"M jak miłość": Teresa Lipowska nie chce nowej serialowej córki!

Lipowska nie ukrywa, że nie jest zadowolona z pomysłów twórców telewizyjnego hitu.

– Takie zmiany nie są dobre. Dla mnie straszne, bo aktorów nie powinno się podmieniać. To skandal, absolutna bzdura! Widzowie powinni pogodzić się z rozstaniem z Małgosią, bo Joasia Koroniewska ma prawo, by robić w życiu co innego.

Choć początkowo scenarzyści planowali uśmiercić najmłodszą córkę Mostowiaków, ostatnio stwierdzili podobno, że utrata tej postaci negatywnie odbije się na fabule.

– Przecież mamy tyle osób w obsadzie, że wątków i możliwości nie brakuje. Mąż Małgosi mógłby wreszcie np. związać się z Agnieszką, która od dawna ma na niego chrapkę. Jeżeli coś się kończy, to nie powinno być od tego odwrotu. Taka zmiana, a raczej zamiana, nie wpłynie dobrze i ja tego nie akceptuję – mówi "Faktowi".

Czy produkcja serialu przekona aktorkę do swojego pomysłu? Co na zmianę powiedzą widzowie?

Okazuje się, że to m.in. od nich zależeć będzie, czy znów zobaczymy graną dotychczas przez Koroniewską bohaterkę telenoweli.

Przypomnijmy, że Koroniewska odeszła z hitu Dwójki na własną prośbę. Jej nagła decyzja postawiła scenarzystów przed bardzo trudnym zadaniem. Ci zdecydowali się tak skonstruować wątek Małgosi, by zostawić otwarte drzwi do jej ewentualnego powrotu.

Jest duża szansa, że teraz twórcy skorzystają z tej opcji. Kto miałby teraz wcielać się w postać córki Mostowiaków?