechowska od razu zblednie i zabierze córkę na krótki spacer, a prawnik mafii zrzuci maskę i zacznie grozić.
Groźby mafii
- Zrywam umowę. Nie będę ani chwili dłużej pracować dla pana Wojdasa! - Andrzej, zdenerwowany, rzuci Holtzowi ostre spojrzenie. A jego "kolega" wzruszy tylko ramionami:
- Panie mecenasie, po co te nerwy… Jak pan sądzi, dlaczego pana zatrudniliśmy? Nie jest pan jedynym dobrym adwokatem w tym mieście… Od początku chodziło tylko o jedno: chcieliśmy dotrzeć do pana żony…
- Nigdy wam się to nie uda!
- Naprawdę tak pan sądzi?
Groźby mafii
Holtz lekko się uśmiechnie i bez słowa wręczy Budzyńskiemu zdjęcia, które Wojdas kazał zrobić Łukaszowi.
- Niech pan sobie wyobrazi na przykład taką sytuację: mijają lata, chłopak kończy studia, wraca do domu, szczęśliwy, udała mu się pierwsza operacja… A tu nagle jakiś wypadek… Niewinna stłuczka…
- Ty gnoju… Ty cholerny gnoju!
Groźby mafii
- Niech pan uważa, mecenasie, ludzie patrzą! Mówiłem o tym, że wypadki chodzą po ludziach - i tylko o tym… O co pan się denerwuje? Nikt mi niczego nie udowodni… Przecież nie jestem panem Bogiem! Niech pan to spokojnie przemyśli, porozmawia z żoną… A potem skontaktuje się ze mną. Czekam z niecierpliwością!
Czy Andrzej opowie w końcu o swoich problemach żonie? A jeśli tak, czy sędzia Wojciechowska ulegnie szantażowi i zgodzi się na współpracę z mafią?
Niespodziewana wiadomość
Małgosia dowiaduje się, że Wojtuś miał wypadek podczas zabawy u koleżanki Zosi. Chłopiec spadł z krzesła, uderzył się o mebel i z rozciętą głową trafił do szpitala.
Przerażona Chodakowska od razu jedzie do syna. W związku z tym, że Tomek musiał wyjechać służbowo z Warszawy, towarzyszy jej Michał. I to na jego ramieniu wypłakuje się bohaterka, czekając na wyniki badań...
Niespodziewana wiadomość
Wypadek synka przypomni Małgosi dramatyczne wydarzenia sprzed kilku miesięcy, kiedy Wojtuś nie mógł złapać tchu po tym, jak zakrztusił się pestką.
Na szczęście i tym razem, wszystko kończy się szczęśliwie. Okazuje się, że życie chłopca nie jest zagrożone. Wystarczyło tylko kilka szwów...
Tajemnica wychodzi na jaw
Tymczasem Janka pojawia się w szpitalu, by porozmawiać z profesorem Kazanem.
- Dzień dobry! Panie profesorze, czy ja mogłabym prosić o chwilę rozmowy?
- Wybaczy pani, zaraz mam konsultacje i tak jestem spóźniony.
- Wiem, czekałam aż pan profesor skończy operację. Ale nie zajmę dużo czasu - tylko dwie minuty! Chodzi o moją siostrę. Ma zdiagnozowanego oponiaka. Tutaj mam całą dokumentację...
Chora siostra
- Rozumiem, ale i tak niczego pani nie powiem bez zbadania pacjentki. Proszę umówić się na konsultację.
- Tak, ale na konsultacje do pana profesora czeka się kilka miesięcy.
- No właśnie dlatego moi pacjenci nie powinni czekać ani chwili dłużej, chyba pani rozumie.
Chora siostra
- Tak, ale ja mam taką sytuację...
- Przykro mi! Proszę się zarejestrować w normalnym trybie.
Czy Jance uda się przekonać lekarza, by ten przyjrzał się przypadkowi jej siostry? Dowiemy się tego dopiero po wakacjach w kolejnych odcinkach "M jak miłość".