'M jak miłość' - lider w jeszcze lepszej jakości
Najchętniej oglądany przez Polaków serial Telewizji Polskiej 'M jak miłość' wkroczył w kolejny sezon. Od 11 września widzowie znów mogą śledzić perypetie uwielbianej przez miliony rodziny.
Serial wkroczył w nowy sezon w zmienionym formacie – teraz emitowany jest w wersji panoramicznej. Producenci serialu dostosowali w ten sposób obraz do najnowszej technologii, dzięki której widzowie mogą czerpać jeszcze większą przyjemność z oglądania.
Na każde 10 osób siedzących przed telewizorem 6 z nich oglądało pierwszy odcinek nowej serii „M jak miłość”. Niewątpliwie świadczy to o niesłabnącym fenomenie serialu. Scenarzyści zadbali o to, by w nowym sezonie nie zabrakło niespodzianek, a widzowie nadal niecierpliwie wyczekiwali kolejnych odcinków. Oczywiście na ekranie pojawią się nowi bohaterowie – ciekawi i intrygujący (każdy z aktorów pojawiających się w „M jak miłość” będzie musiał zmierzyć się z ogromną popularnością). Nadal po każdym odcinku emitowane będą „Kulisy serialu M jak miłość”, opowiadające o serialu od kuchni.
'M JAK MIŁOŚĆ' W NASZEJ GALERII
Piękne obrazy, bliscy sercom Polaków bohaterowie, ich interesujące przygody oraz emocje, jakie przeżywają – to powody, dzięki którym serial kolejny raz nie będzie miał godnej konkurencji w żadnej polskiej stacji telewizyjnej. Kiedy rok temu zapadła decyzja o ograniczeniu emisji serialu do dwóch odcinków w tygodniu, TVP przeżyła prawdziwe oblężenie protestujących widzów. Ilona Łepkowska tłumaczyła decyzję dobrem serialu – chodziło o tempo realizacji kolejnych odcinków. Jak się okazało, miała rację. Od tej pory odcinki są jeszcze bardziej „dopieszczone”, a wierna publiczność wyniosła „M jak miłość” na jeszcze wyższe szczyty. Nie było w historii przypadku, żeby przez sześć lat emisji jakikolwiek inny serial w takim tempie zyskiwał serca widzów. Każdy odcinek ogląda obecnie około 10 mln Polaków. Każdego roku sympatia widzów przekłada się na zdobywane przez serial nagrody w konkursie Telekamer.
„To serial pisany z myślą o widzach. To jest najprostsze wytłumaczenie jego fenomenu” – mówi Łepkowska.