"M jak miłość", odcinek 1258, 29.11.2016: Marcin oskarżony o zabójstwo
Co wydarzy się w odcinku?
Naomi nie umie wyzwolić się spod wpływu Mariusza. Grozi, że opowie jego żonie o romansie. Kochanek umówi się z nią w parku i zaatakuje dziewczynę. Kilka minut później na miejsce zdarzenia dotrze Marcin. Nie będzie wiedział, że przez cały czas każdy jego krok jest śledzony przez Artura. Z ukrycia zrobi mu zdjęcia przy pobitej Naomi, a później zezna policji, że widział Marcina, gdy atakował dziewczynę. Jaki będzie finał tej historii?
Kolejne kłamstwa
Toksyczny związek
Marcin, słuchając dziewczyny, z trudem zachowa spokój.
- Jak tylko jego żona wróci z wakacji, Mariusz z nią porozmawia i powie jej o nas.
- Jasne. Rozwiedzie się z nią, ożeni się z tobą i będziecie żyli długo i szczęśliwie. Boże, co za bzdury! (...) Już nawet nie chodzi o to, że on cię zwodzi, oszukuje, ale on cię uderzył! To jest chory, toksyczny związek, a ty chcesz dalej w nim tkwić?! Otrząśnij się w końcu, uwolnij się!
- Ale ja go kocham, nie rozumiesz?
Nie będzie potrafiła utrzymać emocji na wodzy
Tymczasem kilka godzin później Naomi spotka żonę Mariusza (Dominika Markuszewska) na ulicy i w końcu zrozumie, jak bardzo była dotąd naiwna. Zdenerwowana dziewczyna od razu chwyci za telefon:
- Mam dość twoich ciągłych kłamstw. Obiecałeś, że załatwisz tę sprawę i jeśli ty nie powiesz swojej żonie o nas, to ja to zrobię! Słyszysz?! Zrobię to!
Kochanek przekona jednak tancerkę, by wcześniej umówili się w parku.
Atak w parku
Naomi powie o planowanym spotkaniu Marcinowi, ale będzie pewna, że tym razem - w publicznym miejscu - nic jej nie grozi. Niestety, Korczyński od razu ją zaatakuje.
- Grozisz mi? Próbujesz mnie szantażować? Jeśli piśniesz jej choć słowo, to cię zniszczę, rozumiesz?
- Puść mnie! Puszczaj! Ratunku! Na pomoc!
Ucieknie z miejsca zdarzenia
Wściekły mężczyzna straci nad sobą panowanie i mocno dziewczynę odepchnie. Naomi, upadając, uderzy głową o kamienną ławkę i straci przytomność. Chwilę później Mariusz ucieknie - nawet nie próbując udzielić "ukochanej" pomocy.
Za późno na ratunek
Gdy do parku dotrze Marcin, będzie już za późno. Chodakowski zacznie reanimację, ale szybko zorientuje się, że jest bez szans. Załamany zadzwoni na pogotowie:
- Park na Pradze... Dziewczyna ma ranę głowy i chyba... Chyba nie żyje...
Sprawa trafi na policję
Na miejscu od razu zjawi się pogotowie i policja, która zacznie oficjalne śledztwo.
- Zna pan tę dziewczynę? Będzie pan musiał pojechać z nami na komendę i tam złożyć zeznania. Musimy też zabezpieczyć pańskie ubranie. To standardowa procedura.
Wyjaśnienia
Gdy Marcin zacznie opowiadać o wydarzeniach z ostatnich godzin, pojawią się problemy. Komisarz prowadzący sprawę od razu mu przerwie - pewien, że chłopak kłamie.
- Próbowałem ją reanimować, robiłem sztuczne oddychanie, masaż serca. Wszędzie była krew. Bardzo dużo krwi.
- Okazuje się, że mamy świadka zdarzenia i w związku z tym radzę panu skontaktować się z adwokatem.
Złe wiadomości
Chodakowski poprosi o pomoc Budzyńskiego (Krystian Wieczorek). A ten nie będzie miał dla niego dobrych wiadomości.
- Zgłosił się świadek zdarzenia i złożył obciążające cię zeznania. Twierdzi, że był świadkiem waszej sprzeczki, później szarpaniny. Chwilę potem widział dziewczynę, leżącą na ziemi. Według niego, nikogo innego na miejscu zdarzenia nie było.
Obciążające zeznania
- Bzdura! To jakieś kompletne brednie! Było zupełnie inaczej. Andrzej, chyba mi wierzysz?
- Ja tak, ale są zeznania tego człowieka. Artur Skalski twierdzi…
- Co? Jak się nazywa ten świadek?
- Artur Skalski. A co?
Jaki będzie finał?
Czy Marcin zdoła udowodnić, że jest niewinny i że to Artur złożył fałszywe zeznania, by zemścić się na nim za utratę narzeczonej? Odpowiedzi szukajcie w premierowych odcinkach serialu.