"M jak miłość": Kłótnia, namiętny pocałunek i zaskakująca informacja
Życie bohaterów "M jak miłość" nie zwalnia tempa. Zamiast szczęśliwych chwil, oglądać możemy kryzysy w kolejnych serialowych związkach. Po Andrzeju i Marcie oraz Kindze i Piotrku, przyszedł czas na brata Zduńskiego i jego nowo poślubioną żonę. Czy także ich małżeństwo znajdzie się na krawędzi? Sprawdźcie, co czeka nas w najbliższych odcinkach "M jak miłość".
Serialowe zawirowania
Życie bohaterów *"M jak miłość" nie zwalnia tempa. Zamiast szczęśliwych chwil, oglądać możemy kryzysy w kolejnych serialowych związkach. Po Andrzeju i Marcie oraz Kindze i Piotrku, przyszedł czas na brata Zduńskiego i jego nowo poślubioną żonę. Czy także ich małżeństwo znajdzie się na krawędzi? Seniorka rodu, Barbara, zrobi wszystko, by do tego nie dopuścić. Budzyński nie chce pogodzić się z odejściem Marty. Z drugiej strony, nie widzi cienia szansy na powrót małżonki. Podejmuje więc decyzję, która może zmienić całe jego życie. Na wieść o problemach Wojciechowskiej do Warszawy przyjeżdża Marysia. Bohaterka będzie chciała pogodzić skłócone siostry. Nie jest to takie proste, w końcu żadna z nich nie chce ustąpić. To jednak nie koniec emocji. Jedna z bohaterek będzie podejrzewać, że jest w ciąży. Która z pań może już niedługo zostać szczęśliwą mamą? Sprawdźcie, co czeka nas w najbliższych odcinkach "M jak miłość".*
Mateusz oskarżony o kradzież
Mateusz przychodzi ze szkoły zupełnie załamany. Okazuje się, że pieniądze ze sprzedaży biletów na przedstawienie zniknęły. Za stratę wszyscy obarczają winą chłopca. Zrozpaczony malec żali się dziadkowi.
- Lubię forsę, ale nie jestem złodziejem! Zrobiłem tak, jak pani prosiła: zostawiłem kopertę na biurku!
A Lucjan, jeszcze tego samego dnia, idzie do szkoły na ostrą rozmowę z dyrektorem.
- Wczoraj wróciłem z urlopu i dowiedziałem się od wychowawczyni Mateusza, co się dzieje - Nowacki od razu zaczyna się tłumaczyć. - Ktoś puścił głupią plotkę i sytuacja trochę wymknęła się spod kontroli...
Lucjan z trudem panuje nad emocjami. Zwłaszcza na myśl, przez co przechodzi jego wnuczek.
- Nie rozumiem, jak szkoła mogła do tego dopuścić? To po prostu skandal!
Mateusz oskarżony o kradzież
Nowacki sprawę traktuje poważnie. I Mostowiak, uspokojony, wraca w końcu do domu. A Mateusz znów go zaskakuje.
- Dziadku? Coś ci powiem, ale nie będziesz się ze mnie śmiał? - junior zerka nieśmiało na Lucjana. - W nocy poprosiłem mamę o pomoc. Bo wiesz, pomyślałem sobie, że jak ona mi nie pomoże, to już chyba nikt...
- I dobrze zrobiłeś, smyku. Bardzo dobrze!
Siostrzany konflikt
Marta w dalszym ciągu nie jest w stanie wybaczyć Małgosi, że ukrywała przed nią prawdę o zdradzie Andrzeja. Młodsza siostra nie rozumie jej postępowania. Uważa, że zrobiła dobrze i nie czuje się winna.
Tymczasem Maria, gdy dowiaduje się o rodzinnych problemach, od razu staje po stronie Marty.
- Byłam kiedyś w podobnej sytuacji. I wiem, że najgorsza ze wszystkiego, najbardziej upokarzająca jest niewiedza.
Siostrzany konflikt
Delikatnie, Rogowska tłumaczy Małgosi, gdzie popełniła błąd. A gdy spogląda na siostrę, w jej oczach wciąż widać echo dawnego bólu.
- Potem człowiek patrzy wstecz, analizuje. I czuje się jak skończony idiota. Ale to nie twoja wina, nie mogłaś tego wiedzieć!
Maria milknie. A Małgosia rozumie w końcu, co przeżywa Marta - zdradzona i oszukana.
- Pewnie przypomina sobie ślub, wesele, podróż poślubną. I uświadamia sobie, że myśmy już wtedy o wszystkim wiedzieli, a ona nie - Chodakowska, załamana, spogląda na siostrę. - Boże, Marysiu, Marta mi tego nigdy nie wybaczy!
Andrzej chce wyjechać
Andrzej wciąż myśli o utraconej miłości i zadręcza się wspomnieniami. W końcu przyjmuje propozycję Wernera. Zgadza się poprowadzić filię kancelarii na Cyprze i wyjechać na kilka miesięcy z kraju.
O swojej decyzji informuje matkę. Ta jednak nie wyobraża sobie, by syn tak po prostu wszystko zostawił. Gdy prawnik mówi o swoich planach, Budzyńska od razu mu przerywa:
- Nie musisz tego robić. Nie musisz stąd uciekać! Pytałeś mnie kiedyś o ojca. Dlaczego odszedł i dlaczego ja nigdy mu nie wybaczyłam. Nie chodziło tylko o jego romans. Miałam do niego żal również o to, że zabrakło mu determinacji, żeby o mnie walczyć. Rozumiesz?
- Przecież nie dałaś mu żadnych szans! Wyrzuciłaś go z domu, nie chciałaś z nim rozmawiać...
- A on się z tym pogodził. I to bardzo szybko. Spakował walizkę, wsiadł do samochodu i już go nie było - w głosie Budzyńskiej słychać napięcie. - To, że tak łatwo się poddał, odebrałam niemal jak… drugą zdradę. Dla mnie to była druga zdrada. Nie popełnij tego samego błędu, co on!
Andrzej chce wyjechać
Kilka godzin później, Andrzej podejmuje decyzję - tym razem, już ostateczną. Przyjeżdża, by porozmawiać z Martą, ale na jego drodze staje Łukasz.
- Zostawisz nas wreszcie w spokoju? Jeszcze ci mało?! Jak po tym wszystkim masz czelność tu przychodzić? Wynoś się stąd!
Taka reakcja młodego Wojciechowskiego jeszcze bardziej załamuje mężczyznę.
Zuza wraca do gry
Łukasz nie może narzekać na nudę. Gnębiony wyrzutami sumienia wyznał swojej dziewczynie prawdę o nocy nad jeziorem. Gabi nie umiała wybaczyć mu jego zachowania i zerwała z chłopakiem kontakty.
Łukasz znów jest "do wzięcia" - a Zuza postanawia to wykorzystać. Dziewczyna bez trudu wymyśla pretekst do spotkania. Celowo brudzi sobie ubranie w kałuży, a później odwiedza kolegę w domu i z miną niewiniątka rzuca:
- Przepraszam, że zawracam ci głowę, ale… Widzisz? Ochlapał mnie autobus! A że właśnie obok przechodziłam. Spodnie i buty mam całe przemoczone. Pomyślałam, że może będziesz w domu, bo w szkole cię rano nie było. Mogę wejść i przynajmniej się umyć?
- Skoro musisz...
Zuza wraca do gry
Wojciechowski, niechętnie, zaprasza koleżankę do domu. A Zuza szybko wskakuje do łazienki i wyskakuje z ciuchów!
- Mogę je powiesić na kaloryferze? Trochę podeschną i zaraz spadam!
Nastolatka, otulona szlafrokiem Marty, wygodnie rozsiada się w salonie.
- Bardzo jesteś na mnie wkurzony? Nie chciałam, żeby Gabi cię rzuciła… Nie powiedziałabym jej! Tak tylko blefowałam. - Nie chcę o tym gadać, ok?
Łukasz rzuca dziewczynie twarde spojrzenie… Ale z domu jej nie wyprasza. I spędza z Zuzą niemal całe popołudnie...
Namiętny pocałunek
Warner nadal chce zdobyć serce Agnieszki. Na myśl o romansie ukochanej, Adam czuje kłucie zazdrości, ale w końcu przełamuje się i puka do jej drzwi. Przynosząc uśmiech i butelkę wina.
- Podobno świetne na chandrę!
- W takim razie bardzo się przyda - Olszewska od razu zaprasza przyjaciela do domu. - Mam strasznego kaca. Tyle rzeczy się przeze mnie rozpadło, posypało... Tyle osób dostało rykoszetem. Naprawdę, nie chciałam tego!
Po raz pierwszy, prokurator nie umie zapanować nad emocjami. I w jej oczach widać łzy.
- No już, już... Nie płacz...
Namiętny pocałunek
Werner robi wszystko, by dziewczynę pocieszyć. A Olszewska, gdy w końcu się uspokaja, spogląda mężczyźnie prosto w oczy.
- Wiesz, szkoda, że to się tak wszystko poukładało. Że nie poznaliśmy się wcześniej albo później. W jakichś innych, bardziej sprzyjających okolicznościach.
Agnieszka delikatnie się uśmiecha, a Werner nagle pochyla się - i zaczyna Olszewską namiętnie całować...
Czy małżeństwo Zduńskich jest zagrożone?
Jan wciąż czuje coś do Joanny, dlatego nie daje jej o sobie zapomnieć. Kozłowski zagląda więc do kliniki z informacją, że załatwił Laurze pobyt w sanatorium. A Joasia nagle blednie i o mało nie mdleje...
- Wszystko w porządku? - Jan od razu się niepokoi. - Czy wcześniej coś takiego ci się zdarzało? Masz mdłości? Powinnaś zrobić wszystkie badania.
Kozłowski otacza dziewczynę ramieniem, żeby nie upadła. I w tym momencie, przed kliniką staje Paweł.
Widząc ukochaną, Zduński zamiera. Bez słowa odwraca się i odchodzi. A kilka minut później, robi żonie ostrą awanturę przez telefon. Oskarża dziewczynę o to, że kłamie i znów spotyka się z byłym kochankiem.
Joanna jest w szoku. I po tym, co usłyszała, nie umie wrócić do domu. Załamana, wsiada do taksówki.
Czy małżeństwo Zduńskich jest zagrożone?
Bohaterka pojawia się w Grabinie.
- Paweł dziś pracuje do późna, a ja wpadłam dosłownie na chwilę...
Dziewczyna, zmieszana, próbuje się tłumaczyć, ale Barbara i tak domyśla się prawdy.
- Lucek, zapłać taksówkarzowi, a potem zostaw nas same i zajmij się czymś pożytecznym! A ty, moje dziecko, siadaj. Napijemy się herbaty i pogadamy...
Mostowiakowa od razu sięga po czajnik - a Lucek, posłusznie, wyciąga swój stary portfel. I wychodząc, posyła Asi szeroki uśmiech:
- Moja żona to Napoleon w spódnicy! I nawet nie próbuj protestować, bo to na nic się nie zda!
Czy małżeństwo Zduńskich jest zagrożone?
Kilka minut później, Joanna opowiada o swojej kłótni z Pawłem. Załamana i bliska łez. A Barbara robi wszystko, by młodym pomóc.
- Nie ma złotej recepty, każde małżeństwo jest inne - Mostowiakowa ostrożnie dobiera słowa. - Jedno wiem na pewno: nie da się żyć bez zaufania.
- Ale ja Pawłowi ufam bezgranicznie! I tak mi strasznie przykro, że to działa tylko w jedną stronę!
- Mój Lucek też był o mnie zazdrosny i też bez powodu! Ale dużo rozmawialiśmy, wyjaśniałam, tłumaczyłam... I to zwykle pomagało - na wspomnienie dawnych lat, Barbara delikatnie się uśmiecha. - Widzisz, dziecko, to jedna z tajemnic udanego małżeństwa. Zazdrość może je zniszczyć, ale co to za małżeństwo bez zazdrości?
Czy małżeństwo Zduńskich jest zagrożone?
Tymczasem Paweł, gdy emocje opadają, żałuje każdego słowa. I godzinę później, też zjawia się w Grabinie.
- No i mnie poniosło, wygadywałem straszne rzeczy. W życiu nikogo tak nie obraziłem! To koniec, babciu, rozumiesz? Koniec!
- Bzdury opowiadasz.
- A wiesz, co w tym wszystkim jest najgorsze? Wiem, że Asia nie zrobiła niczego złego, bo to jest cholernie uczciwa dziewczyna! I tym bardziej czuję się podle...
- Słusznie! Bo zachowałeś się okropnie i wstyd mi za ciebie! Nic cię nie usprawiedliwia, a to, że jesteś zazdrosny. Z tym sam musisz sobie poradzić!
Czy małżeństwo Zduńskich jest zagrożone?
Mostowiakowa, oburzona, daje wnukowi ostrą burę! Ale chwilę później, w jej oczach widać figlarny błysk.
- Powiedz, Pawełku... Bardzo tę swoją Joasię kochasz?
- Babciu, no pewnie! Nikogo bardziej od niej nie kochałem.
- No, więc powiedz jej to, a wszystko będzie dobrze!
Barbara w końcu szeroko się uśmiecha, a w drzwiach staje... Asia! Która cały czas ukrywała się w drugim pokoju i słyszała każde słowo.
W końcu, Zduńscy wracają razem do domu. Jednak na tym ich "przygody" się nie kończą!