"M jak miłość": niespodziewane spotkanie. Kim jest tajemniczy mężczyzna?
W najbliższym odcinku "M jak miłość" nie zabraknie zaskakujących wydarzeń. Największa niespodzianka czeka Joasię. Dziewczyna stanie twarzą w twarz z mężczyzną, przed którym uciekła wiele lat temu. Kim okaże się nowy bohater? Poznajcie szczegóły!
Przeszłość znów da o sobie znać
Podejrzewa, że niedługo zostanie babcią
Aleksandra zauważy, że Magda źle się czuje. Tym samym utwierdzi się w przekonaniu, że dziewczyna jest w ciąży.
- Powinnaś być pod opieką jakiegoś dobrego ginekologa! - Chodakowska pośle przyszłej synowej ciepły uśmiech. - Warto też się skonsultować z innymi specjalistami – kardiolog, diabetolog... Dziwię się, że Olek, lekarz, tego nie dopilnował! Ja pierwszą ciążę też znosiłam nie najlepiej...
Nieporozumienie
Słysząc słowa Aleksandry, Magda od razu zblednie:
- Nie, nie, proszę pani... Chyba zaszło nieporozumienie. Ja nie jestem w ciąży!
- Jak to?
- No niestety, nie. Ale za to myślimy o adopcji, właśnie składamy papiery....
Nie miała o niczym pojęcia
- Adopcja?
- Tak, tylko nie wiemy, czy dostaniemy dziecko ze względu na moje serce...
- Twoje serce? - zdezorientowana Chodakowska zerknie na dziewczynę. - A co z nim jest nie tak?
Nie będzie wiedziała, jak zareagować na jej wyznanie
Marszałkówna zdobędzie się w końcu na odwagę i wyzna:
- Tak naprawdę nie jest moje. Miałam przeszczep.
Czy Aleksandra, po tym, jak dowiedziała się o chorobie Magdy, nadal będzie popierać decyzję syna o ślubie?
Pomoże mu w kłopotach
Tymczasem Chodakowski zaprzyjaźni się z Andrzejkiem (Tomasz Oświeciński) - bokserem, którego poznał niedawno w klubie. Mężczyzna opowie mu o swoich problemach ze znalezieniem pracy. Chodakowski poleci go jako stolarza Annie (Tamara Arciuch), gdy usłyszy, że Gruszyńska chce zrobić w siedlisku mały remont.
Kto się czubi, ten się lubi
W Grabinie na siłacza czeka miła niespodzianka w kolorze blond. Andrzejek, widząc Marzenkę (Olga Szomańska), kompletnie straci głowę i zakocha się od pierwszego wejrzenia. A raczej od pierwszej kłótni, bo dziewczyna wcale nie powita go miło:
- I co się pan tak na mnie gapi, co? Myśli pan, że się pana boję, bo jest pan taki wielki, tak? Wielki jak topola, głupi jak fasola!
Połączy ich coś więcej?
Wystarczy kilka złośliwych uwag i Marzenka rozłoży swojego adoratora na łopatki - w przenośni i dosłownie! Czy ta para naprawdę będzie do siebie pasować?
Wciąż nie potrafi pogodzić się z tym, co się stało
Tymczasem Marcin tego samego dnia odwiedzi też Mostowiaków i wyzna Barbarze (Teresa Lipowska), jak bardzo wciąż tęskni za Kasią.
- Czasem mam takie wrażenie, że Kasia tylko gdzieś wyjechała i niedługo do nas wróci. Do mnie, do Szymka... Jego w tym wszystkim najbardziej mi żal. Nawet nie będzie swojej mamy pamiętał. Choć może tak jest lepiej? Będzie mniej bolało...
Szczęście nie jest mu pisane?
- Gdyby Kasia mogła cię teraz zobaczyć, byłaby z ciebie dumna. Czas leczy rany... Tylko czas.
Czy Marcin będzie znów szczęśliwy i otworzy się na kolejną miłość?
Myślała, że już go nie zobaczy
Joannę czeka za to trudne spotkanie z... ojcem, którego nie widziała od kilkunastu lat (w tej roli – Juliusz Krzysztof Warunek)! Tarnowski spróbuje przeprosić córkę za błędy z przeszłości, gdy znęcał się nad jej matką i w końcu zniszczył swoim zachowaniem całą rodzinę. Czy Asia będzie umiała mu wybaczyć i zapomnieć o cierpieniu, które przeżyła w dzieciństwie?
Chce wszystko naprawić
- Joasiu, ja wiem, że masz do mnie żal. Kilka lat temu wyjechałem do Francji, ułożyłem sobie życie na nowo, ale nigdy o tobie nie zapomniałem. Wiele razy próbowałem się z tobą kontaktować, ale twoja matka nie pozwalała...
- Może dlatego, że chciała mnie przed tobą chronić?!
Ma go dość
Tarnowska od razu wejdzie ojcu w słowo i ucieknie, nawet nie słuchając jego tłumaczeń. Mężczyzna jednak się nie podda i kilka godzin później będzie czekał na nią przed blokiem.
- Nie, nie i jeszcze raz nie! Nie chcę go znać! Ten elegancki, sympatyczny pan ma też swoją inną wersję, trochę gorszą. Wyżywa się na słabszych, odreagowuje na nich swoje frustracje, porażki. Zdarzało się, że potrafił uderzyć moją mamę. Zawsze potem przepraszał, przynosił kwiaty, prezenty i mama mu wybaczała. Aż pobił ją do nieprzytomności. Na drugi dzień spakowała walizki i uciekłyśmy od niego na drugi koniec Polski.
Nie powiedział jej wszystkiego
- Proszę cię, Tomek. Gdyby mój ojciec jeszcze do ciebie dzwonił, przekonywał cię, nie rozmawiaj z nim. Szkoda czasu, ja i tak się z nim nie spotkam! - wyzna stanowczo Joasia.
Czy Tarnowski naprawdę zmienił się i zasługuje na kolejną szansę? Okaże się, że mężczyzna skrywa tajemnicę. Jeżeli jesteście ciekawi, dlaczego niespodziewanie wrócił, by spotkać się z córką, nie możecie przegapić kolejnych odcinków "M jak miłość".