"M jak miłość": Marysia powraca w dramatycznych okolicznościach
Rogowska niespodziewanie przyjedzie z Norwegii i zjawi się na Deszczowej akurat w momencie, gdy Kinga zacznie rodzić. Marysia okaże się bohaterką. Z czasem wyjdzie na jaw, że sama skrywa jednak pewną tajemnicę...
Bohaterka uratuje dziecko Kingi i Piotrka!
Wróciła, by namieszać w serialu
Małgorzata Pieńkowska zagości na ekranach po blisko dwuletniej przerwie. Jak przyznała w "Kulisach M jak miłość", cieszy się, że wróciła do miejsca, które dobrze znała. Aktorka zdradziła też, co czeka grana przez nią bohaterkę.
- Wróciłam z nową energią, z nowymi pomysłami. Bardzo proszę trzymać kciuki za całą serialową rodzinę, za moje dzieci, wnuki. Marysia trochę się zmieniła, jej życie też się zmieni. Mam nadzieję, że będzie mnóstwo zaskoczeń. Jak czytałam pierwszy scenariusz, to muszę przyznać, że zaczyna się z dużym przytupem.
Skąd ta zmiana decyzji?
Dlaczego Rogowska postanowiła porzucić dotychczasowe życie i przyjechać w dawne strony?
- Dla Marysi powrót do Polski to jest zaczynanie życia od nowa, co nigdy nie jest łatwe. Co ją skłoniło do powrotu? Tęsknota za rodziną... Jednego jestem pewna - w Norwegii czuła się osamotniona - twierdzi Pieńkowska.
Pozna przyszłą synową
Po powrocie Marysia spotka się z całą rodziną. Ucieszy ją zwłaszcza widok szczęśliwego Pawła.
Syn przedstawi jej swoją bliską przyjaciółkę - Alę. Dziewczyna od razu przypadnie Rogowskiej do gustu, co bardzo uraduje Zduńskiego.
Matczyny instynkt
Bohaterka odwiedzi też drugiego z bliźniaków, dla którego wizyta matki okaże się prawdziwym wybawieniem.
- Powrót Marii jest ogromnym wydarzeniem, chyba nie można sobie życzyć tego powrotu w lepszym momencie. To chyba instynkt matki sprawił, że wtedy, kiedy Kinga i Piotrek potrzebowali jej najbardziej, ona zjawia się niczym anioł - zdradził Marcin Mroczek.
Na ratunek
Gdy Marysia pojawi się w domu Zduńskich, Kinga gorzej się poczuje i zacznie rodzić.
Nie będzie czasu, by zawieźć ją do szpitala. Poród będzie musiała odebrać sama Rogowska. Dzięki niej dziecko przyjdzie na świat całe i zdrowe.
Ocali życie wnuka
- Maria spada Kindze z nieba. Jej wyjście na Deszczową jest absolutnie fenomenalne. To, co zrobiła, było niesamowite. Wykazała się niebywałą odwagą, wiedzą medyczną, opanowaniem i spokojem. Takie wydarzenia łączą ludzi i Kinga będzie dozgonnie wdzięczna Marii za wszystko, co dla niej zrobiła - wyjawiła Katarzyna Cichopek.
Po przyjeździe do Polski Rogowską czekają jednak nie tylko radosne chwile.
Między młotem a kowadłem
Marysia trafi w sam środek rodzinnej afery. Rogowska za wszelką cenę postara się załagodzić sytuację. Pragnie, by Lucjan oraz Barbara przebaczyli Małgosi, że z kochankiem uciekła za ocean i porzuciła rodzinę.
- Maria jest postawiona w bardzo niezręcznej sytuacji. Sama boryka się z własnymi problemami. To trudna sytuacja - wyjawia Cichopek.
Nie radzi sobie z własnymi problemami
Bohaterka od dłuższego czasu cierpi na depresję. Mostowiakowie dowiedzieli się o złym stanie zdrowia Marysi od jej męża, Artura. Teraz na własne oczy zobaczą, jak choroba powoli ją wyniszcza.
Okaże się, że Rogowska zażywa silne leki psychotropowe. Tylko dzięki nim jest w stanie normalnie funkcjonować. Bohaterka nie powie o tym najbliższym i będzie ukrywać, że powoli staje się uzależniona od środków farmakologicznych.
Pomogą jej?
Piotrek i Paweł będą zaniepokojeni złą kondycją matki. Marysia będzie mogła liczyć na ich wsparcie.
- Naturalną rzeczą jest to, że z czasem to dzieci muszą wziąć odpowiedzialność za rodziców, kiedy ci tego potrzebują. Jeśli jest się w trudnej sytuacji, a w takiej jest nasza mama, mam nadzieję, że uda nam się z Piotrkiem jakoś jej w tym wszystkim pomóc. Jeżeli są takie chwile załamania, zwątpienia, to najważniejsze jest wsparcie bliskich osób, no i miłość - wyznał serialowy Paweł, Rafał Mroczek.
Zaufa synom?
Marysia przeżywa chwile załamania. Ostatecznie przyjmuje jednak pomoc synów, nie widząc innego wyjścia z sytuacji.
Czy Piotrek oraz Paweł staną na wysokości zadania i wyciągną matkę z problemów?
Tego dowiemy się z nadchodzących odcinków "M jak miłość".