"M jak miłość": Kinga rozwiedzie się z Piotrkiem?
Kinga i Piotrek znów będą o krok od rozwodu. Gdy już wszyscy myśleli, że narodziny syna Mikołaja scementują ich małżeństwo, oni z każdym dniem coraz bardziej się od siebie oddalają. Czarę goryczy przeleje to, co wydarzy się podczas chrztu małego Mikołaja.
To naprawdę koniec?
Gorący romans
Pamiętacie, jak w poprzednim sezonie małżeństwo Zduńskich zawisło na włosku? Wszystko przez romans, w który wdała się Kinga. Nowy sąsiad tak bardzo ją zauroczył, że zapomniała o mężu. Zafascynowana Lubińskim nie widziała poza nim świata.
Początkowo niewinny flirt zakończył się... nieplanowaną ciążą bohaterki. Gdy Piotrek dowiedział się o zdradzie żony, nie pozostawił jej wyboru. Był przekonany, że ciąża Kingi to owoc jej namiętnego romansu z sąsiadem.
Szczęśliwe zakończenie
Po rozstaniu z Kingą Piotrek uciekł w pracę. Chciał zająć się zawodowymi obowiązkami po to, aby nie myśleć o piekle, które zgotowała mu niewierna żona. Dopiero, gdy ciężarna Kinga trafiła do szpitala, zrozumiał, że to on zostanie ojcem. Zduńska zakończyła romans z sąsiadem i wróciła do męża. Sielanka? Do czasu. Wszystko się zmieniło, gdy na świat przyszedł mały Mikołaj.
Zduńscy zaczną się mijać
Po narodzinach drugiego dziecka Kinga zdecydowała się pozostać w domu. Każdego dnia opiekuje się swoimi pociechami, sprząta, prasuje, pierze i gotuje. W tym czasie Piotrek od świtu do zmierzchu pracuje w kancelarii Budzyńskiego i Wernera. Doszło nawet do tego, że małżonkowie przestali się widywać. Kinga w końcu straci cierpliwość.
Kinga zostanie sama
W 1075. odcinku "M jak miłość" odbędzie się chrzest Mikołaja. Na Deszczowej od samego rana będą trwały intensywne przygotowania do uroczystości. Zdenerwowana Kinga po raz kolejny nie będzie mogła liczyć na pomoc męża. Wszystko dlatego, że Piotrek na polecenie Wernera będzie musiał zostać tego dnia dłużej w kancelarii.
Nie tak to miało wyglądać
Na godzinę przed uroczystością zestresowany Piotrek zadzwoni do żony.
- Kochanie, to ja. Tylko się nie denerwuj, dobrze?
Niestety, telefon Kingi odbierze Mirka - przyszła matka chrzestna.
Na chrzcie zabraknie ojca?
- Ja się kochanie nie denerwuję. Ale Kinga jest na ciebie nieźle wkurzona! Kiedy przyjedziesz? (...) Wracaj do domu! Wiesz, która godzina?! - powie oburzona Mirka.
- Właśnie dzwonię w tej sprawie. Słuchaj, może się tak zdarzyć, że nie zdążę na mszę - stwierdzi Piotrek.
- Zwariowałeś?! Kinga cię zabije! - wykrzyczy Kwiatkowska.
Kinga będzie załamana
- Wiem, ale nie mogę teraz wyjść z pracy, bo inaczej Werner mnie zabije i na dodatek wywali z roboty! - powie załamany Piotrek, po czym się rozłączy.
Tymczasem Zduńska, gdy dowie się o problemach męża, z trudem zapanuje nad emocjami.
Rozwód kwestią czasu
Do kościoła pojedzie w końcu z Pawłem oraz Mirką i Irkiem, czyli rodzicami chrzestnymi Mikołaja. Ale na Piotrka czekać będzie do ostatniej chwili. Z nerwów omal nie zemdleje. I tuż przed samą mszą, rzuci do szwagra:
- Zaraz po chrzcinach się z nim rozwiodę! – zagrozi.
Jaki będzie finał? Tego dowiecie się z 1075. odcinka "M jak miłość", którego emisja już w 8 września na antenie TVP2.