"M jak miłość": Tajemniczy list, pogrzeb i wstrząsające wyznanie
W 1074. odcinku "M jak miłość" Mostowiakowie spotkają się przy grobie Michała Łagody. Rodzina pożegna zmarłego na cmentarzu w Lipnicy i ze zdziwieniem przyjmie zapis w testamencie ukochanego Małgosi. Co jeszcze wydarzy się w nadchodzącym epizodzie telenoweli?
Ostatnie pożegnanie
W poszukiwaniu wymarzonej kreacji
Ślub Ali z Pawłem lada chwila, a panna młoda wciąż nie ma białej sukni!
Ala wybiera się z siostrą do salonu. Olga, widząc setki kreacji, tylko ciężko wzdycha:
- Ale piękne kiecki, no można oszaleć... Dobra, to teraz zaczyna się jazda! Kilka godzin mamy z głowy...
Czy narzeczona Zduńskiego zdobędzie w końcu wymarzoną suknię?
Skrywana prawda
Tymczasem Jurek odkrywa, że Stefan zaprzyjaźnił się z Basią i wybucha wściekłością.
Robi byłej żonie ostre wymówki. A później wyznaje jej, że senior jest winien śmierci młodego chłopaka...
Bolesne oskarżenia
- Ten facet ma na sumieniu śmierć młodego chłopaka... Ale jak się okazuje, jest lepszym opiekunem niż ja! Brawo!
- Pan Stefan? Nie wierzę! I skąd niby to wszystko wiesz? - Ala, słysząc kolejne oskarżenia, jest w szoku.
A kilka godzin później, zdenerwowana, staje naprzeciwko Stefana.
Przyzna się do wszystkiego
- Czy to prawda, że pan... że pan jest ojcem Jurka? Czy to prawda?!
- Tak... ale...
- Nie wiem, o co tu chodzi i nie chcę wiedzieć! Nie interesują mnie wasze chore kombinacje! Ale proszę się trzymać ode mnie i od mojego dziecka jak najdalej! Rozumie pan?!
Czy kontakty z dziadkiem naprawdę są dla Basi niebezpieczne? A Jurek, opowiadając o "grzechach" ojca, wyzna Ali całą prawdę?
Ostatnie życzenie
W Lipnicy odbywa się pogrzeb Michała. Okazuje się, że Łagoda pozostawił przed śmiercią u lokalnego księdza dokumenty dla Barbary, które kapłan przekazuje teraz Mostowiakowej.
Złe wieści
Na uroczystości zjawia się też Tomek, który wraca do Polski po trzech tygodniach pobytu w USA, gdzie spotkał w końcu Małgosię.
Policjant nawet nie próbuje ukryć niepokoju. Już wie, że dziewczyna związała się w Stanach z niebezpieczną sektą. I że stanowi zagrożenie dla własnych dzieci.
Nie mówi im wszystkiego
Podczas wizyty w Grabinie Chodakowski wyznaje tylko część prawdy, gdyż nie chce złamać teściowej serca... Tłumaczy, że córka Mostowiaków wpadła w depresję i sama wysłała syna do Polski:
- Gosia bardzo kochała Michała i po jego śmierci wszystko straciło dla niej sens. Zupełnie się załamała...
Tego się nie spodziewali
Jednak kilka godzin później Chodakowski prosi o spotkanie Marię, Martę oraz Marka i decyduje się na szczerość. Opowiada o kontaktach byłej żony z sektą i o tym, co oznacza to dla całej rodziny:
- Gosia dostała się pod wpływ bardzo niebezpiecznych ludzi. Odszukałem ją, kilka razy rozmawialiśmy... To już nie jest ta sama osoba, co kiedyś. Starej Małgosi już nie ma...
Rodzeństwo jest w szoku!
Nie podda się tak łatwo
Chodakowski postanawia walczyć i po powrocie do domu, pełen determinacji, zapowiada Agnieszce:
- Gosia chce mi zabrać dziecko... Ale nie dla siebie. Jeśli Wojtuś dostanie się pod jej wpływ i ludzi, którymi się teraz otacza, stracę syna na zawsze.. Nie pozwolę go sobie odebrać, choćbym miał walczyć o niego z całym światem!
Przeszłość znów da o sobie znać
Po pogrzebie Michała Barbara długo nie może odzyskać spokoju. W końcu wyznaje mężowi prawdę:
- Michał poprosił naszego księdza, żeby, jeśli coś mu się stanie, przekazał mi pamiątki po swoim ojcu. No i dziś przed pogrzebem syna dostałam list od jego ojca. List z przeszłości...
Co zawierała wiadomość pozostawiona przed laty przez Łagodę?
Tego dowiemy się z kolejnych odcinków "M jak miłość".