"M jak miłość": Łapicki i Pyrkosz w końcu się pogodzili?
Praca na planie serialu nie zawsze jest sielanką. Przekonali się o tym dwaj aktorzy "M jak miłość" - Witold Pyrkosz i Andrzej Łapicki. Według informacji "Super Expressu", między filmowymi seniorami doszło do ostrej sprzeczki. Jak to często bywa, wszystkiemu winne są... pieniądze!
Aktorzy pokłócili się o pieniądze
Aktorzy pokłócili się o pieniądze
Mimo że Andrzej Łapicki występuje w serialu zaledwie od roku, jego dzienna stawka jest znacznie wyższa od kwoty, na jaką może liczyć Witold Pyrkosz. W przypadku tego pierwszego mówi się o minimum 5 tys. zł. Natomiast serialowy Lucek zarabia połowę tej sumy. Te dysproporcje podobno mocno go zdenerwowały.
- Chyba nikogo to nie zdziwi, że pan Witold się irytuje na taki stan rzeczy, zwłaszcza że w serialu jest od samego początku i nigdy produkcji nie zawiódł. Ale on musi na te same pieniądze pracować dwa razy więcej co Łapicki - zdradziła "Super Expressowi" osoba związana z produkcją serialu.
Ta wypowiedź mocno go zdenerwowała
Sprawa nie jest jednak taka prosta, jak mogłoby się wydawać. Gęsta atmosfera na planie zaczęła utrudniać pracę nad kolejnymi odcinkami serialu.
Pyrkosz zdecydował się wyjaśnić, o co właściwie poszło w kłótni między nim a kolegą z produkcji.
- Pan Łapicki powiedział kiedyś, że aktorzy grający w reklamach prostytuują się. Porozmawiałem z nim dobitnie na ten temat i poprosiłem, żeby powiedział to przed całą ekipą. A przede wszystkim przeprosił za swoje słowa - skomentował całą sprawę Pyrkosz.
Pogodzili się?
Podobno Andrzej Łapicki wziął sobie do serca słowa kolegi i w końcu zdecydował się załagodzić atmosferę.
- Okazało się, że ma on w sobie ogromne pokłady pokory i rzeczywiście to uczynił. Zrobił to, przeprosił i powiedział, że wiele razy już za to przepraszał - powiedział w wywiadzie Pyrkosz.
''M jak miłość''
Jak zdradził serialowy Lucek, między nim a kolegą z planu zapanowała zgoda.
- Do tej chwili byliśmy na "pan", jednak po całej sprawie Andrzej Łapicki zaproponował mi bruderszaft i ja się na to zgodziłem. Od tamtego momentu jesteśmy po imieniu.
I jak to często bywa w serialach, wszystko skończyło się szczęśliwie...