"M jak miłość": śmiertelna choroba i cios prosto w głowę
W kolejnych odcinkach "M jak miłość" nie zabraknie zawirowań. Szokująca diagnoza i cios prosto w głowę - zdradzamy szczegóły najbliższego epizodu serialu.
Los wystawi ich na próbę
Jest z nim bardzo źle
Budzyński (Krystian Wieczorek) odwiedzi lekarza i nie usłyszy dobrych wieści:
- Niepokojąca jest ta wysoka leukocytoza, a jeszcze bardziej młode formy w rozmazie, blasty... Zauważył pan w ostatnim czasie u siebie jakieś niepokojące objawy - utratę wagi, zmęczenie, poty nocne?
- Rzeczywiście, ostatnio trochę schudłem i często jestem zmęczony. Ale kto dzisiaj nie jest? Stres, adrenalina, praca od rana do nocy...
- Dam panu skierowanie do poradni hematologicznej. Będzie pan musiał powtórzyć te badania, no i zrobić dodatkowe - specjalistyczne. Łącznie z biopsją szpiku.
Nie może uwierzyć w to, co słyszy
Po wyjściu z przychodni, załamany Andrzej przekaże złą nowinę Wernerowi (Jacek Kopczyński).
- Mam złe wyniki. I być może białaczkę.
- Co ty chrzanisz?!
- Ostrą białaczkę szpikową.
- Nie wierzę! To wyszło wczoraj? Jak byłeś ze mną na pobraniu krwi? A co na to Marta?
- Jeszcze o niczym nie wie. Najpierw muszę potwierdzić diagnozę. W poniedziałek idę do hematologa, potem na biopsję szpiku.
Zapomną o zmartwieniach
Budzyński i Werner próbują utopić smutku w alkoholu w towarzystwie Gucia i gorzko później tego żałują.
- Nie martw się, wszystko będzie dobrze. Musi być dobrze, nie ma innej opcji! Zobaczysz, wyzdrowiejesz, medycyna czyni cuda... No, to wypijmy, panowie, nasze kawalerskie!
Adam sięga po kieliszek, gotów na kolejną rundę, ale Andrzej kręci tylko głową:
- Już nie mogę, Adaś, więcej nie wciągnę... Pasuję!
Znów straci nad sobą kontrolę
Za to Werner po drinku zaczyna snuć małżeńskie plany.
- Słuchaj, gdyby coś poszło nie tak, zajmę się twoją rodziną, ożenię się z Martą, usynowię Anię, tylko tego Łukasza nie adoptuję. Sorry, nie podoba mi się ten jego kolczyk w nosie!
- Człowieku, ale się nawaliłeś...
Niczego nie pamiętają
A następnego dnia o poranku przyjaciele budzą się w mieszkaniu Budzyńskiego z gigantyczną migreną i czarną dziurą zamiast wspomnień.
- Jak my się, do diabła, tu znaleźliśmy?
- Zabij mnie, niczego nie pamiętam...
- Ty, a gdzie jest pies?!
Fatalna pomyłka
W końcu prawnicy znajdują rachunek za taksówkę. Odkrywają, że pojechali do Grabiny i że zostawili Gucia w siedlisku pod opieką Anny (Tamara Arciuch). Ale na tym ich problemy się nie kończą, bo okazuje się, że w nocy obaj napisali e-maile: Adam do Anny, a Andrzej do Soni. Wyjdzie na jaw, że wysłali je do niewłaściwych kobiet, myląc adresy.
Nie tak miało być
Sonia (Marta Król), czytając wiadomość od Wernera, jest zaskoczona:
"Wiesz, dlaczego nam nie wyszło? Chodzi o seks. To, co nas łączy, to biologia. Nie trzeba kombinować, tylko się regularnie kochać. Twój A."
Niespodziewana wizyta
Tymczasem w mieszkaniu Budzyńskiego zjawia się... policja!
- Sąsiedzi zeznali, że panowie, będąc pod wpływem alkoholu, poprzewracali, a właściwie zdemolowali, śmietniki na tutejszym osiedlu.
- Oraz zakłócali ciszę nocną...
- Jak to, że niby my? Ja z kolegą? - Adam od razu protestuje. - Panowie, to jakieś nieporozumienie, musiała zajść jakaś pomyłka!
Gorzko pożałują tego, co zrobili?
Ale funkcjonariusze przebłagać się nie dają:
- Powyższy czyn kwalifikuje się jako występek o charakterze chuligańskim i akt wandalizmu...
Jaki będzie finał?
To nie będzie łatwy wybór
Tymczasem Marcin (Mikołaj Roznerski) urządzi casting na nianię dla małego Szymka. Młody ojciec poprosi o pomoc Jankę (Joanna Osyda), ale na spotkaniu zjawią się także Aleksandra (Małgorzata Pieczyńska) i Barbara (Teresa Lipowska)… Czy któraś z opiekunek zadowoli takie jury?
Nieporozumienie
A w finale widzowie będą świadkami krwawej randki Joasi (Barbara Kurdej-Szatan). Dziewczyna zgodzi się odwiedzić Kurowskiego (Piotr Polak) - znajomego, który załatwił jej etat w fundacji. Szybko zrozumie jednak, że przyjaciel wcale nie chce rozmawiać wyłącznie o pracy. Ba! on w ogóle nie ma ochoty na konwersację.
- Kolego, czy mi się wydaje, czy ty cały czas skracasz dystans?
- Skracam...
- I naruszasz moją intymną przestrzeń.
- Naruszam...
- Chyba się nie zrozumieliśmy. Przyszłam tu po materiały z wystawy, tak?
- Jeszcze ci się nie znudziły te gierki?
Niebezpieczeństwo
Chwilę później mężczyzna spróbuje ją pocałować, a Tarnowska wpadnie w panikę. Broniąc się, rozbije na głowie amanta szklany wazon. Pechowy zalotnik straci przytomność, a Joanna zadzwoni po pomoc do Tomka (Andrzej Młynarczyk).
Popełniła błąd?
- Błagam cię, przyjedź, nie wiem, co robić! Kurowski rzucił się na mnie i...
- Jezu, co on ci zrobił?!
- Nie, to ja jemu. Chyba za mocno go stuknęłam. Boże, mam nadzieję, że go nie zabiłam!
- Czekaj tam na mnie i niczego nie dotykaj, słyszysz? Zaraz tam będę!
Czy Kurowski dojdzie w końcu do siebie i oskarży Asię o napaść? Tego dowiemy się z kolejnych odcinków "M jak miłość".