"M jak miłość" powraca! Co zobaczymy w premierowym odcinku?
Już dziś, 3 września, zobaczyć będzie można premierowy epizod "M jak miłość", a w nim scenę, na którą czekali wszyscy fani. Czy Marta i Andrzej wrócą do siebie? Sprawdźcie, co jeszcze przygotowali dla widzów twórcy serialu w pierwszym powakacyjnym odcinku.
Rozstanie, namiętność i niebezpieczeństwo
Co dalej z małą Izą?
Po tym, jak Ewa oddała jej swoją córkę, życie Agnieszki zmienia się nie do poznania. Olszewska ogranicza czas pracy i uczy się opieki nad niemowlęciem, choć nie wie, czy Iza zostanie z nią na stałe.
Gdy Tomek opowiada o wszystkim Małgosi, ta nie kryje zaskoczenia:
- Byłam przekonana, że decyzja sądu jest ostateczna… I że to Aga będzie zajmować się małą.
- Owszem, do czasu aż znajdzie się Ewa. Wtedy sąd ponownie rozpatrzy sprawę i zdecyduje, co jest dla dziecka najlepsze - czy zostanie u Agnieszki czy wróci do matki...
- Nie żartuj! - Chodakowska jest w szoku. - Do matki narkomanki, która ją porzuciła?! Nie wiem, co takiego musiałoby się stać, żebym oddała komuś swoje dziecko! I to jeszcze w taki sposób!
- Może uznała, że tak będzie najlepiej dla jej dziecka? No i pamiętaj, że jest jeszcze Przemek…
Co dalej z małą Izą?
Tomek robi wszystko, by dopaść bandytę, który napadł na Agnieszkę w jej własnym domu. Ale Przemek wciąż się ukrywa i stanowi zagrożenie nie tylko dla pani prokurator, ale też dla Izy. W końcu, Olszewska wynajmuje ochroniarza, który towarzyszy jej na każdym spacerze z małą.
- Może jestem przewrażliwiona, ale wolę dmuchać na zimne!
Tomek od razu popiera jej decyzję:
- Dopóki Przemka nie zapuszkujemy, lepiej żebyś miała ochronę… Ty i dziecko.
- Całe szczęście, że mnie na nią stać…
Agnieszka robi wszystko, by Iza była bezpieczna i szczęśliwa. Jednak mała nadal ma biologicznych rodziców.
Dziecko w niebezpieczeństwie
Gdy Agnieszka układa Izę do snu, dzwoni telefon. Olszewska odbiera dopiero po kilku sygnałach. Od razu rozpoznaje wściekły głos Przemka…
- No, wreszcie! Zastanawiałem się właśnie, co się stało... Ogłuchłaś?
Agnieszkę przez sekundę paraliżuje strach. Pani prokurator wypowiada tylko dwa słowa:
- Gdzie Ewa?!
- Też chciałbym wiedzieć. Nie popisała się jako mamusia, co? Podrzuciła ci bachora i dała nogę…
- Posłuchaj, jeśli coś jej zrobiłeś… To znajdę cię, draniu, wykopię cię choćby spod ziemi! Zapłacisz za wszystko!
Dziecko w niebezpieczeństwie
Olszewska z trudem panuje nad emocjami, ale na Przemku nie robi to wrażenia.
- Oj... Strasznie się boję... Słuchaj, nie mam zbyt wiele czasu. Chodzi o małą. Niedługo się po nią zgłoszę.
- Tylko spróbuj!
- Daj spokój, na mnie to nie działa! Ale możemy ponegocjować. Mam pewną propozycję, korzystną dla nas obojga… W zamian za drobną rekompensatę, zrzeknę się praw do Izy… I będziesz mogła zatrzymać sobie dziecko.
- Co takiego?...
Agnieszka jest w szoku. A bandyta spokojnie tłumaczy:
- Możesz ją kupić. Wiem, że cię na to stać. W końcu dostałaś spory spadek po cioci…
Paweł chce rozwodu
Po rozstaniu z Asią Paweł wciąż jest załamany. Kinga, jako psycholog, robi wszystko, by szwagrowi pomóc. Nieświadoma, że w sądzie… złożono już pozew o rozwód!
- Nie wiem, o co wam poszło… To znaczy domyślam się, ale jestem przekonana, że wszystko da się jeszcze odkręcić… Asia cię kocha, a ty kochasz ją i tylko to się liczy!
Zduńska zerka z nadzieją na Pawła i drąży temat dalej:
- Jesteście z Aśką świetną, dobraną parą i… Chyba jesteście razem szczęśliwi, nie?
- Byliśmy.
- Paweł, bo zaraz cię uduszę! Przestań mówić w tym obrzydliwym czasie przeszłym!
Dziewczyna bierze głęboki oddech i cierpliwie tłumaczy:
- Nie chcę ci truć, ale mam chyba trochę dłuższy staż małżeński niż ty i doskonale wiem, że różnie się czasem układa. Ludzie stają pod ścianą i wygląda na to, że koniec, że dalej już tylko beton… Przecież my z Piotrkiem też niedawno coś takiego zaliczyliśmy! Ale zobacz, udało się, nadal jesteśmy razem...
Paweł chce rozwodu
A Zduński wzrusza ramionami i wyznaje, że wniósł pozew o rozwód. Kinga jest w szoku.
- Nie rozumiem, jak to możliwe?!
- Zwyczajnie. Wpłacasz w kasie sądu 600 złotych, a pokwitowanie z pozwem składasz w kancelarii. I za trzy tygodnie dostajesz pismo z terminem rozprawy.
- O Boże, Paweł…
- Spokojnie, to nic takiego. Nie będziemy nawet potrzebowali adwokata. Nie mamy dzieci, majątku i jeśli oboje zgodzimy się na rozwód bez orzekania o winie. To wszystko skończy się na jednej sprawie.
- Ale dlaczego? Co się naprawdę stało?
Załamana Zduńska spogląda na szwagra, a Paweł zdradza w końcu całą prawdę:
- Joanna pojechała do Stanów z Janem… Mają romans!
Laura atakuje
Joanna wraca z Janem z USA. Prosto z lotniska oboje jadą do domu Kozłowskiego. Tam czeka na nich... Liberadzka!
- Mamo? Co tu robisz? - Asia od razu się zaniepokoi. - Mówiłam ci, że spotkamy się wieczorem…
Laura posyła córce chłodne spojrzenie:
- Wieczorem może być za późno.
- Znowu chcesz to wałkować? Teraz? Tutaj? Przy Janku? Ja już naprawdę nie mam ochoty o tym rozmawiać…
- Wcale nie zamierzam rozmawiać z tobą. Ty nie masz bladego pojęcia, co się dzieje. Ale tobie powiem, co myślę! - pełna determinacji Liberadzka odwraca się do Jana. - Z góry to wszystko ukartowałeś! Nie mogłeś znieść tego, że Asia cię zostawiła i chciałeś się na niej zemścić!
Po chwili załamana kobieta znów spojrzy na córkę:
- Naprawdę nie widzisz, że ten człowiek prowadzi z tobą grę i za wszelką cenę chce rozbić twoje małżeństwo?!
- No cóż… Każdy sądzi według siebie - w głosie Kozłowskiego pojawi się chłód. - Z tego, co pamiętam, sama do niedawna nie przepadałaś za Pawełkiem… A teraz taka nagła zmiana frontu? Paweł zaczął spłacać twoje karciane długi?
Mężczyzna pośle Liberadzkiej kpiący uśmiech, a Laura zamiast odpowiedzi wymierzy Janowi siarczysty policzek!
- Mamo! Co ty wyprawiasz?! Zwariowałaś?!
Zamieszka z kochankiem
Po przeprowadzce do Jana Joanna z uśmiechem rozgląda się po domu:
- Wiesz… Mam takie dziwne uczucie… Totalne déjà vu… Czuję się, jakbym się obudziła z długiego snu i nagle wszystko trafiło z powrotem na swoje miejsce albo jakby cofnął się czas...
Kozłowski niespodziewanie decyduje się na romantyczne wyznanie:
- Wiesz, że w dniu twojego ślubu przyjechałem pod urząd, gdzie mieliście się pobrać? Stanąłem po drugiej stronie ulicy. Patrzyłem na ciebie i myślałem, że serce mi pęknie…
- Po co tam pojechałeś?
- Musiałem cię zobaczyć.
- Zapomnij o tym - dziewczyna posyła ukochanemu ciepły uśmiech. - Teraz jesteśmy tylko my. Wszystko przed nami. Może byłoby nam łatwiej, gdybyśmy odcięli się od tego, co było i zaczęli wszystko od nowa w Stanach? Myślisz, że moglibyśmy się tam przeprowadzić na stałe?
- A chciałabyś? No to postanowione!
Jan dowiaduje się o rozwodzie
Joanna opowiada Janowi o swoim małżeństwie, a raczej o jego końcu. Termin rozprawy jest już wyznaczony i Zduńska liczy na szybki rozwód. Jednak Kozłowski ją powstrzymuje:
- Bez orzekania o winie, czyli w domyśle wina dzieli się równo między obie strony. A dlaczego masz się na to godzić? Sama przed chwilą powiedziałaś: to Paweł chciał rozwodu, więc on ponosi winę za rozpad waszego małżeństwa! Nie mógł zaakceptować twojej pracy, twoich sukcesów…
- Raczej tego, że dzieliłam te sukcesy z tobą…
Zmieszana Joanna odwraca wzrok, ale Kozłowski nie ustępuje.
- Bzdura! Był zazdrosny, ale nie o mnie, tylko o twój potencjał… O to, że biłaś go na głowę pod każdym względem! Mogę powtórzyć to w sądzie. Będę twoim świadkiem, jeśli zechcesz.
- Janek, ale jakie to ma znaczenie, kto bardziej zawinił?
- Przy podziale majątku?! Zasadnicze!
- Nie mamy żadnego majątku. Tylko mieszkanie, które Paweł kupił, zanim się pobraliśmy… Po ślubie zaciągnął mnie do notariusza, no i formalnie jestem współwłaścicielką, ale wiadomo, że to mieszkanie należy tylko do Pawła…
- I co z tego? Uważam, że należy ci się połowa mieszkania! - Jan spogląda dziewczynie prosto w oczy. - Joasiu, nie bądź dzieckiem… W życiu trzeba umieć walczyć o swoje!
Nowy sezon, nowy romans?
Gdy Marta wychodzi z pracy, Wiktor czeka na nią przed sądem. I namawia na romantyczny spacer. A po przechadzce, wyznaje:
- Pojutrze wracam do Nowego Jorku. Ale uwaga, uwaga. Dobre wiadomości! Na początku czerwca będę w Polsce. I to na dłużej!
- Aha.
Wojciechowska posyła mężczyźnie zdawkowy uśmiech. Wiktor od razu się oburza.
- "Aha"? Tylko tyle?! Czekałem na okrzyk radości. W końcu pojawia się szansa, żebyśmy sfinalizowali to, czego nie dokończyliśmy ostatnim razem.
- No wiesz?! - tym razem, Marta parska śmiechem. - Jesteś zepsuty do szpiku kości!
- I to cię właśnie we mnie pociąga.
Andrzej uwiedzie Martę
Od chwili, gdy powróciły problemy ze zdrowiem Ani, Budzyński spędza w domu coraz więcej czasu. Odwiedza córkę niemal każdego dnia... Marta nie protestuje.
Andrzej wykorzysta chwilę słabości małżonki. Po zabawie z Anią zmęczona Marta zaśnie na kanapie. Budzyński postanowi zanieść ją do sypialni.
Andrzej uwiedzie Martę
Niespodziewanie para wyląduje w łóżku, dając się porwać namiętności... Andrzej będzie miał nadzieję, że wspólna noc załagodzi napięte stosunki między nim a żoną.
Po wszystkim Marta da mu jednak jasno do zrozumienia, że nie ma na co liczyć:
- To nie powinno się stać. Nie będzie banalnego happy endu!
Oglądajcie premierowy odcinek "M jak miłość" już dziś, 3 września, o godz. 20:40 na antenie TVP 2.