"M jak miłość": Marysia ukrywa przed najbliższymi prawdę
Rogowska postanowi odwiedzić rodzinne strony. Marysia wyzna rodzicom, że jej życiowe plany bardzo się zmieniły. Ukryje jednak, prawdę o swoim złym stanie zdrowia i prawdziwym powodzie przyjazdu do Polski. Sprawdźcie, co jeszcze wydarzy się w nadchodzących odcinkach "M jak miłość".
Jest ciężko chora?!
Przyzna się do wszystkiego
Bartek spotyka się z Ulą już od kilku tygodni i w końcu decyduje się wyznać jej prawdę o swoim konflikcie z prawem i kontaktach z Damianem. Jak dziewczyna zareaguje na to, co usłyszy?
- Zawsze, odkąd pamiętam, dostawałem wciry od chłopaków w szkole. Do czasu, aż trafiłem do paczki Dominika. Wtedy zaczęli się mnie bać. Mimo, że byłem mały, chudy... Ale Dominowi to było na rękę. Nie rzucałem się w oczy, więc zabierał mnie na włam, stawiał na czujce...
Czy da mu szansę?
Bartek, choć to dla niego bolesne, opowiada Uli o swojej przeszłości... A Mostowiakówna jest w szoku.
- Jezu... Ile miałeś wtedy lat?
- Dziesięć, jedenaście... Dominik był w porządku, dzielił się kasą. Dawałem trochę mamie, mówiłem, że zarobiłem na stacji za mycie szyb. No. Teraz już wiesz...
- Będziesz zeznawał na rozprawie?
- Coś ty, w życiu! Mam sypać kumpla?
Czy Ula zgodzi się na kolejne randki, choć już wie, że Bartek to niezłe "ziółko"?
Jak najszybciej chce być mamą
Mirka zgadza się pomóc Lubińskiej i razem z Irkiem zabiera Zuzię na krótki spacer. A gdy zmęczona dziewczynka w końcu zasypia, posyła ukochanemu ciepły uśmiech:
- Wiesz? Chciałabym mieć kiedyś taką córkę... - I będziesz miała.
- Sam w to nie wierzysz... Ile już było tych prób?
Jest zaskoczony wyznaniem ukochanej
- Pamiętasz, co powiedział lekarz? Grunt to się nie poddawać! Są pary, które próbują pięć, nawet dziesięć lat... I w końcu im się udaje - Podleśny robi wszystko, by poprawić dziewczynie humor.
Jednak Mirka kręci tylko głową:
- Dziesięć lat... Nie gniewaj się, ale ja chyba nie dam rady. To dla mnie za trudne.
W końcu Irek proponuje, by od problemów po prostu uciekli, choć na kilka dni.
- Wiesz co? Powinniśmy zrobić sobie przerwę. Nie myśleć przez chwilę o tych wszystkich badaniach, testach, wynikach... Zostawić to w cholerę i jechać na wakacje!
A Mirka wyznaje, że pragnie adoptować dziecko, czym wprawia chłopaka w totalne osłupienie.
- Ja już o tym myślałam od jakiegoś czasu. Jest tyle dzieci, które potrzebują domu... A my bylibyśmy świetnymi rodzicami! Pewnie musielibyśmy się do tego przygotować, przejść jakieś kwalifikacje, chodzić do ośrodka na specjalne zajęcia... Ale pomyśl tylko: na końcu tej drogi czeka na nas dziecko, które może być nasze. Dlaczego nic nie mówisz? - nagle zaniepokojona Kwiatkowska zerka na ukochanego.
Nie potrafią się dogadać
A Podleśny rzuca krótko:
- Bo to dla mnie pomysł z kosmosu!
- Dlaczego?
- Bo ja chcę mieć dziecko z tobą. I nie wyobrażam sobie i boję się, że nie potrafiłbym innego pokochać...
- Obcego dziecka? To chcesz powiedzieć?
- Tak.
- A Krzyś nie jest obcy? Prawie się nie widujecie, mieszka z Kubą, w innym kraju... A przecież ciągle do niego dzwonisz, mailujecie, gadacie na czacie...
- Mirka, Krzysiek to mój syn! Biologiczny syn. I nic tego nie zmieni!
Czy bohaterka przekona ukochanego, by jednak zgodził się na adopcję? A jeśli nie, czy ich związek się zakończy?
Niespodziewana wizyta
Tymczasem Maria postanowi wybrać się do Grabiny. Gdy Mostowiakowie wrócą w końcu na wieś, zastaną w domu miłego gościa. Rogowska wyzna matce, że chce zostać w Polsce już na stałe.
A Barbara wybuchnie radością:
- Na stałe?! To dlaczego od razu nam się nie pochwaliłaś?
- Jakoś nie było okazji...
- A Artur z Basią?
- Przyjadą trochę później!
Basia chce się dowiedzieć jak najwięcej
Podczas szczerej rozmowy z matką najstarsza córka Mostowiaków wyznaje, że w Norwegii nie była szczęśliwa. Basia próbuje w miarę delikatnie poruszyć temat choroby Marysi.
- Kochanie, nawet nie wiesz jak się cieszę. Artur niewiele mówił, ale ja wiedziałam, że jest tobie ciężko. Brałaś jakieś leki...
- Było minęło, nie chcę do tego wracać - przyznaje z przekonaniem Rogowska, a rodzicielka nie ma powodów, by jej nie wierzyć.