"M jak miłość": przyjaźń, flirt i... wpadka!
Agnieszka znika z mieszkania Tomka i kolejny raz chce Chodakowskiego porzucić. Z kolei Werner szczerze rozmawia z Anną o swoich uczuciach i słabościach, a Andrzej stara się pomóc Soni, która może stracić uprawnienia tłumacza. Zdradzamy szczegóły nadchodzącego odcinka "M jak miłość"!
Zdrada wisi w powietrzu
Nie wie, co robić
Adam wciąż boi się, że Anna, gdy pozna jego wady, w końcu go porzuci. Ale Marta radzi, by był z ukochaną szczery.
- To żadna ujma przyznać się do swoich słabości, do tego, że coś ci nie wyszło albo że czegoś się boisz. Wiem, że dla faceta to trudne, ale świadczy o dużej odwadze. No i o zaufaniu do osoby, na której ci zależy...
Czy Werner posłucha przyjaciółki i wyzna Annie całą prawdę? Zanim to się stanie, prawnikowi znów skoczy ciśnienie. Jednak tym razem nie z powodu ukochanej.
Dobra rada
Rafał (Przemysław Bluszcz) wda się w bójkę, a Werner, próbując mu pomóc, zarobi kilka bolesnych siniaków. Później doradzi Annie, by agresywnego dozorcę zwolniła.
- Powinnaś mu ładnie podziękować i równie ładnie się z nim rozstać. Czas najwyższy! Przyjadę na weekend i wtedy się tym zajmiemy. Wiem, jak prowadzić takie rozmowy, mam doświadczenie w pracy z trudnymi klientami. Może tylko powinnaś zastanowić się nad jakąś odprawą? Załatwimy to tak, że Rafał nie poczuje się urażony, zgoda?
Nie tak miało być
Miłosny pech nie opuści Chodakowskiego. Tomek, po nocy w ramionach ukochanej, będzie pewien, że Agnieszka (Magdalena Walach) do niego wróciła. Olszewska postanowi jednak uciec do Szczecina. Na pożegnanie zostawi tylko krótki list:
"Dla mnie tu już nie ma miejsca. Przepraszam... I dziękuję, że przyjechałeś do Szczecina, dzięki temu nie popełniłam w życiu kolejnego błędu".
Ma już tego dość
Chodakowski jest w szoku. Zdenerwowany, próbuje porozmawiać z ukochaną przez telefon. Ale Agnieszka znów odrzuca jego miłość:
- Tomek, proszę cię, zostawmy już to. Oboje powinniśmy jak najszybciej zapomnieć o tym, co się stało...
- Zapomnieć? Ty chyba żartujesz?!
- Nie! I nie szukaj mnie.
- Do diabła, Agnieszka, zachowujesz się jak dziecko! Ile już było tych twoich ucieczek, wyjazdów, rozstań? O co ci chodzi tym razem? Uciekłaś, bo co? Bo zobaczyłaś dziecięcy rysunek?!
Popełniła błąd
Zirytowana Olszewska przerywa w końcu połączenie. Jednak Tomek się nie poddaje i dogania ukochaną w drodze na lotnisko.
- Co ty wyprawiasz?! Przecież prosiłam, żebyś mnie nie szukał.
- Wybacz. Nie dałaś mi wyboru. Wysiadaj!
Ale to nie wystarcza, by nakłonić panią prokurator do powrotu.
- To, co się wydarzyło, uświadomiło mi dwie rzeczy. Po pierwsze, że nie kocham Roberta. Gdybym za niego wyszła, bardzo bym go skrzywdziła. I jest jeszcze coś. To, co było między nami też się wypaliło. I nie wiem, jak ty, ale ja poczułam ulgę. Tak, jakbym właśnie zamknęła drzwi, które już dawno powinny zostać zamknięte - Agnieszka spogląda z napięciem na kochanka, a Tomek w końcu wybucha.
Wykorzystała go, a teraz porzuci?
- Zostawiłaś faceta przed ołtarzem, przyjechałaś do mnie, spędziliśmy razem noc... A teraz mówisz mi, że między nami wszystko skończone?
- Tomek, zrozum...
- Nie, nie rozumiem! Wykorzystałaś tamtego gościa, żebym się od ciebie odczepił. A teraz, w taki sam sposób, posłużyłaś się mną!
- To nieprawda...
Kłótnia kochanków
- Sama nie wiesz, czego chcesz. Bawisz się ludźmi. Taka jest prawda!
- Jesteś niesprawiedliwy...
- Być może. Nie siedzę w twojej głowie, nie wiem, co czujesz. Ale wiem jedno. Nie wytrzymam dłużej takiej emocjonalnej huśtawki. I jeśli teraz odejdziesz, jeśli po tym wszystkim znowu uciekniesz, to będzie koniec, Agnieszka.
Co zdecyduje Olszewska?
Tylko on może wyplątać ją z kłopotów
Tymczasem po tym, jak Sonia opowiedziała Andrzejowi o swoich problemach w pracy, ten od razu spróbuje jej pomóc. Przez całą noc będzie szukać informacji, studiować dokumenty...
Szuka zrozumienia
Następnego dnia zabierze dziewczynę na romantyczną wycieczkę nad Zalew Zegrzyński.
- Dlaczego tutaj jesteśmy?
- Lubię to miejsce...
- Nie o to pytam.
- Powiedzmy, że nie chciałem być dzisiaj sam.
Szczera rozmowa
Po spacerze oboje zajrzą do lokalnej restauracji, a Budzyński pośle Soni badawcze spojrzenie:
- Mogę cię o coś zapytać? Ale uprzedzam, to osobiste pytanie. Jest już ktoś w twoim życiu? Jakiś mężczyzna?
- Tylko jeden. Przecież wiesz... Ciągle nie mogę w to uwierzyć, że zakochałam się jak nastolatka. W kimś, z kim nie mam szans być.
Są sobie bliscy
- Kiedyś powiedziałeś, że gdybyśmy się spotkali kilka lat wcześniej, w innych okolicznościach... - doda Sonia.
- Nie miałbym żadnych skrupułów. Raczej nie skończyłoby się na spaniu na sofie.
- Cóż, wobec tego żałuję, że nie spotkaliśmy się właśnie wtedy. Może dziś nie byłabym taka przegrana i samotna. Myślisz, że gdybyśmy się ze sobą przespali, to byłoby prościej? Łatwiej?
- Kto wie, może?
Nie powie żonie całej prawdy
Dalszą rozmowę przerwie jednak telefon z Grabiny od Marty.
- Cześć. Co u ciebie słychać, jak ci idzie praca? Trochę się już za tobą stęskniłyśmy. Szkoda, że jednak nie pojechałeś z nami...
- Przepraszam, jestem zajęty, potem się zdzwonimy, dobrze? - zmieszany Andrzej szybko przerwie połączenie.
Podejrzewa, że coś ukrywa
A jego żona od razu zacznie się niepokoić:
- Martwię się o Andrzeja. Ostatnio za dużo pracuje, źle wygląda, schudł. Przed chwilą z nim rozmawiałam i miał taki dziwny głos...
- Jak masz się martwić, to może lepiej jedź do niego? - Lucjan pośle córce ciepły uśmiech.
Weźmie słowa ojca do serca
Po chwili Mostowiak da Marcie małżeńską radę:
- Mężczyznę, nawet dorosłego, trzeba czasem przypilnować. Zatroszczyć się o niego, za rękę potrzymać... Kto to zrobi, jak nie ty?
Dadzą się ponieść chwili
Tymczasem Andrzej wróci w końcu do domu i wieczorem znów spotka się z Sonią. Oboje na nowo się do siebie zbliżą, a namiętność weźmie górę nad zdrowym rozsądkiem. Budzyński postanowi wykorzystać, że żony nie ma w domu i... popełni największy błąd swojego życia!
Przyłapie ich na gorącym uczynku
Gdy rzucą się sobie w ramiona, w drzwiach mieszkania niespodziewanie stanie Marta. Wojciechowska, idąc za radą ojca, wróci z Grabiny dzień wcześniej niż planowała. A Budzyński na widok żony wpadnie w panikę.
Nie będzie mogła uwierzyć własnym oczom
- Marta! Wiem, że wszyscy tak mówią, ale to naprawdę nie tak, jak myślisz...
Jaki będzie finał? Czy bohaterka uwierzy w zapewnienia męża? A może w serialu szykuje się kolejny rozwód?
Tego dowiemy się z kolejnych odcinków "M jak miłość".