"M jak miłość": Teresa Lipowska szczerze o życiu po stracie męża
Teresa Lipowska uchodzi w środowisku artystycznym za osobę niezwykle ciepłą, wyrozumiałą i pełną empatii. Jej charakter daje o sobie znać także w rolach, które gra. Trudno wyobrazić sobie moment, w którym się nie uśmiecha. A jednak, życie bardzo dotkliwie ją doświadczyło. Jej szczęśliwe, wieloletnie małżeństwo przerwała choroba nowotworowa męża.
Wciąż trudno jej pogodzić się z jego śmiercią
**Teresa Lipowska uchodzi w środowisku artystycznym za osobę niezwykle ciepłą, wyrozumiałą i pełną empatii. Jej charakter daje o sobie znać także w rolach, które gra. Pod swoje skrzydła przygarnia nie tylko bohaterów "M jak miłość", kolegów i koleżanki z branży, ale służy pomocą tym, którzy jej najbardziej jej potrzebują i chętnie angażuje się w akcje charytatywne. Trudno wyobrazić sobie moment, w którym się nie uśmiecha. Wszędzie, gdzie się pojawia, stara się obdarzać pozostałych dobrym nastrojem. A jednak, życie bardzo dotkliwie ją doświadczyło. Jej szczęśliwe, wieloletnie małżeństwo przerwała choroba nowotworowa męża. Aktorka bardzo przeżyła jego odejście. I chociaż od jego śmierci minęło już 10 lat, wciąż trudno pojawiać jej się w miejscach, które kojarzą się z ukochanym. Praktycznie jednak o tym nie mówiła. W końcu jednak zdecydowała się na szczery wywiad. Jak radzi sobie z samotnością?
Wciąż trudno jej pogodzić się z jego śmiercią
**Teresa Lipowska uchodzi w środowisku artystycznym za osobę niezwykle ciepłą, wyrozumiałą i pełną empatii. Jej charakter daje o sobie znać także w rolach, które gra. Pod swoje skrzydła przygarnia nie tylko bohaterów "M jak miłość", kolegów i koleżanki z branży, ale służy pomocą tym, którzy jej najbardziej jej potrzebują i chętnie angażuje się w akcje charytatywne. Trudno wyobrazić sobie moment, w którym się nie uśmiecha. Wszędzie, gdzie się pojawia, stara się obdarzać pozostałych dobrym nastrojem. A jednak, życie bardzo dotkliwie ją doświadczyło. Jej szczęśliwe, wieloletnie małżeństwo przerwała choroba nowotworowa męża. Aktorka bardzo przeżyła jego odejście. I chociaż od jego śmierci minęło już 10 lat, wciąż trudno pojawiać jej się w miejscach, które kojarzą się z ukochanym. Praktycznie jednak o tym nie mówiła. W końcu jednak zdecydowała się na szczery wywiad. Jak radzi sobie z samotnością?
Byli ze sobą szczęśliwi
Aktorka w szczerej rozmowie przyznała, że nie łatwo jej odnaleźć się w rzeczywistości, w której nie ma jej męża. Trudno się dziwić, ich małżeństwo osiągnęło imponujący wynik, bo 44 lata. Rozdzieliła ich śmierć poprzedzona długą i ciężką chorobą nowotworową Zaliwskiego.
- W tym roku po raz pierwszy od śmierci męża jadę na jeziora augustowskie. Wcześniej nie byłam w stanie. Za dużo wspomnień, bo tam najczęściej spędzaliśmy urlopy. Było cudownie. Odpoczywaliśmy. Chodziliśmy po lesie, zbieraliśmy grzyby. Czasem mogliśmy się w ogóle do siebie nie odzywać, a i tak było fajnie. Jeździliśmy razem na ryby – opowiadała Lipowska w tygodniku "Świat & Ludzie".
- W domu była codzienność: zakupy, sprzątanie, gotowanie, zajmowanie się synem. Zawsze jednak dzieliliśmy się obowiązkami, pomagaliśmy sobie. Wieczorami rozmawialiśmy o pracy, bo przecież uprawialiśmy ten sam zawód – dodała.
Byli ze sobą szczęśliwi
Aktorka w szczerej rozmowie przyznała, że nie łatwo jej odnaleźć się w rzeczywistości, w której nie ma jej męża. Trudno się dziwić, ich małżeństwo osiągnęło imponujący wynik, bo 44 lata. Rozdzieliła ich śmierć poprzedzona długą i ciężką chorobą nowotworową Zaliwskiego.
- W tym roku po raz pierwszy od śmierci męża jadę na jeziora augustowskie. Wcześniej nie byłam w stanie. Za dużo wspomnień, bo tam najczęściej spędzaliśmy urlopy. Było cudownie. Odpoczywaliśmy. Chodziliśmy po lesie, zbieraliśmy grzyby. Czasem mogliśmy się w ogóle do siebie nie odzywać, a i tak było fajnie. Jeździliśmy razem na ryby – opowiadała Lipowska w tygodniku "Świat & Ludzie".
- W domu była codzienność: zakupy, sprzątanie, gotowanie, zajmowanie się synem. Zawsze jednak dzieliliśmy się obowiązkami, pomagaliśmy sobie. Wieczorami rozmawialiśmy o pracy, bo przecież uprawialiśmy ten sam zawód – dodała.
Mieli wspólną pasję
Teresa Lipowska i Tomasz Zaliwski byli jedną z wyjątkowych par w środowisku artystycznym. Połączyła ich nie tylko miłość, ale i wspólna pasja. Oboje byli wziętymi aktorami. Nie zazdrościli sobie jednak kariery, ale wzajemnie doceniali to, w jakim kierunku się rozwijają.
- Życie obdzieliło nas po równo. Mąż najbardziej został zapamiętany z roli kaprala Daniela "Magneto" Łażewskiego w serialu "Czterej pancerni i pies". Ja lubiłam estradę i kabarety, także staraliśmy się zawsze znaleźć inne drogi rozwoju. Kochaliśmy poezję. Bywały wieczory, kiedy Tomek wyciągał Majakowskiego i recytował tak, że mi dech w piersiach zapierało. Publicznie nie lubił tego robić, dlatego czytał tylko w domu - wyznała.