"M jak miłość": Tak zaczynali bracia Mroczek!
Bracia Mroczek obchodzą wielkie święto! Bliźniacy właśnie skończyli 31 lat. Aż trudno uwierzyć, że od 13 lat goszczą na ekranach naszych telewizorów wcielając się w role Zduńskich. Z okazji urodzin, przypomnijcie sobie początki Marcina i Rafała w show biznesie.
To już 13 lat na naszych ekranach
Bracia Mroczek obchodzą wielkie święto! Bliźniacy skończyli 31 lat. Aż trudno uwierzyć, że od 13 lat goszczą na ekranach naszych telewizorów wcielając się w role Zduńskich. Dziś nie wyobrażamy sobie bez nich kolejnych odcinków kultowego już serialu „M jak miłość”.
Na naszych oczach z nastolatków przeobrazili się w dorosłych mężczyzn. Początkowo ich role miały być jedynie pobocznym wątkiem. Jednak po tym, jak widzowie pokochali tę dwójkę, pozwolono im zostać w produkcji na dłużej. Występy w najbardziej lubianej telenoweli w Polsce, zagwarantowały braciom ogromną popularność, z której chętnie korzystają.
Przypomnijcie sobie początki Marcina i Rafała w „M jak miłość” oraz ich drogę na medialny szczyt!
ar/aos
W pracy pełen profesjonalizm
Przygoda z „M jak miłość” zaczęła się 13 lat temu. Mało kto przypuszczał, że ich wątek zostanie powiększony do rangi jednego z najważniejszych w serialu. Dziś Piotr i Paweł Zduńscy dostarczają widzom wielu emocji. Również na planie obaj bracia zachowują się niczym profesjonaliści.
- Marcin i Rafał bardzo poważnie podchodzą do swoich ról. Choć wielu aktorów tak się zżyło ze swoimi postaciami, że przed kamerą ze swobodą odtwarzają sceny, bracia wciąż coś by poprawiali. Potrafią zamęczać reżysera bardzo drobiazgowymi pytaniami. Na przykład: jak podwinąć rękaw koszuli, by dobrze się prezentować na ekranie - powiedziała „Faktowi” osoba z produkcji.
Jednak zanim zaczęli grać w serialu, marzyła im się zupełnie inna przyszłość.
Nie marzyli o aktorstwie
Zarówno Marcin jak i Rafał chcieli zostać zawodowymi żołnierzami. Podczas wakacji ich mama usłyszała, że jeden z reżyserów poszukuje bliźniaków do nowego serialu „M jak miłość”. Niewiele się zastanawiając wysłała zgłoszenie swoich dzieci.
Obaj dostali zaproszenie na próbne zdjęcia. Tę radosną nowinę przekazał im tata. W dniu ich 18 urodzin oświadczył, że ma dla nich niespodziankę. Odebrał synów z kolonii i dopiero w domu zdradził tajemnicę. Wbrew założeniom rodziców, bliźniacy nie skakali z radości, ale byli bardzo zaskoczeni ich nietypowym pomysłem.
O mały włos, a nie dostaliby ról
Na casting do Warszawy pojechali w towarzystwie starszej siostry, Agaty. Nie wiedzieli, czego się spodziewać wchodząc do sali przesłuchań. Obaj bardzo się stresowali, ponieważ nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z profesjonalną kamerą, oświetleniem i rekwizytami.
Niewiele brakowało, a wyszliby z kwitkiem. Marcin tak bardzo bał się castingu, że chciał się wycofać. Jednak patrząc na rozżaloną minę brata postanowił przełamać strach.
Mieli odegrać tylko jedną scenkę. I to ona miała zdecydować, czy zostaną przyjęci.
Bracia od początku spodobali się reżyserowi. Bez wahania zaproponował im role braci Zduńskich w „M jak miłość”.
Zawsze grzeczni i poukładani
Bracia Mroczek urodzili się jako wcześniacy. To spowodowało, że byli oczkiem w głowie całej rodziny. Jako dzieci nie sprawiali kłopotów wychowawczych i otrzymywali świadectwa z czerwonym paskiem.
Mimo że dziś obaj mają 31 lat, wciąż darzą rodziców szacunkiem i słuchają ich rad.
Jak ich rozróżnić?
Na pierwszy rzut oka trudno rozróżnić obu bliźniaków. Jak sami mówią, łączy ich tylko wygląd, ponieważ każdy z nich ma inny charakter. Jednak dla nauczycieli i kolegów nie zawsze było to takie oczywiste.
- Czasami karaliśmy nauczycieli za to, że nas nie rozróżniali, i zamienialiśmy się rolami – przyznał Rafał.
- Zawsze byłem lepszy od Rafała w przedmiotach ścisłych. Pamiętam, że w ósmej klasie Rafał miał problemy z chemią. Poszedłem za niego na sprawdzian poprawkowy, na którym nie poszło mu najlepiej. Pani była w szoku, bo dostał piątkę. Raz się nawet zdarzyło, że mama nas nie mogła rozróżnić. Jak się urodziliśmy, któregoś dnia postanowiła zdjąć nam opaski z imionami. – śmiał się po latach Marcin.
- Wtedy rzeczywiście nie wiedziała, który jest który – dodał Rafał.
Jedyną osobą, która nigdy nie miała z tym problemów była siostra Agata.
Posypały się gromy
Gdy obaj na dobre wkroczyli w świat show biznesu, przestało być tak kolorowo. Trzy lata temu w Mroczków uderzyła fala krytyki.
- W przypadku seriali w ogóle nie można mówić o aktorstwie. Każdy może być aktorem serialowym. A Mroczki? Co mnie Mroczki obchodzą? Takich Mroczków to jest stu. Triumfy święci głupota i brak talentu. Nie rezultat, a brak rezultatu święci triumfy – ostro grzmiał Jan Nowicki.
Na odpowiedź jednego z braci nie trzeba było długo czekać.
- Wydaje mi się, że ten problem, to jest problem pana Jana Nowickiego, a nie mój. On musi sobie z nim sam poradzić i jakoś go rozwiązać, bo ostatnio widzieliśmy go tylko w "Magdzie M." i tylko w kabaretach, i tu tkwi cały sęk. Może powinien napisać list do "Przyjaciółki", która kiedyś rozwiązywała problemy. Niech nie podkłada paszkwili młodym ludziom, którzy dopiero są na początku swojej kariery – odparował Rafał Mroczek.
Nie przejmują się krytyką
Jan Nowicki nie był jedyną osobą, która odważyła się publicznie skrytykować występy Mroczków w serialu. Internet aż huczy od negatywnych komentarzy pod ich adresem. Jednak zarówno Marcin jak i Rafał nie przejmują się atakami.
- Patrzę na odcinki „M jak miłość” i widzę, jaki postęp zrobiliśmy od tego pierwszego dnia, kiedy stanęliśmy przed obiektywem kamery. Gdybym nie słyszał pochlebnych opinii od producentów, a przede wszystkim od widzów serialu, już dawno bym zrezygnował. Zarzuca nam się, że gramy tylko w jednym serialu. Ale robimy przecież dużo innych rzeczy. „Taniec z gwiazdami” i moja wygrana. Później drugie miejsce w „Tańcu na lodzie”. To są miesiące pracy, wyrzeczeń. I ogromnej satysfakcji jednocześnie - przyznał Rafał w wywiadzie dla polki.pl.
- Krytyka jak najbardziej jest potrzebna, bo zmusza do zatrzymania się na chwilę i zastanowienia nad sobą. Nie wiem, jakim byłbym dziś człowiekiem, gdyby życie potoczyło się inaczej. Ale te emocje i doświadczenia, które zdobyłem, są dla mnie wiele warte – podsumował Marcin.
Wielkie medialne miłości
Media sporo miejsca poświęciły każdej kolejnej wybrance obu braci. Najgłośniejszym związkiem Marcina był ten z Agnieszką Popielewicz. Niestety, rozstali się po 4 latach wspólnego życia. Dziś serialowy Piotrek nie dzieli się już tak chętnie swoim życiem prywatnym.
Natomiast Rafał wdał się w ognisty romans z partnerką z „Tańca z gwiazdami”, Anetą Piotrowską. Nie dość że zakochali się w sobie, to jeszcze wygrali 3. edycję show. Jednak gdy emocje po programie opadły, para rozstała się z wielkim hukiem.