"M jak miłość", odcinek 1203, 29.02.2016: zaskakująca decyzja Agnieszki
Agnieszka zgodziła się, by Tomek był u jej boku w czasie porodu. Teraz, gdy ich córka przyszła na świat, na nowo go odtrąca. Stan prokurator zacznie się gwałtownie pogarszać. Czy mała będzie wychowywać się nie tylko bez ojca, ale i bez... matki?!
Niespodziewany powrót
Chce być blisko swojego dziecka
Gdy Chodakowski wraca do szpitala, Agnieszka nie chce nawet, by wyjął córkę z wózeczka.
- Tomek, nie... Lepiej nie. Bardzo mi już pomogłeś. Doceniam to i dziękuję, ale dla własnego dobra, nie możesz sobie pozwolić na taką bliskość.
Słysząc to, policjant jest w szoku:
- Co ty mówisz? Przecież to moja córka... Nie mogę jej nawet wziąć na ręce?
Nie tak to sobie wyobrażała
- Lepiej nie. Bo potem będzie ci bardzo trudno. Tomek! Wczorajszy dzień był najważniejszy w moim życiu. I bardzo, bardzo doceniam to, że przyleciałeś, że ze mną byłeś. Nigdy ci tego nie zapomnę.
- Ale teraz mam już sobie iść?
- Tak wczoraj ustaliliśmy... Obiecałeś.
- No, niezupełnie! Na razie obiecałem ci tylko, że o dziecku nie powiem Joasi... Nie było mowy o tym, że mam zapomnieć o jego istnieniu!
Wyzna mu prawdę
Kilka godzin później Chodakowski prosi za to o spotkanie Andrzeja i od razu zadaje prawnikowi pytanie:
- Powiedz mi, jak wygląda procedura uznania dziecka? Można to zrobić na własną rękę?
- Potrzebna jest zgoda matki.
- Obowiązuje cię tajemnica adwokacka, prawda?
- Kto chce uznać dziecko?
- Ja!
Czy Agnieszka w końcu zgodzi się na kontakty Tomka z córką i na to, by Chodakowski dał małej nazwisko?
Szczera rozmowa
Gdy Marta wyznaje mężowi, że chce separacji, prawnik milknie kompletnie zaskoczony. Budzyńska rzuca cicho:
- Andrzej, ja wciąż cię kocham. Ale nie wierzę już, że to ma jakikolwiek sens. Dalsza walka o to małżeństwo... Po prostu nie mam już siły, rozumiesz? Nie dam rady dłużej tak żyć...
Nie ma już odwrotu?
- Ja też cię kocham - Budzyński spogląda z napięciem na żonę. - I nigdy nie sądziłem, że znajdziemy się w takiej sytuacji...
Jednak Marta zdania nie zmienia i po chwili dodaje ze łzami w oczach:
- To najlepsze, co możemy teraz zrobić. Może osobno będzie nam po prostu łatwiej?
Rozstaną się na zawsze?
Załamany prawnik w końcu się z ukochaną zgadza.
- Na razie nie mówmy o niczym rodzicom, dobrze? Ani też nie.
- Tak, tak będzie najlepiej.
Czy małżeństwo Budzyńskich naprawdę się rozpadnie? Czy Marta utraci kolejną szansę na szczęście, tym razem z własnej winy?
Sprawa skomplikuje się jeszcze bardziej, gdy w życiu bohaterki pojawi się znów bliska jej osoba.
Nie potrafią o sobie zapomnieć
Do Polski wróci Wiktor Żak (Piotr Grabowski) – przyjaciel, który przed laty o mało nie został jej kochankiem. Czy Marta wplącze się w nowy romans?
Tego dowiemy się z kolejnych odcinków "M jak miłość".