Tego nie przewidzieli
Ewa wciąż będzie myślała o problemach synów i w końcu rzuci do Marka:
- Cały czas się zastanawiam, czy to rozdzielenie ich do dwóch różnych klas to rzeczywiście był dobry pomysł? Czy jednak trochę nie przesadziliśmy? Chodziło przecież o to, żeby przestali rozrabiać, a nie, żeby ich ze sobą skłócić...