"M jak miłość": Pieńkowska o chorobie na planie serialu
Gwiazda "M jak miłość" przez długi nie wracała do rozmów na temat swojej choroby. Dopiero teraz w szczerym wywiadzie dla dwutygodnika "Gala" Małgorzata Pieńkowska wspomina czas między kolejnymi naświetleniami a pracą na planie telenoweli Dwójki.
''Bywałam zmęczona na planie...''
Gdy po jednej z wakacyjnych przerw, w jesiennych odcinkach serialu *"M jak miłość" Marysia Mostowiak pojawiła się w nowej fryzurze, niektórzy widzowie mieli jej to za złe. Lecz odmieniony wizerunek bohaterki nie był ani wymysłem scenarzystów, ani pomysłem odtwórczyni tej roli, Małgorzaty Pieńkowskiej. W środowisku nie było tajemnicą, że nowy scenariusz napisało samo życie. Diagnoza była druzgocąca - nowotwór piersi. - Choroba przyszła znienacka. Zastanawiałam się, jak to możliwe, że ktoś taki jak ja, ktoś, kto dba o siebie i zwraca uwagę na to, co i kiedy należy jeść, zostaje dotknięty najgorszym - mówiła wówczas Pieńkowska w rozmowie z "Rewią". Gwiazda "M jak miłość" przez długi nie wracała do rozmów na temat swojej choroby. Dopiero teraz w szczerym wywiadzie dla dwutygodnika "Gala" aktorka wspomina czas między kolejnymi naświetleniami a pracą na planie telenoweli
Dwójki. KJ/KW*
''Bywałam zmęczona na planie...''
Mija osiem i pół roku od czasu zdiagnozowania u aktorki nowotworu piersi. Jak przyznała gwiazda w rozmowie z "Galą", świat się jej wtedy nie zawalił, jednak czuła się samotna w zmaganiach z chorobą. Dziś stara się nie wracać myślami do ciężkich chwil sprzed lat.
- Co trzeba - wypłakałam, do czego trzeba było się przyznać - przyznałam, a kiedy musiałam, to poddawałam się losowi. Miałam dla kogo żyć: córka, rodzice, praca... I chciałam żyć. Miałam 38 lat.
''Bywałam zmęczona na planie...''
Z planu serialu jeździła na naświetlania. Łysą głowę ukrywała pod bejsbolówką. Jak dziś wspomina, w sportowych czapkach czuła się mocniejsza.
Niespodziewanie otrzymała kolejny cios ze strony najbliższej jej osoby. Mąż, który powinien ją wspierać, odszedł.
- Choroba przyspieszyła rozwód - wyznała w "Rewii" aktorka.
By zapomnieć o życiowych porażkach, rzuciła się w wir pracy.
''Bywałam zmęczona na planie...''
Właśnie mijał czwarty rok gry w "M jak miłość", gdy okazało się, że Pieńkowska jest ciężko chora. Walka z nowotworem mocno osłabiała organizm aktorki. Mimo tego gwiazda nie chciała rezygnować z pojawiania się na ekranie.
- Bywałam zmęczona na planie. Na przykład grałam, grałam, grałam i nagle "pach", upadałam na ziemię, zasypiałam.
''Bywałam zmęczona na planie...''
W momentach załamania Pieńkowska mogła liczyć na wsparcie ekranowych kolegów i całej ekipy, pracującej przy produkcji hitu Dwójki.
- Miałam luksus pracy z ludźmi, którzy byli wrażliwi, ale nie okazywali mi współczucia. A ja nie epatowałam chorobą - wspomina aktorka w wywiadzie dla "Gali".
''Bywałam zmęczona na planie...''
Gwiazda zmagała się z nowotworem przez długi czas. Z walki udało się jej wyjść zwycięsko. Postanowiła wygrać dla swojej córki. Nie wyobrażała sobie, że mogłaby ją zostawić na świecie samą.
- Trzeba po prostu unieść ten ciężar. Jak najwięcej robić, jak najmniej myśleć, i najlepiej w ogóle nie mówić o chorobie - wyznała.
''Bywałam zmęczona na planie...''
Pieńkowska zmieniła podejście do życia. Dziś stara się cieszyć każdym dniem. Zaczęła więc szukać nowych wyzwań. Poczuła, że musi coś zmienić. Dlatego po 12 latach gry zdecydowała się odejść z "M jak miłość".
- Zrozumiałam, pewnie z wiekiem, że jestem jak roślina, którą trzeba pielęgnować. Jeżeli jest inaczej, to nie chcę dalej pracować. (...) Dopóki ten mój serialowy kontrakt był bardzo partnerski, to partnersko grałam, kiedy przestał takim być, powiedziałam: "Pora zamykać te drzwi" - czytamy w "Gali".