Takiej jej nie znacie!
Już na początku swojej kariery Ostałowska otrzymała kilka propozycji zagrania scen rozbieranych. Zgodziła się, uważając, że każde filmowe doświadczenie może zaprocentować w przyszłości.
– Miałam fart, że zaraz po szkole teatralnej, zupełnie dla mnie niespodziewanie, mogłam zagrać prostytutki. Całe szczęście, że tak to się zaczęło, bo na dzień dobry miałam szansę pokazać, że drzemie we mnie nie tylko to, co widać na pierwszy rzut oka. Tego wszystkiego nie dałoby się przeżyć, gdyby nie ten zawód. Mogłam być i świętą i rozpustnicą – mówiła aktorka w jednym z wywiadów.
Choć zdarzało się jej grać seksowne bohaterki, aktorka twierdziła, że za takimi propozycjami nie przepada.