"M jak miłość", odcinek 1216, 18.04.2016: Iza pozna bolesną prawdę
W kolejnym odcinku wyjdzie na jaw bolesna prawda. Iza porzuciła narzeczonego, a teraz sama zostanie zraniona?
Perfidnie ją oszukał?
Zrobi dla niego wszystko
O poranku Marcin umówi się z Izą na nietypową randkę wśród choinek.
- Mamy z Szymkiem mały kłopot: nie wiemy, na które drzewko się zdecydować! Jestem pewien, że kto, jak to, ale ty podejmujesz szybkie i dobre decyzje.
Gdy dziewczyna wskaże iglaka, który jej się spodobał, Chodakowski wykorzysta okazję i zaprosi ją na wigilijną kolację.
Myśli tylko o sobie
- Jesteś pewna, że to dobry wybór? Bo wiesz, spędzisz pod tą choinką całe święta: Wigilię, Boże Narodzenie, a jak nie będziesz miała nas dosyć, to i Nowy Rok.
- O czym ty mówisz? Jadę ze znajomymi w góry...
- A nie możesz tego wyjazdu odwołać? Chcemy z Szymkiem spędzić te święta z tobą. Odwołaj ten wyjazd w góry. Prosimy! Mnie mogłabyś odmówić, ale jemu? Chyba nie...
Niemiłe spotkanie
Lewińska parsknie w końcu śmiechem i ostatecznie zgodzi się zmienić plany. W drodze do domu zakochani szybko stracą jednak humor, bo na ich drodze znów stanie... Artur. Pijany mężczyzna wciąż będzie miał żal Do Izy po tym, jak złamała mu serce.
- Co za spotkanie! Co tu robicie? Kupujecie wspólne drzewko? Szybko poszło. Z daleka, powiem wam, wyglądacie jak święta rodzina.
Ostrzeżenie
- Piłeś...
- Ja? Nie... Pić będę później! Na razie chcę ci tylko złożyć życzenia. W końcu jesteś, tfu, byłaś moją narzeczoną! A więc zdrowia, szczęścia na nowej drodze życia i spokoju. Cieszcie się nim, póki możecie!
Chwilę później Izę czeka kolejne niemiłe spotkanie - tym razem w domu Chodakowskich.
Takiego ciosu się nie spodziewała
Lewińska usłyszy przypadkiem, jak Aleksandra rozmawia o niej przez telefon.
- Tak, to świetna dziewczyna, ale czasem myślę, że nic z tego nie będzie i że Marcin jej nie kocha. A nawet, jeśli z czasem coś do niej poczuje, to zawsze będzie tą drugą. Wiesz, towarem zastępczym. I aż mi jej żal...
Zranione Iza ze łzami w oczach od razu wybiegnie na ulicę.
Ukryje się przed ukochanym
Dziewczyna okłamie Marcina mówiąc, że musiała nagle pojechać do chorej ciotki. Chodakowski jej jednak nie uwierzy i o wszystkim opowie Agnieszce.
- Nie pokłóciliśmy się. Jestem prawie pewien, że moja kochana mamusia musiała coś palnąć!
Olszewska da przyjacielowi tylko jedną radę, prosto z serca.
- Jedź za nią do tej cioci, o ile wiesz, gdzie ona mieszka, i wyjaśnij całą sprawę. Powinniście te święta spędzić razem.
Nie potrafi mu odmówić
Godzinę później Marcin znów stanie przed ukochaną.
- Nie wiem, co takiego moja mama powiedziała, ale szczerze? To mnie nie interesuje. Ciebie też nie powinno! Szczęśliwa Iza wróci w końcu z chłopakiem do Warszawy i to właśnie z Marcinem oraz małym Szymkiem będzie w wigilijną noc.
W końcu tylko we dwoje
Gdy na niebie pojawi się pierwsza gwiazda, młodzi złożą sobie życzenia.
- No wiesz, najlepszego! Żeby Szymek był zdrowy i ty też. W ogóle, żeby było dobrze. Spokojnie, miło, szczęśliwie...
- Dzięki. A ja ci życzę dużo cierpliwości i wyrozumiałości... I żeby wszystko się działo w jakimś mniej pokręconym trybie!
Znajdą szczęście u swego boku?
- Ja tam na nic nie narzekam.
- Tak? No, to cofam to życzenie! Ale mam jeszcze jedno życzenie, by widzieć ten uśmiech przez cały kolejny rok gdzieś blisko obok mnie.
W finale zakochani wybiorą się za to na romantyczny spacer. Czy świąteczne życzenie Marcina spełni się, a Iza będzie odtąd dla Szymka drugą mamą? A może Chodakowski znów zrani Lewińską?
Tego dowiemy się z kolejnych odcinków "M jak miłość".