"M jak miłość": Paweł spędził noc u Magdy
Kłótnie, tajemnice i ciche dni - związek Pawła i Ali do łatwych nie należy. Zduński pokłócił się z żoną, wybiegł z domu i wrócił dopiero następnego dnia. Przy tym nie chciał ujawnić, gdzie spędził noc. Co się działo podczas wieczoru, gdy zniknął bez słowa?
Co wydarzyło się w mieszkaniu Marszałek?
Ciche dni
Po ostatniej sprzeczce Paweł jako pierwszy wyciąga rękę na zgodę:
- Od kilku dni się do mnie nie odzywasz. Zrozum, zdenerwowałem się wtedy! Wiem, że nie miałem racji. No już, przepraszam...
Jednak Ala nadal okazuje mu chłód.
- I co, myślisz, że to wystarczy? Wyszedłeś z domu, zniknąłeś na całą noc. Gdzie byłeś?
Stanie po stronie siostry
Tymczasem o problemach siostry dowiaduje się też Olga (Marta Ścisłowicz):
- Założę się o każde pieniądze, że narozrabiałeś. A teraz nie potrafisz się przyznać do błędu. Typowe dla facetów!
- Jeszcze jakieś złote myśli, czy możemy na tym skończyć?
- Baśka mówiła, że strzeliłeś jakiegoś focha. A potem Ala strzeliła focha i... Okay, nie moja broszka, nie będę się wcinać!
Widząc minę szwagra, dziewczyna wzrusza tylko ramionami. Jednak chwilę później powraca do tematu.
Propozycja nie do odrzucenia
Bohaterka w końcu proponuje Zduńskiemu pomoc.
- Jeśli chcesz, mogę wam zdjąć Baśkę z głowy, zabrać ją dzisiaj do siebie. Zorganizuję jej jakoś czas, a ty będziesz miał wolną chatę. I okazję, żeby ładnie pogodzić się z żoną.
- To twój pomysł czy Baśki?
- Kochany, nie czepiaj się szczegółów. To bezinteresowna propozycja, płynąca z głębi serca. I radzę ci z niej skorzystać, bo kolejna taka okazja prędko się nie nadarzy!
Wciąż ma wiele pytań
Ala wciąż nie rozumie, dlaczego mąż ukrywa przed nią, gdzie spędził noc. Decyduje się na małe "śledztwo", które zaczyna na Deszczowej. Niestety, Kinga (Katarzyna Cichopek) nie ma dobrych wiadomości:
- Tak, pamiętam tę noc. To było wtedy, kiedy Piotrek przyprowadził Maćka. Paweł przyszedł koło dziesiątej, chciał przenocować, ale mieliśmy tu taki młyn, że zaraz sobie poszedł.
- I nie wiesz, dokąd?
- Byłam pewna, że do domu...
Domyśla się, że Kinga coś wie
Szwagierka opowiada jej w końcu o swoich problemach i podejrzeniach.
- Nie wiem, co robić, Kinga. Najpierw go nie pytałam, liczyłam, że sam mi coś powie, wytłumaczy, ale milczał. Dzisiaj zapytałam wprost, zrobił unik. Boję się, że stało się coś złego.
- Nie! Na pewno nie. Paweł nie jest idiotą!
- Każdy facet czasem jest. Mam swoje podejrzenia, ale...
- Magda nic ci na ten temat nie mówiła?
- Przestań, to niemożliwe!
Konfrontacja
Zduńska, gdy pada imię przyjaciółki, od razu blednie. Chwilę później Ala wychodzi z Miśkiem na krótki spacer i na Deszczowej spotyka właśnie Marszałkównę. Zdesperowana, wykorzystuje okazję i próbuje z Magdą (Anna Mucha) szczerze porozmawiać.
- Jeśli jest coś, o czym powinnam wiedzieć. To lepiej powiedz mi to teraz. Bo i tak się dowiem!
Jednak przyjaciółka Pawła milczy jak zaklęta.
Przeczuwa najgorsze
Zduńska rzuca rywalce groźne spojrzenie:
- Jeśli się okaże, że zrobiłaś coś, czego nie powinnaś, to ci tego nie daruję!
Tymczasem Paweł szykuje w domu romantyczną kolację i trzyma kciuki, by to poprawiło jego żonie humor. Bo wie, że w końcu musi wyznać ukochanej prawdę.
- Posłuchaj, chcę ci wszystko wyjaśnić. Szczerze, jak było...
Nie chce jej okłamywać
- Nie wiedziałem, jak ci to powiedzieć. Bałem się, jak zareagujesz - skruszony Zduński z trudem dobiera odpowiednie słowa.
W głosie Ali pojawia się napięcie:
- Więc to jednak prawda? Spędziłeś tę noc u Magdy?
Wyzna prawdę
- Najpierw poszedłem na Deszczową, ale tam akurat było straszne zamieszanie z Maćkiem...
- Spałeś u Magdy czy nie?!
- Tak. Ale przysięgam ci, do niczego nie doszło! Naprawdę, słowo honoru! - Zduński nie będzie krył, że żałuje nocy spędzonej u przyjaciółki.
Czy Ala uwierzy w słowa męża? Tego dowiemy się z kolejnego odcinka "M jak miłość".