"M jak miłość": Paweł zostanie ojcem?
Barbara spędza miłe chwile w Nałęczowie u boku Stanisława, a Lucjan dostaje migreny za sprawą Kwaśniakowej. Dzięki sąsiadce Mostowiak w końcu zrozumie, że jego małżeństwo znalazło się na zakręcie. Czy zareaguje zanim będzie już za późno? Co jeszcze wydarzy się w 1011. odcinku "M jak miłość"?
Tego się nie spodziewał...
Rodzina znów razem?
Aleksandra przyjedzie do Polski specjalnie, by zaprosić syna do Wiednia na swój ślub. Wcześniej jednak spotka się z Grzegorzem. Była żona spróbuje przekonać Chodakowskiego, by porozmawiał z Marcinem i się za nią wstawił. Ale mężczyzna odmówi i to stanowczo.
- Zostaw chłopaka w spokoju! Poukładał sobie jako tako życie, nie zniszcz mu tego znowu - w głosie mężczyzny od razu pojawi się chłód.
Jednak bohaterka nie ustąpi:
- Przecież chcę go tylko zaprosić na swój ślub!
Nie chce jej wierzyć
- Jasne. Gdybym cię nie znał, może bym w to uwierzył!
- Niech tylko da mi szansę… Ja naprawdę się zmieniłam, jestem teraz zupełnie innym człowiekiem!
- Tacy ludzie jak ty nigdy się nie zmieniają…
Dzieje się z nią coś złego...
Aleksandra pojawi się też przed blokiem Marcina i przypadkiem wpadnie na Kasię. Dziewczyna wciąż źle się czuje, jednak testy wykazują, że nie jest w ciąży. Ukochany wysyła w końcu przyjaciółkę do lekarza, a ona, wracając z przychodni, znowu mdleje.
Zasłabnie na ulicy, a nieznajoma od razu otoczy ją opieką. Matka Chodakowskiego zawiezie chorą do lekarza i w trakcie badań będzie dodawać jej otuchy. A pełna wdzięczności Mularczyk uzna ją niemal za swojego "anioła stróża". Jednak wkrótce matka Marcina postanowi nową przyjaciółkę wykorzystać. W jaki sposób?
Niebezpieczeństwo
Tymczasem Tomek nadal ochrania Głowacką, której zagraża prawdziwe niebezpieczeństwo.
Jej księgowa ginie w zamachu bombowym, a kolejną ofiarą mafii może zostać właśnie Paulina...
Niewinny flirt?
W sanatorium Barbara zaprzyjaźnia się blisko ze Stanisławem.
W tym czasie Kwaśniakowa opowiada Lucjanowi o "rozpuście", jaka zwykle panuje w takich ośrodkach i wzbudza w końcu w Mostowiaku zazdrość.
W końcu zrozumie, że może ją stracić
Sąsiadka zagląda do Mostowiaka, by przyrządzić pyszną zupę, a przy okazji "doprawia" obiad plotkami. I wyraźnie sugeruje, że Barbara w uzdrowisku bawi się na całego!
- Zna pan takie powiedzenie: „od rzemyczka do koziczka”? I jeszcze jedno, bardzo popularne w sanatoriach: „koniec turnusu mija, a ja ciągle niczyja”? - Kwaśniakowa spogląda na Lucjana i zawiesza głos, a senior traci w końcu cierpliwość:
- Nie mogę już tego słuchać! Nie rozumie pani, że moja Basia pojechała tam z wnuczką?! Z naszą małą Anią?!
Pojedzie ją sprawdzić?
- A co pan myśli, że taki jeden z drugim nie potrafi poderwać kobiety na dziecko? Kupi zabaweczkę, lizaka za grosze i sukces murowany! Bo taka kobieta zaraz sobie myśli: "jaki wrażliwy, ciepły, czuły, jakie ma dobre serce dla dzieci". I już jest ugotowana, panie Lucjanie! - pewna siebie Kwaśniakowa zerka na gospodarza. - Na pana miejscu, bym tam pojechała! Na inspekcję. Po co ma się pan denerwować?
I po chwili dodaje:
- W takich sprawach, lepiej na zimne dmuchać… Jak pan nie pojedzie, to może pan potem gorzko tego żałować!
Czy Lucjan posłucha dobrej rady i pojedzie do Nałęczowa?
Nowa życiowa rola
Duże zmiany w życiu czekają Pawła. Zduński spotka się z Olgą, która... "wrobi go w dziecko"! Bohaterka postanowi oddać Basię w opiekę nieznajomego. Jednak chłopak, już sama myśl, że miałby z dnia na dzień zostać ojcem, stanowczo protestuje:
- Za kogo ty mnie uważasz? Za jakiegoś idiotę, frajera?! - zirytowany, posyła dziewczynie lodowate spojrzenie. Jednak Olga nie ustępuje:
- Zapłacę ci. Wszystkie koszty biorę na siebie!
- Jasne! Jak dotąd nie udało ci się sprzedać ani jednego obrazu… Zresztą, to nie o to chodzi! Nie jestem chłopcem do wynajęcia! A ty proponujesz, żebym cały miesiąc zajmował się cudzym dzieckiem? I co, mam rzucić robotę, wszystko?
- Jeśli obiecamy małej, że każde wakacje będzie spędzać w Polsce… Z tobą… I zaczniemy w tym roku, to może nie będzie się tak stawiać.
- Nie, to wszystko jest chore!
Czy się zgodzi?
Zduński z trudem panuje nad emocjami. A Olga rzuca krótko:
- Zgadza się. Ale trzeba było pomyśleć o tym wcześniej, zanim Baśka się do ciebie przywiązała…
- Więc to moja wina?!
Jaki będzie finał? Tego dowiemy się z 1011. odcinka "M jak miłość".