Byli ze sobą szczęśliwi
Aktorka w szczerej rozmowie przyznała, że nie łatwo jej odnaleźć się w rzeczywistości, w której nie ma jej męża. Trudno się dziwić, ich małżeństwo osiągnęło imponujący wynik, bo 44 lata. Rozdzieliła ich śmierć poprzedzona długą i ciężką chorobą nowotworową Zaliwskiego.
- W tym roku po raz pierwszy od śmierci męża jadę na jeziora augustowskie. Wcześniej nie byłam w stanie. Za dużo wspomnień, bo tam najczęściej spędzaliśmy urlopy. Było cudownie. Odpoczywaliśmy. Chodziliśmy po lesie, zbieraliśmy grzyby. Czasem mogliśmy się w ogóle do siebie nie odzywać, a i tak było fajnie. Jeździliśmy razem na ryby – opowiadała Lipowska w tygodniku "Świat & Ludzie".
- W domu była codzienność: zakupy, sprzątanie, gotowanie, zajmowanie się synem. Zawsze jednak dzieliliśmy się obowiązkami, pomagaliśmy sobie. Wieczorami rozmawialiśmy o pracy, bo przecież uprawialiśmy ten sam zawód – dodała.