Przesadziła?
Koroniewska czuła się przepracowana. Nie miała na nic czasu. Zbyt wiele obowiązków negatywnie odbiło się na jej zdrowiu. Wtedy zrozumiała, że musi powiedzieć: "stop!".
- Zajechałam się. Do 15 grudnia pracowałam naprawdę intensywnie. Kiedy miałam jeden dzień wolny, nie widziałam, w co mam ręce włożyć. Byłam zdruzgotana tym, że mam tyle pracy. W końcu pojechałam na narty i drugiego dnia nabawiłam się kontuzji - to był sygnał, żeby się zatrzymać.