"M jak miłość", odcinek 1245, 11.10.2016: kolejne zmartwienia Kingi
Z deszczu pod rynnę
Po zdemolowaniu firmy przez bandytów Marcin obawia się kolejnych ataków i prosi Andrzejka o pomoc. Natomiast w Bistro Za Rogiem trwa rewolucja. Wszystko za sprawą nowego personelu, który przysporzy Kindze wiele problemów. Co wydarzy się w 1245. odcinku "M jak miłość"?
Agnieszka całe dnie będzie spędzać w szpitalu, czuwając przy Helence. Tomek poczuje ukłucie zazdrości, gdy odkryje, że Jacek niedawno odwiedził w Salzburgu Asię. Za to Iza będzie martwić się o jednego ze swoich podopiecznych. Radek (w tej roli Tomasz Włosok) ciągle traci pracę i może przez to wrócić do więzienia. Kuratorka załatwi mu posadę, nieświadoma skutków swojej decyzji. Kinga na własnej skórze przekona się, jak bardzo pozory mylą. Poznajcie szczegóły!
Zobacz także: Kasia Cichopek zdradza kulisy hitu TVP
Z deszczu pod rynnę
Górecki, po tym jak znalazł w torbie córki marihuanę, zmusi Olgę, by za karę w czasie wakacji poszła do pracy:
- Skończy się imprezowanie, będziesz miała normalne obowiązki.
- Nie pójdę do pracy!
- W takim razie będziesz musiała poradzić sobie jakoś bez pieniędzy. Bo ode mnie nie dostaniesz ani grosza! - zakończy rozmowę biznesmen.
Z deszczu pod rynnę
Piotrek ubłaga za to Kingę, by zatrudniła Olgę w bistro. Choć Zduńska takim pomysłem nie będzie zachwycona:
- Mam ją przyjąć do pracy? Ty chyba zwariowałeś! _
- _Górecki mnie poprosił. Co miałem zrobić? Wygadałem się kiedyś niechcący, że kogoś szukamy.
- Kogoś z doświadczeniem, kto już pracował jako kelner, a nie kogoś całkiem zielonego!
A Olga od razu pokaże nowej szefowej swój charakterek.
- Mój ojciec się uparł, ale ja się wcale nie pogniewam, jeśli mnie nie przyjmiesz. _
- _Przynajmniej jesteś szczera...
Z deszczu pod rynnę
W bistro pojawi się też inny buntownik - Radek Małkowski. Iza poprosi Kingę, by zatrudniła chłopaka, który siedział do niedawna w więzieniu i którym opiekuje się jako kuratorka. Przebywający na zwolnieniu warunkowym chłopak wciąż będzie sprawiał problemy.
Lewińska uzna, że praca w bistro to dla podopiecznego ostatnia szansa na ratunek. Przed spotkaniem ze Zduńską groźnie zapowie:
- _Masz być miły, grzeczny i potulny jak baranek! _
Z deszczu pod rynnę
Mimo ostrzeżeń kuratorki, chłopak już pierwszego dnia wda się w awanturę z klientem. Padną ostre słowa, a Kinga nie zapanuje nad emocjami i zwolni nowego pracownika:
- Obraził naszego klienta i wyszedł bez słowa. Od razu wiedziałam, że to jest błąd, że go wzięłam.
- Oj, błąd. I głupio szefowo zrobiłaś, że go zwolniłaś - stwierdzi Taro.
Wyjdzie wówczas na jaw, że Zduńska fatalnie się pomyliła, a chłopak jedynie stanął w jej obronie. Gdy Kinga zrozumie, że źle zrobiła, pobiegnie za Radkiem, by go przeprosić.
- Zaczekaj. Co ty taki nerwowy? Słuchaj, nie wiedziałam, jak wyglądała ta cała sytuacja. Nie miałam pojęcia, że facet ordynarnie mnie obrażał. Ale na przyszłość, takie sprawy załatwiam ja. Chodź, wracamy.
- Nie.
- Nie? Jak to nie?
- Przepraszam i dziękuję, że broniłeś mojego honoru. Choć zrobię ci kawę w ramach przeprosin.
Czy Kinga zaufa ostatecznie chłopakowi, który ma skłonność do agresji i złamał już prawo? A może czekają się przez niego duże problemy? Tego dowiemy się z kolejnych odcinków hitu TVP.