"M jak miłość": Niepokorna Katarzyna Grabowska
Katarzyna Grabowska z powodzeniem realizuje się przed kamerą na planie "M jak miłość". Choć jej bohaterka, Olga, często przez swoje intrygi wzbudza wśród widzów negatywne emocje, to już zapewniła jej rozpoznawalność i niewykluczone, że otworzy jej drogę do kariery. Z pewnością, w serialu namiesza jeszcze sporo i postawi znak zapytania nad losem lubianej przez widzów pary. Jak sama postrzega swoją bohaterkę? Czy była kiedyś tak samo niepokorna?
Dołączyła do aktorskiego klanu
**Katarzyna Grabowska aktorstwo ma w genach. Rodzice Anna Tomaszewska i Andrzej Grabowski oraz wuj Mikołaj to artyści niezwykle cenieni w branży. Także siostra, Zuzanna, ma w swoim dorobku kilkanaście ról filmowych. Katarzyna jednak długo wahała się, czy wybrać rodzinny zawód. Pasja wygrała jednak ze wszelkimi wątpliwościami. Grabowska w ubiegłym roku skończyła studia na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. Decyzja okazała się słuszna, bo młoda artystka szybko zaczęła stawiać pierwsze kroki na deskach uznanych teatrów, takich jak Kamienica czy 6. Piętro. Z powodzeniem również realizuje się przed kamerą na planie "M jak miłość". Choć jej bohaterka, Olga, często przez swoje intrygi wzbudza wśród widzów negatywne emocje, to już zapewniła Grabowskiej rozpoznawalność i niewykluczone, że otworzy jej drogę do kariery. Z pewnością, w serialu namiesza jeszcze sporo i postawi znak zapytania nad losem lubianej przez widzów pary. Jak sama postrzega
swoją bohaterkę? Czy była kiedyś tak samo niepokorna?
Rodzice nie mieli z nią łatwo
Biorąc pod uwagę fakt, że wychowała się w aktorskiej rodzinie, można się domyślić, że rodzice byli dla niej bardziej pobłażliwi, a ona miała duże pole do popisu w realizowaniu dziecięcych pasji. Okazuje się jednak, że jej głowę zaprzątało to, by jeszcze bardziej niż inne dzieci zwrócić na siebie uwagę i, podobnie jak Olga, wystawiać na próbę cierpliwość rodziców.
- Gdy miałam 18 lat, też się buntowałam. Nie uczyłam się, wagarowałam, chodziłam na imprezy. Miałam przyjaciółki o silnych charakterach, paliłyśmy papierosy. Ewidentnie przeżywałam jakiś konflikt wewnętrzny. Mama miała ze mną różne przeprawy, była wtedy najbardziej waleczną osobą, jaką spotkałam w życiu. Gdy nie chodziłam na lekcje, od razu się o tym dowiadywała i przeprowadzała szturm na szkołę. To był bunt kontrolowany, byłam bez szans – powiedziała w wywiadzie zamieszczonym na stronie internetowej "M jak miłość". Po latach jej relacje z rodzicami złagodniały.
- Gdy mam jakiś problem, rozmawiam z mamą czy tatą, ale wiesz, że relacje dzieci z rodzicami są zazwyczaj skomplikowane. Szybko się denerwuję – powiedziała dowcipnie dziennikarzowi "Tele Tygodnia".
Nabrała pewności, że chce być aktorką
W zawodzie radzi sobie coraz lepiej. Ma już w swoim dorobku pierwsze sukcesy, zarówno w teatrze, jak i przed kamerą. Zanim na dobre zagościła w "M jak miłość", zagrała epizodyczne role w "Na dobre i na złe", "Pierwszej miłości" i "Komisarzu Aleksie". Na żywo można było ją zobaczyć w spektaklach teatralnych "Lekko nie będzie" w Teatrze Kamienica i "Chory z urojenia" w Teatrze 6. Piętro. Chociaż wydaje się, że ze znanym nazwiskiem i talentem musiała w końcu zaistnieć w branży, to jej wybór zawodu wcale nie był oczywisty.
- W dzieciństwie nie potrafiłam powiedzieć słowa do obcej osoby. Byłam wstydliwa i zamknięta w sobie, nie grałam w teatrzykach, nie zapowiadałam się na aktorkę. Moment przełomowy przyszedł w trzeciej klasie liceum, kiedy trzeba było zdecydować o przyszłości. Pomyślałam, że może spróbuję przygotować się do egzaminów na wydział aktorski. Mama powiedziała mi o warsztatach, które prowadzi Dorota Zięciowska. Początki były trudne, ale z czasem zajęcia zaczęły sprawiać mi przyjemność, zadomowiłam się tam. Czułam się bezpieczna. Po kilku miesiącach byłam pewna, że chcę zostać aktorką – mówiła w "Tele Tygodniu".
- Chciałam studiować w krakowskiej PWST, pochodzę z Krakowa i jestem do niego przywiązana. Życie rzuciło mnie jednak do Łodzi. Trochę tęskniłam za domem, musiałam się przestawić. Teraz, z perspektywy czasu myślę, że dobrze się stało. Usamodzielniłam się… - dodała.
Intrygantka w ''M jak miłość''
Niewielu widzów pamięta, że Grabowska pojawiła się już w jednym z odcinków "M jak miłość". Zagrała wówczas Dominikę - podopieczną kuratorki Izy Lewińskiej. Była to jednak jedynie epizodyczna rola. Teraz aktorka ma zdecydowanie większe pole do popisu. Jej bohaterka, Olga, zdecydowanie ma talent do snucia intryg i sprawiania kłopotów. Szczególnie nowemu pracownikowi jej ojca, Piotrowi Zduńskiemu. Odkąd przypadkiem pomógł jej rozwiązać konflikt zniszczonego towaru w sklepie, nieustannie próbuje się do niego zbliżyć i sprowokować go, by spojrzał na nią inaczej, niż jak na młodszą koleżankę.
- Praca na planie "M jak miłość" to moje pierwsze duże doświadczenie przed kamerą. Na początku nie wiedziałam, co się dookoła mnie dzieje, byłam zagubiona. Teraz jestem zadowolona, mogę się dużo nauczyć, a do tego Olga jest bardzo interesującą postacią. Co prawda, pewnie nikt jej nie lubi, ale nie wszyscy muszą być idealni i dobrzy jak Zduńscy, bo byłoby nudno. Ktoś musi namieszać, żeby coś się działo – wyjawiła na łamach "Tele Tygodnia".
Postawi na swoim?
Piotr Zduński stanie się niemal obsesją dziewczyny. Do uporczywych prób jego zdobycia napędzają ją błędnie interpretowane sygnały wysyłane przez przystojnego kolegę.
- Moja bohaterka zrobi wszystko, by go oczarować, czym sama jest zdziwiona. Nie spodziewałam się, że może być aż tak bezwzględna. Na razie Piotr nie daje jej się uwieść, ale kto wie, co przyniesie przyszłość – mówiła w wywiadzie dla "Tele Tygodnia".
Olga zafunduje bohaterom i widzom emocjonujący ostatni odcinek "M jak miłość" przed wakacjami. Gdy usłyszy, że Piotr szykuje randkę-niespodziankę, pomyśli, że to ona zostanie zaproszona na wieczór. Zobaczy go jednak w objęciach żony. Rozgoryczona upije się w barze i sprawi, że Piotr po nią przyjedzie. Kiedy ten znów będzie próbował jej pomóc, wyzna mu miłość. Czy młody prawnik ulegnie dziewczynie po tak szczerym wyzwaniu? Przekonamy się po wakacjach.